„Wszystko było takie, jakie być powinno, z tym tylko zastrzeżeniem, że nic nie było jak należy.” Esmeralda Weatherwax (Trzy Wiedźmy, T. Pratchett)
Choć od ostatniego wygaśnięcia kontraktów minęły już dwa tygodnie, zaś do kolejnego pozostały ponad dwa miesiące, to zanim znów zaczniemy się ekscytować ?zbliżającymi się czarami? lub aktywnością ?grubasa?, chciałbym przyjrzeć się nieco statystykom związanym ze zmiennością w poszczególnych dniach tygodnia.
Przeświadczenie o zwiększonej zmienności w dniu wygasania kontraktów i opcji (czyli w trzeci piątek miesiąca) jest wśród uczestników rynku tak ogromne, że każdorazowo trwa wyczekiwanie na COŚ co wydarzy się w tym dniu. Myślę, że gdyby dawać zwolennikom tej tezy wykresy bez skali czasu i prosić o wskazanie momentów wygasania kontraktów mieliby problem z odróżnieniem tych piątków od całej reszty notowań.
Jak wygląda średnia zmienność w trzeci piątek miesiąca? Od początku istnienia kontraktów na WIG20 zmienność w dniu wygasania liczona wskaźnikiem TR (True Range ? dzienna rozpiętość cen uwzględniająca luki) wyniosła 44 pkt (dla indeksu, nie dla kontraktów). Minimalna rozpiętość to 10,5 pkt, maksymalna 132,3 pkt.
Czytelnicy sami mogą ocenić, czy to dużo czy mało.
Na pewno wielkość zmienności w ostatnich latach uległa zwiększeniu, co pokazują poniższe wykresy.
Ostatnie 4 lata to istotnie wyższe wahania.
Pójdźmy jednak dalej. Zmienność każdego piątku od 1998 roku (czyli momentu wprowadzenia kontraktów do obrotu) to średnio 43,2 pkt.
W czwartek średnia zmienność wynosiła 45,7 pkt, w środy 44,3 pkt, we wtorki 43,9 pkt, i w poniedziałki 43,7 pkt.
Gdyby ktoś uznał, że ważniejsze są dane nowsze to od początku 2008 roku do ostatniego piatku, średnia zmienność wynosiła:
Poniedziałek 67,2 pkt
Wtorek 68,6 pkt
Środa 68,1 pkt
Czwartek 66,9 pkt
Piątek 67,2 pkt
Piątki, w które wygasają kontrakty 57,2 pkt.
Wygląda więc na to, że wiedźmy są wyłącznie ułudą.
5 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
> Wygląda więc na to, że wiedźmy są wyłącznie ułudą.
Rozważyłbym przeczesanie bazy danych z innym pytaniem – o zmienność w ostatniej godzinie, bo w Polsce w przypadku futures mamy raczej godzinę wiedźm niż dzień.
ale ta ostatnia godzina w sumie nie przynosi juz wielkich zmian, bo tu walka juz zbliza sie do konca. Lepiej walczyc o przesuniecie poziomów wczesniej, niz juz pod wartosci wliczane do średniej
Bardzo ciekawy wpis pokazujący jaką siłę mają nasze przekonania. Przekonania rozumiane jako uogólnienia o otaczającym nas świecie powstałe na podstawie pojedynczego wydarzenia. Następnie funkcjonujące już tylko jako pewien rodzaj mentalnego filtru zmieniającemu percepcję (tutaj niestety niekorzystnie dla nas). Tutaj nawet jest gorzej, wielu uczestników nawet nie ma tego doświadczenia bezpośrednio.
Tutaj akurat dochodzi jeszcze efekt społecznego dowodu słuszności + efekt autorytetu. W końcu wielu ‚analityków’ straszy tym dniem. A każdy początkujący ‚kontraktowiec’ wie, że tego dnia TRZEBA być ostrożnym.
GZ: „Wygląda więc na to, że wiedźmy są wyłącznie ułudą.”
chciałoby się napisać
„Wygląda więc na to, że wiedźmy są wyłącznie ułudą naszego umysłu.”
Panie Grzegorzu
mam pytanie (nie chodzi o euro !)
na blogu internetowym Krzysztofa Rybińskiego były (?) komentator ,,Parkietu” Sławomir Kłusek stwierdził ,,wczoraj w telewizji TVN CNB usłyszałem wypowiedź byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicza. W swej wypowiedzi wyrażał on pretensję do obecnej RPP o to, że inflacja (CPI) znajduje się od dłuższego czasu poniżej celu inflacyjnego. Odniosłem wrażenie, że Leszek Balcerowicz miał pretensję do tych członków tego gremium, którzy popierali obniżki stóp w sytuacji, gdy inflacja jest od owego celu wyższa. Wyrażam pogląd, że krytyka ta jest niesłuszna. Patriotycznym zadaniem każdego członka Rady jest przecież dążenie do minimalizowania realnych kosztów dochodzenie do celu inflacyjnego (skoro cel taki jest)”
http://www.rybinski.eu/?p=747&language=pl#comments
Co Pan o tym sądzi ?
kto ma tutaj Pana zdaniem rację ?
Pingback: Grzegorz Zalewski - Blogbank.pl » Archiwum » Te straszne wiedźmy