Jeszcze w styczniu br. za funt cukru na nowojorskiej giełdzie towarowej płacono ponad trzydzieści trzy centy, po ostatniej sesji w piątek było to już dwadzieścia pięć procent mniej (25.7) [kontrakt opiewa na 50 ton angielskich]. Wyprzedaż na rynku cukru dociera również na rynek polski. Tendencja spadkowa na widoczna jest na wykresach i danych prezentowanych przez portal dlahandlu.pl.
[daty na wykresie są nieczytelne, już napisałem do portalu, żeby to poprawili]
Tak mogłyby się rozpoczynać teksty w mediach, jeśli miałyby nawiązywać we „współczynniku straszenia” do niedawnych tekstów o brakach cukru. Koniecznie z wykrzynikiem w tytule. Swoją drogą niesłychanie interesujące z danych portalu dlahandlu.pl jest to, że najwyższe ceny ma sieć sklepów Społem. Proszę Czytelników o wybaczenie (nie chciałbym popełnić gafy podobnej do tej jak zdarzyło się pewnemu prezesowi w stosunku do pewnej sieci sklepów), ale mam wrażenie, że czas w tego rodzaju sklepach wyraźnie się zatrzymał. Specyficzna obsługa, ze specyficznym podejściem do klienta (oraz czystością wewnątrz) powoduje, że mojemu dziecku pokazywałem niegdyś zachowanie Pań sprzedawczyń jako „typowe dla minionych czasów”.
Wracając do medialnych informacji o hossie na rynku cukru, sprzed kilku tygodni. Fakt, że owe teksty pojawiły się na szczycie notowań tego surowca na rynkach światowych jest symptomatyczny, a nawet zupełnie klasyczny. Tyle razy informacje o tym, że właśnie ceny jakiegoś produktu drożeją i już taniej nie będzie, trafiały pod strzechy (postuluję, by zastąpić zwrot „pod strzechy” określeniem „do mediów”) i zbiegało się to z końcem hossy, że wzbudza to wyłącznie uśmiech.
W naszym rodzimym przypadku ciekawe, że dotknęło to cen surowca, który łatwo kupić, przechować w kanapie i który dla części pokolenia pamiętającego PRL, jest symbolem.
A to, że oszczędność na owym cukrze w skali roku jest znikoma (no chyba, że ktoś produkuje przeróżne słodkości lub destylaty), to już inna sprawa.
Po raz kolejny też zastanawia mnie, czemu media w Polsce nie interesują się i nie robią takiego szumu, gdy ceny towarów szorują po wieloletnich dnach i wówczas nawoływanie do okazyjnego kupna miałoby sens.
Ale może niepotrzebnie się zastanawiam, bo wówczas sam nie miałbym o czym pisać.
8 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Niestety czuję spory niedosyt po lekturze tego gazetowego tekstu (wyraźnie za mało wydestylowany? ), co przyznaję z pewnym smutkiem.
A co jeśli cukier nie powiedział jeszcze ostatniego słowa tylko sobie wziął chwilę wolnego i sobie odpoczywa?
„Ale może niepotrzebnie się zastanawiam, bo wówczas sam nie miałbym o czym pisać.”
A może trochę zbrakło zastanowienia i pogłębionej analizy?
„nie robią takiego szumu, gdy ceny towarów szorują po wieloletnich dnach”
no właśnie, ceny JAKICH towarów teraz szorują po wieloletnich dnach? Może pan redaktor da przykład „polskojęzycznym mediom” i coś zaproponuje?
a gdzie napisałem, że TERAZ szorują?
lesser, zawsze moze tak byc ze to tylko chwilowa korekta.
Panu Grzegorzowi do sztambucha, rysuneczek taki mały.
http://stooq.pl/q/?s=sb.f&d=20110415&c=50y&t=l&a=ln&b=1
Wprawdzie komentarz zbyteczny ale powiem, że bywało że się działo i to nieźle wyrabiało.
Herr Gregor, to może być całkiem głęboka KOREKTA, ale coś czuję, że wzrosty to my jeszcze zobaczymy i to całkiem spore, choć może to być nieskoro.
PS
Cukier krzepi, choć wódka lepiej, a najlepiej przepalanka w wykonaniu pana Janka. 🙂
lesser mam nadzieję, że Cię (i innych )usatysfakcjonowałem kolejną notką. Taką odrobinę w ramach pokuty, za pomyłki wcześniejsze
No właśnie jak się autora podkręci i weźmie pod ambicję to od razu widać wyraźną poprawę.