Mit wzrostowej sesji
W cenach wszystkich aktywów kryją się spore zasoby niespodziewanych zależności, anomalii i ciekawostek, które można wykorzystywać w praktyce, na czym zresztą opiera się i Analiza techniczna i ilościowa.
W cenach wszystkich aktywów kryją się spore zasoby niespodziewanych zależności, anomalii i ciekawostek, które można wykorzystywać w praktyce, na czym zresztą opiera się i Analiza techniczna i ilościowa.
Jako uzupełnienie powiedzenia „Kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie” można dodać kolejne, odnoszące się do finansów: „Kto nie zna statystyk, ten daje się manipulować”.
Powtarzalne wzorce występują we wszystkich metodach inwestycyjnych, kwestia jak ich poprawnie i z głową używać – to zasadnicze motto tego cyklu.
Ten rok był i tak nieziemsko płodny dla posiadaczy polskich indeksów i spółek, ale oczywiście mamy jeszcze chrapkę na piękny happy end, czyli rajd kończący rok.
Dla przypomnienia: ten cykl ma być z założenia przewodnikiem po wzorcowym mindsecie, jaki każdy inwestor i trader powinien w sobie wyrobić i pielęgnować.
Na ile obecna hossa jest wyjątkowa, inna, odbiegająca od przekonań i wyobrażeń?
Ten tydzień upłynął głównie na odliczaniu serii kolejnych wzrostowych sesji na naszych indeksach i amerykańskich, ja się przyłączę i zaproponuję nieco inne spojrzenie, choć również od strony statystycznej.
Ten cykl nie mógłby nie uwzględniać testu naszej GPW, dlatego poniżej sprawdzam strategię kupowania jednodniowego dołka na indeksie WIG20, w ten sam sposób, w jaki testowałem indeks S&P500 w poprzedniej części.
Relatywnie znaczące pozycje krótkie funduszy lewarowanych w S&P500, szeroko dyskutowane od tygodni przez Fintwit, utworzyły polaryzację jakiej jeszcze nie było, nie jest więc pewne, co z niej wyniknie.
Czy na GPW działa co roku wypowiadane magiczne zaklęcie wzięte z amerykańskiej tradycji giełdowej, czyli „Sell in May and go away”?