Koncentracja, koncentracji, koncentrację
Niemal wszyscy martwią się wysoką koncentracją amerykańskiego rynku akcyjnego. Być może martwią się nią nawet inwestorzy „zapakowani po uszy” w akcje wspaniałej siódemki.
Niemal wszyscy martwią się wysoką koncentracją amerykańskiego rynku akcyjnego. Być może martwią się nią nawet inwestorzy „zapakowani po uszy” w akcje wspaniałej siódemki.
Na rynku akcyjnym znajduje się segment spółek, które badacze określają terminem „akcje o charakterystyce losów na loterie”.
Wczoraj pisałem o badaniach, które wskazują, że pozycje odzwierciedlające najsilniejsze przekonania zarządzających (czego oznaką jest relatywna do benchmarku wielkość tych pozycji) spisują się lepiej niż rynek i lepiej niż pozostała część portfela funduszy.
Można założyć, że pozycje z najsilniejszym przekonaniem to najlepsze pomysły inwestycyjne zarządzających. Z badań wynika, że te pomysły sprawdzają się.
Charlie Munger stwierdził kiedyś, że znalezienie kilku spółek, co do których jest przekonany, że to dobre inwestycje, które będą się spisywać lepiej niż rynek wydaje się mu dużo łatwiejsze niż znalezienie 100 takich spółek.
Wczoraj pisałem o analizie, w której Jack Shannon z Morningstar zbadał trafność decyzji inwestycyjnych amerykańskich zarządzających funduszami akcyjnymi. Okazało się, że tylko 10% z nich ma wskaźnik trafności wyższy niż 50%.
Kwestia preferowanego odsetka trafności decyzji inwestycyjnych regularnie powraca w dyskusjach o analitykach, medialnych ekspertach a przede wszystkim strategiach inwestycyjnych.
Nie będę ukrywać, że poniższy tekst, zwłaszcza kilka pierwszych akapitów, będzie odstawał od tego czego można się spodziewać na blogu inwestycyjnym. Obiecuję jednak, że w miarę szybko przejdę do głównego zagadnienia.
W poprzednim tekście przypomniałem, że nie zrealizowały się obawy o ekonomiczną i społeczną katastrofę w Europie spowodowaną kryzysem energetycznym.
Pod koniec stycznia media finansowe zauważyły, że ceny gazu ziemnego w Europie po raz kolejny przełamały w dół poziom 30 euro (za megawatogodzinę – tak skonstruowany jest benchmarkowy dla gazu w Europie kontrakt TTF).
Są rankingi, które dla zwycięzcy są powodem do dumy. Są też takie, w przypadku których miejsce w czołówce jest powodem do wstydu i zażenowania. Morningstar opublikował niedawno ten drugi rodzaj rankingu.