Czyli lajtowo o giełdzie i finansach. I tym razem w środku weekendu skoro ma to znaczenie 🙂
Jako nałogowy pochłaniacz literatury z naszej branży nie mogłem nie zamówić tej książki!
Najpierw wysłuchałem wywiadu z autorką:
Zastrzygłem uszami kiedy usłyszałem, że pisze o roli szczęścia jako wytworze pochodnym mamony czyli temat, który w poprzednich „Rozmowach…” delikatnie uplasowałem pod dyskusje. Uważam, że to ważna kwestia, wobec której trzeba się wyraźnie zadeklarować, żeby przypadkiem nie przeoczyć w życiu czegoś ważnego a przy tym prawidłowo określić źródła swojego poczucia wartości.
Inspirująca wydała mi się uwaga, że bywa odwrotnie i to … szczęście daje pieniądze! To zdaje się Wielki Szu mawiał: „Kto ma szczęście w grach ten ma pieniądze na miłość” 😉 Optymiści, żyjący w zgodzie ze sobą i światem, pozytywnie nastawieni do otoczenia i innych, mają dzięki temu większe szanse dorobić się majątku niż wieczni maruderzy i pesymiści. Nie wiem czy działa to również na giełdzie, ale intuicyjnie wyczuwam, że tak…
Dlaczego tyle ryzykujemy, żeby zdobywać kasę w branży , w której ogromna większość grających przepada? Część nie przyzna, że dla kasy choć w rzeczywistości tak właśnie jest. Nic w tym złego. Proponuję jednak porozmawiać ze sobą nieco o perspektywie i znaleźć więcej szczęścia w sposobach dochodzenia do zysku a nie w nim samym, to znakomite i pouczające wyzwanie intelektualne i emocjonalne, niektórzy znajdują w tym pasję, bez której ponoć nie ma wyników… Prawdopodobnie większość tych, którzy do pieniędzy doszli przyznaje, że najbardziej rajcujące jest w tym wszystkim właśnie kreacja, znajdowanie pomysłów na robienie kasy, a nie jej posiadanie.
Dobrze, a co za książkę zamówiłem?
„Polak w świecie finansów” Dominiki Maison
Oparty na wielu badań obraz Polaków, ich stosunku do podatków, funduszy inwestycyjnych , gospodarności, oszczędzania, liberalizmu itp. I mitach o pieniądzach.
Temat drugi – znany i zawsze wielu inwestorów frustrujący: dewastująca polityka informacyjna spółek. Kiedy jeszcze cytują naszych to już w ogóle nie można nie poczytać 🙂
http://forsal.pl/artykuly/686254,gieldowa_polityka_antyinformacyjna.html
W tym kontekście zastanawia mnie również taka kwestia: czy tym zabagnionym informacyjnie środowisku New Connect Analiza techniczna ma jakieś szanse? Odpowiedź powinna być twierdząca ponieważ A.T. opiera się na psychologii tłumu, który zawsze jest w pewnym stopniu niedoinformowany lub działa w oderwaniu od rzeczywistej wagi informacji. Ale kiedy płynność jest nędzna a co rusz rynek pada na pysk pod ciężarem nieoczekiwanych newsów to może żaden rodzaj analizy nie ma znaczenia… ? Jeśli ktoś potrzebuje zmienności, wrażeń i adrenaliny to zdecydowanie proponuję choćby waluty, gdzie przynajmniej efektywność informacyjna i płynność jest o niebo wyższa.
O czym chcielibyście debat na spotkaniu Was i Nas na żywo ? 🙂
–kat—
4 Komentarzy
Skomentuj Pink Floyd Anuluj pisanie odpowiedzi
Klauzula informacyjna
„Gra sie, zeby wygrac. Ma to oczywiscie zwiazek z pieniedzmi, ale gra sie po to, zeby wygrac. Wtedy dopiero mozna wygrac pieniadze.” (Wielki Szu)
„Szczescie trzeba sobie umiec zorganizowac.” (Wielki Szu)
„Graliśmy uczciwie: ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem – wygrał lepszy.” -(Wielki Szu).
A może to jest dobra definicja Edka Przewagi? 🙂
„Poker jest sztuka oszustwa przyjacielu.” (Wielki Szu).
No coz — to tez mozna przelozyc na grunt rynkow finansowych…
Trudno się nie zgodzić, iż osoby szczęśliwe są dużo bardziej otwarte i przyciągają do siebie innych (być może i pieniądze). Należałoby zadać pytanie: czy skoro większość z inwestorów traci pieniądze i jest nieszczęśliwych, to w tym stanie mogą zarobić? Nie uważam się za osobę bardzo szczęśliwą, choć czasem myślę, że powinienem, bo mimo sytuacji w Polandzie nie spadają mi na głowę bomby (jeszcze:P) i mam paszport, który daje mi przynajmniej możliwość wyjazdu i zmiany swojej sytuacji (zawsze myślałem, że Polska jest biednym krajem, ale jak pojechałem do kraju 3 świata to zmieniłem zdanie!). Ciekawi mnie natomiast czy jak kiedyś zarobię ten pierwszy milion na forexie to będę bardziej szczęśliwy niż teraz:)
@ Pink Floyd
Oczywiście, że poker jest oszustwem (jak to się ładnie mówi w USA ‚big fat lie’)! Przecież każde dziecko wie, że wygrywa ten, który ma szczęście, a umiejętności nie mają tu nic do rzeczy! Bo gdyby miały, to pewna banda głąbów i nieuków nie doprowadziłaby do sytuacji, w której mistrzostwa naszego kraju odbywają się za granicą! Ciekawe, że we wszystkim kopiujemy wzorce zachodnie, a tutaj jakoś się to nie udało! Smutne ale prawdziwe!