Poradnik dla tracącego inwestora/tradera, część 9
Aktywne inwestowanie/trading stają się hazardem tylko wtedy, gdy sami je do tego prowokujemy.
Aktywne inwestowanie/trading stają się hazardem tylko wtedy, gdy sami je do tego prowokujemy.
W poprzednim tygodniu amerykańska Izba Reprezentantów zatwierdziła ustawę regulującą rynek stablecoinów, czyli cyfrowych tokenów powiązanych pegiem z walutami fiat, głównie z dolarem. Działają jak cyfrowe dolary (albo euro) i są z nimi powiązane w stosunku 1:1. W tym celu oparte są na bezpiecznych, płynnych aktywach – głównie w gotówce i bonach skarbowych, ale także np. złocie.
Tydzień temu Wall Street Journal doniósł, że administracja Trumpa zamierza wydać rozporządzenie ułatwiające włączenie inwestycji z rynków prywatnych do planów emerytalnych 401(k).
Dyscyplina w inwestowaniu to raczej umiejętność nie wikłania się w to, czego nie robić, niż zdolność wykonywania tego, co wykonać trzeba.
Większość inwestorów słabo dywersyfikuje inwestycje w czasie. Tzn. regularnie dopłaca do inwestycji, co sprawia że mają mało pieniędzy w akcjach gdy są młodzi, a dużo gdy zbliżają się do emerytury. W USA pojawił się produkt, którego twórcy twierdzą, że rozwiąże on powyższy problem.
Jedną z najbardziej fascynujących koncepcji, która wiąże się z inwestowaniem jest teoria żalu oraz to, co Barry Schwartz nazwał paradoksem wyboru. Zajmowałem się już tym kilkukrotnie, więc zachęcam do zerknięcia do wcześniejszych tekstów (Wybierz i żałuj, Can’t Stop), tym razem jednak chciałbym się zastanowić, czy nasz styl inwestycyjny może zależeć od tego, jakiego rodzaj żalu próbujemy unikać.
W środę, 16 lipca, inwestorzy w USA na chwilę przestraszyli się nagłówków, które informowały, że w czasie zamkniętego spotkania z republikańskimi kongresmanami Donald Trump pytał ich, czy powinien zwolnić prezesa Fed, Jerome’a Powella.
Chciałbym napisać o jeszcze jednym zagrożeniu związanym z korzystaniem z nieswoich pomysłów inwestycyjnych. Korzystanie z cudzych idei inwestycyjnych, zarówno poprzez ich kopiowanie, jak i wykorzystywanie do własnej analizy, może prowadzić do inwestowania w popularne spółki.
Cykl „Jak i gdzie znaleźć nieswoje pomysły inwestycyjne o wysokiej jakości” chciałbym zakończyć rozważaniami o meta zagrożeniach, czyli ryzykach, które nie wynikają z pojedynczego błędu w interpretacji lub implementacji „nieswojej” idei inwestycyjnej, lecz z samego faktu korzystania z „nieswoich” pomysłów.