Wykres dnia: Skromny debiut w segmencie SI
Piątkowy debiut spółki CoreWeave sygnalizuje, iż gorączka inwestowania w SI łapie złapała naprawdę poważną zadyszkę.
Piątkowy debiut spółki CoreWeave sygnalizuje, iż gorączka inwestowania w SI łapie złapała naprawdę poważną zadyszkę.
Wyprzedaż na Wall Street po objęciu władzy przez Donalda Trumpa wywoła masowe zmiany prognoz analityków. W przypadku indeksu S&P500 ubyło optymistów oczekujących mocnych zwyżek, a poziomy docelowe na koniec 2025 roku zostały poważnie zredukowane.
Dziesięcioprocentowa korekta S&P500 jest opisywana wszędzie. Analizy historyczne fruwają w sieci w różnych iteracjach. Jedne sięgają do korzeni indeksu, gdy inne skupiają się na historii z ostatnich 25 lub 50 lat. Nie ma chyba jednak bardziej optymistycznego ujęcia niż spojrzenie na korekty S&P500 po kryzysie finansowym, które pokazuje, iż niemal każdy tego typu spadek był naprawdę okazją do zakupów.
Kilka ostatnich dni na rynkach akcji przyniosło dawkę zmienności, której giełdy dawno nie doświadczyły. Rozejście się ścieżek rynków amerykańskich z europejskimi i chińskich gwiazd SI z gwiazdami SI z USA postawiło pod znakiem zapytania przyszłości hossy na Wall Street. Całość została podlana zapomnianym nieco słowem recesja, więc spójrzmy, co w tym szumie może finalnie pójść dobrze, by spadki okazały się raczej standardową korektą – może nawet płytką bessą – a nie początkiem kryzysu.
Po zakończonym tygodniu, można się spierać, czy amerykański sektor technologiczny znalazł się już w korekcie hossy, czy ciągle pozostaje w hossie, ale nie ma wątpliwości, iż Siedmiu Wspaniałych wystawia swoich fanów na bardzo ciężką próbę.
Kilka ostatnich dni przyniosło rynkom akcji ostrzeżenia przed korektami. W przypadku części indeksów pojawiły się spadki, jakich indeksy nie doświadczyły od otwarcia roku. Niedźwiedzie żyją nadzieją, gdy w obozie byków pojawia się niepewność. Jeśli jednak umieścić spadki na tle całej hossy, to podaż nawet nie podrapała popytu.
GPW zadziwia siłą w 2025 roku. Można spekulować na temat genezy siły rynku, ale nie można mieć wątpliwości, iż jedną ze zmiennych jest nadzieja na zakończenie wojny na Ukrainie.
Piątkowe notowania na GPW przedłużyły wzrostową serię WIG20 na ósmy tydzień. Optymizm rynku jest trudny do zakwestionowania i naprawdę rzadki w wykonaniu koszyka blue chipów. Trudno prognozować na podstawie aktualnego optymizmu, gdzie będzie WIG20 za rok od rozpoczęcia wzrostowej serii. Niemniej, są też powody do optymizmu.
Styczeń na rynkach europejskich można uznać za zaskakujący. Najwięcej wątpliwości wzbudzał niemiecki DAX, który maszerował na północ w cieniu recesji, zagrożenia wojną celną i w asyście kryzysu politycznego związanego z nowymi wyborami oraz rosnącą popularnością partii AfD. Spójrzmy zatem na DAX-a przez pryzmat kilku zmiennych, które mogą odpowiedzieć na pytania o korzenie tej wspinaczki po ścianie strachu.
Poniedziałkowe tąpnięcie amerykańskiego sektora technologicznego jest przypomnieniem banalnego faktu, że kapitalizm ma w sobie mechanizm, który nie pozwala na zdominowanie świata przez kilka spółek.