Kilka osobistych refleksji o bessie

Nawet nie uczestnicząc aktywnie w obrocie akcjami (piszę o sobie), trudno nie wyczuć dookoła gęstej atmosfery rozczarowania i wyczekiwania, minorowe nastroje posesyjne i spadek aktywności inwestorów a wszystko podlane sosem złych wiadomości o wycofaniach z funduszy i tropieniem światowego kryzysu, który tymczasem gdzieś się ukrył.     

Z bessą zawsze związane są ciekawe zjawiska. Na przykład wspomniane wpływy netto do funduszy są zawsze najwyższe w schyłkowych okresach hossy, najniższe gdy nikt już nie chce nawet słyszeć o akcjach. Ten cykl sprawdza się nawet w tak dojrzałym społeczeństwie jak Amerykanie, którym trudno odmówić obeznania w zakresie rynku kapitałowego. Zupełnie irracjonalne zjawisko a mimo to nic się w tym cyklu nie zmieni nawet gdyby pisać o tym co dzień na pierwszej stronie wszystkich gazet. Oczywiście jego punkty kulminacyjne są do uchwycenia dopiero po czasie więc w sensie prognostycznym ma to małe znaczenie.

Inne ciekawe zjawisko to ucieczka inwestorów od źródeł informacji. Udokumentowali to dwaj włoscy naukowcy i w przybliżeniu polega ono na tym, że w okresie dekoniunktury giełdowej spada zauważalnie przede wszystkim czytelnictwo branżowej prasy czy serwisów informacyjnych. I jak nietrudno zgadnąć powrót hossy odwraca również ten trend. Izolacja od złych wiadomości to przecież naturalny, ludzki odruch, stąd pewnie spadek aktywności.    

Obecna bessa wydaje mi się dużo mniej spektakularna niż ta poprzednia po pęknięciu bańki spekulacyjnej w 2000-2001 roku, związanej z internetem i nowymi mediami. Wówczas było sporo huku z powodu licznych bankructw zarówno tytanów rynku jak Enron i dziesiątków początkujących biznesów internetowych, a poranne serwisy zaczynało się śledzić od informacji, która z topowych amerykańskich firm właśnie podała dramatycznie niskie wyniki. Bardzo dużo sesji na NYSE odbywało się przy włączonych hamulcach (które niedawno zniesiono) choć większą uwagę zwracano z oczywistych względów na NASDAQ gdzie 90% przeceny nie stanowiło rzadkości. A całość była dynamicznym powrotem na ziemię ze stratosferycznych wycen i obietnic. Obecna bessa nie ma, jak tamta, gwiazd ani wśród spółek ani wśród analityków czy padających funduszy. Odbywa się w dużo większej ciszy, jakby ospale i skupia uwagę głównie na sektorze finansowym i złej jakości kredytach (które były jej katalizatorem) a serwis poranny zaczyna się od cen surowców. Tamta w fazie głównej trwała u nas 1,5 roku, do ataku na WTC, kolejne 1,5 roku było w zasadzie udeptywaniem ziemi w miejscu i dopiero zakończenie inwazji na Irak wygenerowało nową, ostatnia hossę. Ta bessa trwa dopiero rok ale nie znaczy to że nie może trwać jeszcze tylko miesiąc jak i  jeszcze 3 lata. Co ciekawe, trudno nawet o tej obecnej powiedzieć, że trawią ją jakieś rzeczywiście kiepskie newsy poza tymi o kredytach hipotecznych, które w zasadzie ominęły szczęśliwie Polskę. Rzekłbym, że to raczej bessa dla towarzystwa innym giełdom gdyby nie to, że poprzedzająca ją hossa zaprowadziła ceny zbyt wysoko. 

Całkiem możliwe, że i tym razem będziemy potrzebowali jakiegoś katalizatora czyli wydarzenia, które zmieni nastroje na świecie. Właśnie czytałem krótki wywiad z jednym z polskich zarządzających kapitałami – Błażejem Bogdziewiczem (pochodzimy z jednej uczelni A.E. Poznań dlatego zwróciłem na niego uwagę), który twierdzi, że pękniecie bańki spekulacyjnej na ropie spowoduje powrót byka na parkiety. Zapewne pomogłoby to w sporym stopniu ale ani nie mamy pewności kiedy to się stanie (o ile w ogóle, być może skończy się  tylko korektą) ani czy będzie impulsem ani nie możemy mieć pewności czy w międzyczasie nie pojawią się jeszcze jakieś inne złe informacje z innego zakątka światowej gospodarki. Oczywiście prognozowanie tego typu zdarzeń ma to do siebie, że częściej się nie sprawdza niż okazuje się trafione i po prostu trzeba być przygotowanym na wszystkie scenariusze, łącznie z najbardziej pesymistycznymi. Bo nadal nie mamy kryzysu (co najwyżej spowolnienie) i może się zdarzyć, że on dopiero nadciągnie, co pogrąży rynki bardziej. Dobra wiadomość jest ta, że nie wszystkim bessom towarzyszyły kryzysy. Pewne jest zaś tylko to, że tak jak po nocy przychodzi dzień tak po bessie pojawi się kiedyś hossa i że bliżej nam dziś to tego dnia niż rok temu. Lekcję bessy trzeba po prostu co jakiś czas odrobić żeby urealnić ceny, oczekiwania i zachowania inwestorów. A o ile pogląd o ropie wypowiada zarządzający 3,5 miliardem PLNów to możemy na tej podstawie coś więcej się domyślać o nastrojach w szklanych wieżowcach i być może jeśli ropa odpuści, oni rzeczywiście pociągną za cyngle.

I choć to od nich zależy w dużej mierze kierunek rynku to przy okazji właśnie fundusze okazały się wg. mnie największym rozczarowaniem bessy. Fachowcy od zarabiania okazali się fachowcami jedynie od marketingu. Wykorzystując pozytywne wyniki z początku hossy i przy bierności KNF w zakresie oceny materiałów reklamowych (brak informacji o ryzyku) wyciągnęły góry pieniędzy w szczytowym okresie wzrostów od często nieświadomych i mało odpornych emocjonalnie klientów. Cóż, to jest biznes nie stowarzyszenie charytatywnej pomocy. A ponieważ zarabia się na prowizjach a nie na zyskach od powierzonych kapitałów więc bessa to zmartwienie w sensie odpływu klientów (czytaj prowizji) a nie ?okresowych” strat na rynku. Fachowcy doskonale wiedzieli, że przesilenie było coraz bliżej ale nie dość, że źle ocenili jego wielkość to na dodatek nie byli najczęściej przygotowani w sensie narzędzi zabezpieczających portfele, jak choćby tzw. hedging. Prawidłowy hedging nie jest wcale łatwy ale za to kosztowny. TFI w przeciwieństwie do OFE mają możliwość wykorzystania do tego instrumentów pochodnych (np. krótkie pozycje w futures) ale zdaje się, że przestrzeliły taką możliwość. Były takie próby w czasie hossy ale kończyły się niepowodzeniem ponieważ hossa wcale nie miała zamiaru kończyć się wtedy, gdy planowali to menadżerowie. Gdy w końcu się poddała, zabezpieczeń było chyba jak na lekarstwo. Jedynym objawem ?zabezpieczenia” była masowa wyprzedaż, która nakręcała spadki jeszcze bardziej. Ja wcale nie miałbym aż takich pretensji do TFI. Hedging to skomplikowana sztuka i nie jest zresztą wpisana w filozofię funduszy akcyjnych, nie wiem w ogóle w jakim celu były z tym jakieś zabawy wcześniej. A klienci i tak wrócą gdy przeboleją straty, nadzieja umiera ostatnia, potrzeba tylko trochę czasu na wylizanie ran. Po to recytuje się w mediach nieustannie mantrę o długoterminowym okresie inwestowania w fundusze.

Natomiast miałbym pretensje o nieudany hedging do firm oferujących usługi asset management, które są dużo bardziej elastyczne w strategiach zarządzania ale przede wszystkim do nowych funduszy typu ?quasi hedge” jak Opera. Zarządzający w nich  z rozbrajającą szczerością przyznali, że po prostu ?pomylili się” w ocenie zasięgu spadków i nie zastosowali mechanizmów obronnych prognozując, że to tylko korekta. W efekcie wyniki są mocno skorelowane z indeksami akcyjnymi choć straty na szczęście nieco mniejsze. Ale zdaje się nie takie były zapowiedzi i nie tego od nich oczekiwano. Jedynym w zasadzie hedge fundem z krwi i kości pozostał więc nadal Superfund (dawna Quadriga).

Inwestorzy mają krótką pamięć i wrócą do funduszy nie zważając na kilkudziesięcioprocentowe spadki jakie im zafundowały za ich własne pieniądze. A fundusze znajdą sposób by nie pokazać tej czarnej karty jak tylko zacznie się nowa hossa. Większość z nich nie jest w stanie w długim terminie pokonać średniej rynkowej, którą są po prostu indeksy, i to kolejny fenomen zbiorowej nieracjonalności. Ale jak fundusze mają pokonać samych siebie ? Przecież rynek to oni, to instytucje rozdają karty a więc wynikiem właśnie ich działań jest wzrost czy spadek indeksu. Nie mogą więc jako całość zwyciężyć samych siebie. Niestety nie działają u nas jeszcze modne w USA fundusze indeksowe, dużo tańsze, które po prostu kopiują w portfelu indeksy, zarabiąjąc w rezultacie więcej niż 80% funduszy aktywnej alokacji.  Nie działa też u nas mechanizm negatywnej selekcji funduszy bo nie ma jeszcze prawdziwej konkurencji – nie ?kara” się brakiem wpłat do najgorszych funduszy za relatywnie marne wyniki bo bardziej liczy się głośna reklama, niskie prowizje czy dobra sieć sprzedawców (lojalnych często tylko wobec sutych prowizji a nie potrzeb klienta).

Co myślę o kupnie akcji już teraz, w kolejnym wpisie.

–*Kathay*–

27 Komentarzy

  1. astanczak

    Moje trzy grosze. Mam wrażenie, że mówienie tylko o ropie, jako kluczu do końca bessy, to droga na skróty. Niewątpliwie rynek do odbicia potrzebuje jakiegoś impulsu i spadek cen ropy może być katalizatorem, bo korelacja ropa – spadki cen akcji jest wysoka. Ponadto, dzisiejsze ceny ropy nie są efektem spowolnienia w gospodarce – widział ktoś kiedyś wysokie ceny surowców, gdy PKB największych gospodarek czeka spadek? – tylko potraktowania ropy, jako towaru przynoszącego zysk.

    Myślę, że kluczem do spowolnienia gospodarek jest jednak credit crunch i to co w zagranicznej prasie nazywa się deleveraging. Ten proces musi się skończyć a banki muszą stanąć na nogi. Kredyt musi być znów powszechnie dostępny a tak nie jest.

  2. appfunds

    Ja mam pytanie dlaczego nie ma w Polsce funduszy indeksowych ?
    Owszem można coś sklecić samemu na WIG20, ale to tylko proteza.

    Dziwi mnie, że nikt nie odważył się zaproponować tego produktu, który ma znikome koszty zarządzania, a i tak pokonuje większość aktywnie zarządzanych fundów.

    Jesteśmy tak zacofani, że aż czasem żal patrzeć …

  3. appfunds

    Aha i jeszcze dodam, że opłaty za zarządzanie funduszami akcji aż 3,5-4 % rocznie to potworne zdzierstwo, ale taki mamy kraj.

  4. Trystero

    Na jakiej podstawie twierdzi Pan, ze na ropie jest banka spekulacyjna?
    Czy naprawde uwaza Pan, ze jedna osoba, chocby Pana kumpel, ktory powtarza frazesy o bance spekulacyjnej na ropie to wystarczajacy powod by bezkrytycznie przyjmowac to do wiadomosci? Czy Pana kumpel ma tym temacie wieksza wiedze niz Daniel Yergin?
    Czy wyceny malych spolek na P/E na poziomie 40 uznaje Pan za racjonalne skoro twierdzi Pan, ze bessa w Polsce nie wynika z wczesniejszego przewartosciowania?
    Pozdrawiam

  5. kathay

    @Trystero

    może nieco ochłoń ?
    po pierwsze: napisałem, cytuję „Rzekłbym, że to raczej bessa dla towarzystwa innym giełdom gdyby nie to, że poprzedzająca ją hossa zaprowadziła ceny zbyt wysoko”. To tyle w kwestii przewartościowania. O ile zdanie jest zbyt niejasne mogę je rozszerzyć na podrzędnie wielokrotnie złożone.

    po drugie: bańki spekulacyjne mają to do siebie, że poznaje się je po
    a/ nieustannie rosnącej hiperbolicznie cenie
    b/ pęknięciu (krachu czy gwałtownym spadku) i ustabilizowaniu ceny na niższych poziomach

    właśnie przechodzimy a/ więc a gdy przyjdzie b/ będziemy mieli 100% pewność; Do czasu nastąpienia b/ dyskusja o tym czy jest czy nie jest bańką to zajęcie jeszcze bardziej jałowe niż debaty sejmowe

  6. gzalewski

    „Obecna bessa nie ma, jak tamta, gwiazd ani wśród spółek ani wśród analityków czy padających funduszy. ”

    Jeszcze.

  7. kathay

    @appfunds
    Były zdaje się próby zrobienia index funds ale skromne i nieudane.
    Kupno dziś indeksu WIG20 w jednym instrumencie nie nastręcza takich znów problemów bo oprócz jednostek indeksowych mamy certyfikaty, faktycznie gorzej z szerokim WIG.
    Prawdopodobnie nie opłaca się robić u nas takiego funduszu. Prowizje pobierane to w USA promile a nie procenty

  8. gzalewski

    @ appfunds
    w historii mielismy fundusze indeksowe. Zgadniej jakie mialy oplaty za zarzadzanie 🙂

    Jakos nie cieszyly sie powodzeniem.

    Mamy miniWIG ktory mial pelnic te role, tez jakos nie ma zainteresowania

  9. kathay

    >>?Obecna bessa nie ma, jak tamta, gwiazd ani wśród spółek ani wśród analityków czy padających funduszy. ?

    >Jeszcze.

    Sugerujesz że tradycji ma stac się zadość co znaczy że bessa „musi” jeszcze potrwać ? 🙂

  10. gzalewski

    poza klopotami czegos mainstreamowego (jakis Karkosik albo co) obstawiam, ze przynajmniej jedna ze spoleczek z New Connect okaze sie calkowitym niczym, co nigdy niczego nie mialo zrobic.

    Poza tym to wciąz mało 🙂

    Prawde mowiac ostatnio obejrzalem sobie spolki bedace na pierwszych miejscach w sWIg i mWIG – i mam taka refleksje, ze tam jest jeszcze miejsce . Duzo miejsca

  11. Trystero

    A rzeczywiscie tam sobie ‚nie’ wstawilem. Co chyba nie zmienia faktu, ze bessa zasluzona a nie dla towarzystwa tym bardziej, ze czeka nas hamowanie do 2%-3% wzrostu PKB.
    No i zgoda co do ropy, tylko, ze to ze nie wiadomo czy ropa jest banka pisze Pan w komentarzu bo z tekstu wynika, ze wierzy Pan w banke na rynku ropy. Ja co do tego pewien nie jestem i wole poczekac.
    Pozdrawiam

  12. Trystero

    W temacie wydmuszki na NjuBananaCasinos to moj typ to Veno. Ostatnio przeeczytalem, ze pieniadze z emisji zainwestowali w nowa Corvette 🙂 oczywiscie nie po to by zrywac w niej laski lecz by ja rozebrac na czesc i za reszte z tych kilku milionow zbudowac super-hiper samochod sportowy, ktory podbije swiat bo idioci z Porshe nie wiedze, ze projekt samochodu mozna zrobic w AutoDesku i za kilka milionow zlotych miec cala koncepcje nowego modelu 🙂

    Pozdrawiam

  13. stefan

    Pozostaje tylko narobic dzieci i madrze je wychowac – bo juz nigy nie odzyskacie swoich pieniedzy.
    Nie odzyskacie kasy z ZUS bo jest wydawana na obecnych emerytow.
    Nie odzyskacie kazy z OFE bo spadki na gieldzie dopiero sie ropoczely.
    Nikt juz nigdy nie zaplaci na akcje PKO BP powyzej 50 zl a jak kurs spadnie ponizej 30 zl to zaczna sypac emeryci akcjami kupionymi w ofercie pierwotnej.
    Nie odzyskacie kasy władowanej w mieszkania w blokach w cenie ponad 4000 zl/m2 w sytuacji gdy przyrost naturalny w Polsce jest ujemny, mlodzi ludzie wyjezdzaja na zachod a co kwartał rosnie liczba oddanych i niezamieszkałych mieszkan i domow.
    Pozostaje tylko urodzic i mądrze wychowac gromadke dzieci, zgarniajac po drodze rozne benefity dla rodzin wielodzietnych – inaczej na starosc miejsc koło smietnikow i pod mostem zabraknie.

  14. appfunds

    @Stefan A może popatrz inaczej na to.
    Nie sądzisz, że świetnie będzie kupić spółki za połowę ich wartości księgowej i niżej ?
    Na przykład rzeczone PKO za kilka-kilkanaście złotych ?
    Mnie to wcale nie zmartwi taka cena.
    Inną sprawą jest ile się da na tym zarobić i czy nie wyleci się z rynku tnąc straty, ale z takich poziomów wzrosty na pojedynczych spółkach w setkach procent znów będą możliwe.
    Trochę optymizmu.

  15. mwojciechowski

    @appfunds
    Dokładnie tak jak fundusz indeksowy zachowuje się certyfikat UCW20AOPEN, który jest oparty na WIG20.
    Animator utrzymuje na nim oferty po 5000 sztuk, do tego od czasu do czasu wskakują pomiędzy animatora oferty inwestorów.
    Spread na poziomie: 0,7% koszty 0,125% kwartalnie.
    Dla osób kupujących na GPW dochodzi jeszcze prowizja maklerska.

    Plusem w stosunku do funduszu indeksowego jest fakt, iż straty można sobie odliczyć od innych zysków z GPW.

    Więcej info:
    http://bossa.pl/analizy/emisje/
    http://bossa.pl/analizy/emisje/2008/emisje/certyfikaty_UC/Certyfikaty_Polska.pdf
    Polecam również wpis:
    http://appfunds.blogspot.com/2008/02/fundusz-akcji-co-zamiast-certyfikaty.html
    ;))

  16. appfunds

    @mwojciechowski

    Cały czas czekamy na certyfikaty na WIG- to byłoby coś świetnego.

    Troszkę mnie martwi co się stanie kiedy z WIG20 zrobi się WIG30 ( takie są przecież plany).

    P.S.

    Czuję się mocno wyróżniony, skoro taka osoba mnie poleca. Słowo daję 🙂

  17. mwojciechowski

    @appfunds
    OK w komentarzu napisałeś o WIG20, dlatego podałem przykład UCW20AOPEN.
    Co do certyfikatów na WIG to podejrzewam, że wcześniej pojawiłyby się ETF na WIG. Problem tylko czy jakaś globalna instytucja byłaby tym zainteresowana.
    A może GPW wróci do pomysłu z ostatniej bessy wprowadzenia kontraktów na WIG?

    Dlaczego martwi Cię zamiana WIG20 na WIG30?

  18. Krzysztof

    hehe dzisiaj chciałem tutaj zajrzeć i z rozpędu zamiast blogi.bossa.pl wpisałem BLOGI.BESSA.PL hehe moze to cos znaczy 😉

  19. mwojciechowski

    @Krzysztof
    Znaczy, że powinniśmy wykupić domenę bessa.pl? ;)))

  20. Alicja

    @Stefan
    "Pozostaje tylko urodzic i mądrze wychowac gromadke dzieci"

    Chyba piszesz tak bo nie masz dzieci. Trzeba miec je za co wychowac. Ktos policzyl kiedys, do 18 roku zycia – kosztuje to okolo 200 tys 🙂 Dzieci wychowuje rowniez srodowisko. Pojda do szkoly i tam zostana "wyprostowani"
    Sfrustrowani rodzice nie wychowuja szczesliwych dzieci.
    Tyle od matki (szczesliwej) 🙂

  21. Jacek

    pozdrowienia z Darłowa 😉
    pogoda OK, ale ogólnie nudno bez giełdy…
    na następny taki wypad zabezpieczę się w dostęp do notowań.
    Wiatraki nie zakłócają odbioru :-).

  22. Wojtek S.

    Bardzo mi się podobał pana wpis o bessie, panie Tomku. Myślę że to ciekawe podsumowanie w pół drogi do dna spadków.

  23. wojtek

    @gzalewski
    "… New Connect okaze sie calkowitym niczym, co nigdy niczego nie mialo zrobic "

    Dokładnie – na 100 %. I gołym okiem widać która to spółka 🙂

  24. Dominik Jadwisieńczak

    Tak wygląda bessa w oczach rysownika:
    http://www.stopazwrotu.pl/pocztowka.html

  25. tr

    patrzac na besse w USA to na indeksie SP 500 nie wyglada to tak strasznie, poniewaz 1) kurs przebil poprzedni dolek srednioterminowy ok 1370, 2) wrocil ponad dolek na 1438, 3) i teraz znowu przy tym dolku 1370. Bessa tak nie wyglada raczej. To taka szeroka konsola 🙂

  26. Dominik Jadwisieńczak

    Żywa dyskusja o bessie rozpoczęła sie gdy rynek szykuje się do kilkutygodniowego wzrostowego odreagowania 🙂

  27. jakub

    blog bardzo mi sie podoba choc jestem raczej przeciwnikem stron,forow,blogow spolecznosciowych.
    co do dzienniczka to pomysl mnie sie podoba, ja sam zaczalem inwestowac prawie 12 lat temu i wchodzilem i co wazniejsze wychodzilem z rynku na tarczy -warto by bylo wrocic z powodow powyzszych i rozgryzc jak to sie stalo.
    sam wracam teraz na rynek jak zwykle na raty i z zalozeniem ze na poczatku strace.
    sam jestem socjologiem wiec ten wpis tez mi sie podoba i jest warty rozszerzenia

Skomentuj Trystero Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.

Proszę podać wartość CAPTCHA: *