W połowie 2007 roku aktywa funduszy małych i średnich spółek w Polsce osiągnęły historyczne maksimum. W tym samym czasie w USA zwracano uwagę, że specyficzny rodzaj funduszu inwestycyjnego, jakim są tzw. ETF-y (Exchange traded funds) na akcje spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 (SPY), wzrósł do rekordowej wartości blisko 100 mld $ i stał się największym na świecie funduszem inwestycyjnym (stanowiąc ok. 16% całości branży ETF-ów).
Czy na tej podstawie można było wyciągnąć wniosek, że ogromny popyt doprowadzi do dalszych wzrostów? Dziś już wiemy, że nie. Aktualne aktywa wspomnianego SPY to około 60 mld $. Fundusze małych i średnich spółek, już nie przeżywają renesansu. Moda na akcje minęła?
Ale to nie znaczy, że moda na spekulację się zmniejszyła. Ta istnieje zawsze i podsyca się tymi samymi argumentami. Najprostszy z nich mówi ? jeśli coś rośnie, to będzie rosło nadal.
Dużą popularność w polskich mediach zyskała ostatnio teza o ?popycie inwestycyjnym na złoto zgłaszanym przez fundusze typu ETF?, który pozwoli na niemal nieograniczony wzrost cen złota. Pojawia się ona również w raporcie marketingowym?, przepraszam ?analitycznym? przygotowanym przez Investors TFI ?Złoto. Kupuj Długoterminowo?
Jedna z tez owego raportu mówi, że popyt inwestycyjny na złoto będzie trwał, gdyż: ?Dobrze obrazuje to przykład największego na świecie funduszu gromadzącego złoto ? SPDR Gold Shares. W lutym 2009 roku ten ETF zwiększył stan posiadania o 186 ton, a w całym 2008 roku ?ledwie? o 152 tony. Dla porównania w lutym 2009 Indie (największy światowy konsument), nie importowały w ogóle złota na potrzeby jubilerskie. Indie wstrzymały sie z zakupami z uwagi na rekordowo wysokie ceny będące pochodna wysokiej ceny nominalnej złota i dewaluacji rupii.?
W gruncie rzeczy całe to stwierdzenie można sprowadzić do prostego wnioskowania: ?ponieważ rośnie popyt na złoto, będzie rosła jego cena, a ponieważ rośnie cena złota, będzie rósł popyt na złoto?.
ETF-y to rodzaj funduszy inwestycyjnych otwartych, które starają się odzwierciedlać jakiś bazowy rynek. Są więc czymś w rodzaju funduszu indeksowego, a indeksem tym może być np. złoto, waluta lub indeks akcji. Aby jak najwierniej odzwierciedlać ów indeks, fundusz musi kupić realne aktywa. Im więcej będzie klientów danego funduszu tym więcej będzie musiał on kupować. Aż do momentu, gdy klienci przestaną to robić. A wówczas? zmniejszy się magiczny ?popyt inwestycyjny?. Co więcej on może się zmniejszyć znacznie wcześniej, aż zareaguje spora część kupujących ETF-y. Wówczas zaczną oni zamykać swoje pozycje, a fundusz organizujący ETF będzie musiał umarzać jednostki i równocześnie redukować swoje aktywa.
A już zupełnie na marginesie. 20 lutego 2009 cena złota osiągnęła rekordową wartość. Kilka dni później polskie media obiegła informacja, że Mennica Polska zawarła największą w historii transakcję z osobą prywatną (10 mln PLN). Tytuł notki opisujący to zdarzenie w PB brzmiał ?Złota chwilowo brak?.
***
1) Adam Stańczak obiecał, że pochyli się nieco dokładniej nad ETF-ami.
2) 800$/uncja w perspektywie kolejnych 2 miesięcy to mój zakład przeciw raportowi 😉
18 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Nie wiem na jakiej podstawie towarzystwo Investors pisze takie rzeczy, ale chyba fundamentalną przesłanką jest to, że są ostro napakowani po długiej stronie.
la mnie drogi Grzegorzu złoto ma wartość jako tezauryzator, niepodlegający inflacji. No bo jak łatwo i bezkosztowo i przede wszystkim
bezkarnie (patrz FED, BoE, BoJ) zwiększać podaż złota. Można je tylko wydobyć, a to kosztuje.
Natomiast pieniądz fiducjarny można drukować w nieskończoność, ku uciesze bankierów i jeszcze na tym zarabiać, tworząc fikcyjną wartość.
Fundamenty pod wzrost złota są (dla mnie jest to głównie inflacyjny dodruk banknotów na masową skalę).
Co to sytuacji technicznej złota, to dla mnie jest to konsola 800-1000 $/oz i dopiero wybicie z niej pokaże trend. Może to potrwać jeszcze parę miesięcy, ale któż
to wie?
Pzdr, DD
złoto ma wartość jako tezauryzator, niepodlegający inflacji
a jakis wykres historyczny uzasadnijacy tezę – np wykres inflacji i złota z okresu gdy była ona wysoka, czyli np. lata 80
😉
A ja powiem tak – im więcej widze uzasadnień i raportów na temat złota dookoła, tym bardziej jestem przekonany, ze powtarzamy schemat, któemu w niedalekiej przeszlosci podlegały juz ropa (i uzsadanianiem bardzo logiczne dlaczego powinna kosztowac 200) , zboża (rownie logiczne uzasadnianie, dlaczego wzrost bedzie jeszcze większy), akcje (to samo) i wiele, wiele innych
Raport Investors DM, na temat rynku złota, jest przyzwoicie napisany ( a to rzadkość dzisiejszymi czasy). Autor p. Piotr Kowalski wyraźnie przyłożył się do pracy opierając się na dobrych opracowaniach, uwzględniając również, modne ostatnio, długie cykle kondratiewowskie,. Ogólnie moje brawa dla autora.
To, że pada tam poziom 2000 USD dla Au nie wynika oczywiście z faktu, że TFI Investors ?są ostro napakowani po długiej stronie? ( zresztą ileż oni mogą napakować) ale z konsolidującego się konsensusu opinii, że żółty metal dotknie 2000 USD. Kwestia jest tylko kiedy ? Jedni (poważni obserwatorzy) mówią, że już w 2010 r, inni że dopiero w 2012 r.
Czyżby więc można radzić inwestorom i ciułaczom ? kupujcie blit i będzie git.
Nie do końca, gdyż na rynkiem złota wisi ciemna chmura niepewności. Chodzi to o pająka – SPDR Gold Trust (ETF), który rzekomo siedzi już na 1069 tonach złota fizycznego (a to więcej niż zasoby Szwajcarii). Wielu doświadczonych obserwatorów rynku złota poważnie wątpi w tę wielkość i coraz częściej mówi się, że jest to złoto papierowe, gdyż są do tego wyraźne przesłanki. Niektórzy wręcz domniemują, że jest to złoto tylko na papierze, iż że to kolejny wielki scam czyli przecherka.
Jeśli przypuszczenia te się potwierdzą, to złoto papierowe dużych sprzedażach short zamknie obecne długie pozycje co doprowadzi do gwałtownego spadku cen na rynku spot (do poziomu 800 USD za uncje troy i niżej w dalszej perspektywie 600 USD jest wieszczone).
PS Dobrze, że p. Grzegorz Zalewski napoczął temat ETF-ów bo to wielce ciekawa kwestia.
Pingback: Blogi bossa.pl » Blog Archive » ETF-y bez reklamy
Kiedy będzie dostępny typowy ETF na Wig20?
@Robi76
no właśnie!
> Kiedy będzie dostępny typowy ETF na Wig20?
Przymierzał się Societe Generale. Teraz na nowinki chyba już nie ma miejsca (i kasy). Bardziej prawdopodobne są jakieś certyfikaty zbliżone ideą do ETF (jak obecne certyfikaty na towary) powiązane z indeksem, tylko pytanie, czy na coś takiego znalazłby się popyt.
„Raport Investors DM, na temat rynku złota, jest przyzwoicie napisany ( a to rzadkość dzisiejszymi czasy). Autor p. Piotr Kowalski wyraźnie przyłożył się do pracy opierając się na dobrych opracowaniach, uwzględniając również, modne ostatnio, długie cykle kondratiewowskie,. Ogólnie moje brawa dla autora.”
Mam troche odmienne zdanie. W mojej opinii to syntetyczna prasówka „newsów” z ostatnich tygodi, które pojawiły się (głownie w polskich) mediach.
Nie nazwał bym tego analizą. Analiza, to coś co pokazuje wnikliwie różne scenariusze – również te mało prawdopodobne. Z wnioskami autora dotyczącymi preferowanych rozwiązań.
To jest produkt stricte marketingowy.
Duża szkoda, że w najbliższym czasie nie zanosi się na typowy ETF oparty na Wig20. Nie wiem jak inni, ale ja bym takowy
z pewnością nabył. Zestawienie wyników funduszy zarządzanych aktywnie i ETFów nie pozostawia zbyt wielu złudzeń.
>>a jakis wykres historyczny uzasadnijacy tezę – np wykres inflacji i złota z okresu gdy była ona wysoka, czyli np. lata 80
😉
Takiego wykresu nie posiadam :-(. Jedyne co mogę zrobić to przeanalizować rynek spot na ‚stoq’. Końcówka lat 70 to była wielka hossa.
Później na początku lat 80 to była z kolei bessa i nasępnie ok. dekady trend boczny z którgo wyłoniła się obecna hossa.
Wykres inflacji to dla mnie podaż pieniądza drukowanego przez FED (gotowka + depozyty). Nie wiem gdzie to można znaleźć. Może ktoś z szanownych czytelników
potrafi?
Ale to już historia!
>>A ja powiem tak – im więcej widze uzasadnień i raportów na temat złota dookoła, tym bardziej jestem przekonany, ze powtarzamy schemat, któemu w niedalekiej przeszlosci podlegały juz ropa (i uzsadanianiem bardzo logiczne dlaczego powinna kosztowac 200) , zboża (rownie logiczne uzasadnianie, dlaczego wzrost bedzie jeszcze większy), akcje (to samo) i wiele, wiele innych
Masz rację, że nic nie trwa wiecznie, także i w tym przypadku złoto może nie podjąć już nowej fali wzrostowej. Przebicie 1000$/oz. da sygnał kupna.
Ale im dłużej mocujemy się z oporem tym trudniej go przebić, a więc może się zrealizować i spadkowy scenariusz!
Na rynku się nie zarabia przepowiadając przyszłość, ale reagując na przeszłość i to mądrze.
Pzdr. serdecznie!
Takie raporty analityczne pisze się po to żeby uzasadnić byt różnej maści analityków. Później są komentarze, jak ten i powyższe, siłą rzeczy a właściwie siłą rozbieżności coś się sprawdzi i tak to się kręci. No może dzięki temu życie jest ciekawsze.
@ gzalewski
Oczywiste, że wspomniany raport IDM to produkt stricte marketingowy, będący syntetyzującą kompilacją różnych innych doniesień. I chyba słusznie gdyż raport ten jest raczej skierowany do określonego odbiorcy, to jest inwestora masowego. I tu przyzwoicie, czyli w moim odczuciu w stopniu zadowalającym, spełnia swoje zadanie, gdyż w prostych słowach podaje informacje i rysuje określony obraz aktualnej i przyszłej sytuacji na rynku złota. Moja pochwała była wprawdzie trochę na wyrost ale nie taka znowu bezpodstawna, gdyż spotykałem dużo gorsze raporty, na temat łatwiejszych surowców towarowych.
Można by ten raport totalnie ?zrypać?, bo są w nim różne mniejsze i większe kiksy, ale konkluzja, przy aktualnym poziomie wiedzy, wydaje się prawidłowa ? jest duża szansa że cena złota znacznie wzrośnie w bliskiej przyszłości (aż do niebotycznego poziomu 2.000 Usd/troz).
Jest to zresztą raczej powszechna opinia wśród analityków rynku złota. Na przykład najświeższy raport UBS Securities ( z 10 marca br.) przewiduje nawet cenę na poziomie nawet 2.500 usd/troz do 2015 roku ( przy przedziale wahań od 500 do 2.500 Usd) a w ciagu 3 najbliższych lat docelowy poziom techniczny ? 1.500-1.600. USD. Poziomy te złoto może osiągnąć niezależnie od inflacji czy też deflacji więc perspektywa inwestycyjna jest więcej niż kusząca.
Co więcej wspomniany raport UBS wart jest pochylenie się nad nim, gdyż podaje wiele niezwykle ciekawych informacji. Jedną z ważniejszych to taka, że gdyby przyjęto dla podtrzymania dolara (ale też i innych walut) nowy standard złota to przy przyjęciu aktualnej wartości bazy monetarnej w USA i aktualnego poziomu oficjalnych rezerw złota (8.133 tony) wartość złota powinna wynosić 6.948 USD/troz., uwzględniając ilość dolarów znajdujących się aktualnie w obiegu. Gdyby zaś uwzględnić w analizie jeszcze Chiny i Japonię ( 600 t + 765 t) to wartość jednostkowa złota ( czyli jego cena ) powinna sięgać 10.000 dolarów za uncję. Liczby te są wręcz niewiarygodne.
W świetle powyższego są błyskotliwe perspektywy przed złotem, nawet jeśli pominie się fakt, że różne ETF-y na potęgę inwestują w złoto. Sam tylko fundusz SPDR Gold Shares na nabywa ostatnio 6 ton złota dziennie (a od początku tego roku pochłonął aż 323 tony Au ?) więc aktualnie posiada aż 1.100 ton złota (wielu się bardzo dziwi skąd oni ten, rzekomo fizyczny, metal biorą).
PS
Ja również nie uważam tego raportu za analizę sensu stricte , ale po pierwsze dla kogo miałaby ona być skierowana. Chyba nie dla inwestora masowego, bo ten prawdopodobnie niewiele by z niej pojął, natomiast bardziej wymagający inwestor czy analityk znajdzie sobie bardziej ambitne i dużo wiarygodniejsze opracowania. O tzw profesjonałach nawet nie wspominam. Po drugie wątpliwe czy, w danym przypadku, autor, podołałby takiej analizie, gdyż do tego potrzebna byłaby dogłębna znajomość rynku złota, a jest to w brew pozorom rynek mało przejrzysty i wcale nie łatwy do rozgryzienia. Wiele się pisze na ten temat przy czym niewiele z sensem, lub jest on głębiej ukryty, a same statystyki niewiele pomogą.
Pingback: Blogi bossa.pl » Blog Archive » Złoty fetysz
no to pora zamienić złoty papier na fizyczne złoto 🙂
A nie mówiłemm a nie pisałem i przepowiadałem!
No i kto tu jest prorok? 🙂
no lesser, koniecznie musimy klub założyć
Nie mówię nie, możemy założyć klub albo lepiej Towarzystwo Wzajemej Adoracji.
Wprawdzie niektórzy utrzymują, że „Dni proroków minęły. Wszyscy, którzy podaja sie za proroków są szarlatanami” (Orson Scott Card, Siódmy syn), ale przecież my chyba nie chcemy być fałszywymi prorokami.
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
„Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.” (Jezus Chrystus)
Prorok nie kłamie, najwyżej się myli.
Autor: Valeriu Butulescu