Zamieszanie wokół mody na inwestycje w spółki związane ze sztuczną inteligencją wywołuje rynkowe pytania o kolejna bańkę spekulacyjną. Po rynku fruwają porównania do dot-com bubble i dramatycznych pomyłek, jakie wówczas robili inwestorzy kosmicznie przeszacowujący spółki bez przychodów, nie mówiąc już o zyskach. Dziś znów jesteśmy w świecie, w którym byliśmy w końcówce XX wieku i znów szukamy odpowiedzi na pytanie, czy tym razem może być inaczej?
Niekwestionowaną gwiazdą nowego świata sztucznej inteligencji jest spółka Nvidia, która – w przeciwieństwie do wielu przyszłych gwiazd Internetu, a właśnie Internet był tematem przewodnim bańki sprzed 25 lat – jest obecna na rynku od dekad. W istocie Nvidia była gwiazdą rynku przed modą na sztuczną inteligencję, bo naprawdę spółka nie jest wcale gwiazdą sztucznej inteligencji. Ktoś ostatnio porównał – doskonale – spółkę Nvidia do sprzedawców szpadli w czasie gorączki złota.
Jak każda metafora, ujęcie spółki w ten sposób ma swoje granice adekwatności, ale musicie przyznać, iż to zupełnie inna pozycja niż być gwiazdą nowego świata zanim ten nowy świat zaczął na siebie zarabiać. Nvidia zarobi na sztucznej inteligencji niezależnie od tego, czym skończy się wdrażanie nowych narzędzi przez użytkowników produkowanych przez spółkę szpadli i koparek, bez których nie można zwyczajnie pojawić się w grze, która ma być tematem na dwie kolejne dekady.
Paradoksalnie, największym ryzykiem dla spółki nie jest wcale koniec gorączki złota, ale pojawienie się klasycznego mechanizmu rynkowego, który wyniesie na rynek nowe chipy i nowe usługi związane z wdrażaniem AI/SI w kolejne elementy życia gospodarczego i społecznego. Firmy są właśnie w fazie wyścigu zbrojeń na tym polu, więc kupią wszystko, co jest pod ręką, a pod ręką są głównie szpadle z logiem Nvidia.
Kapitalizm jednak ma swoją siłę w postaci zdolności mobilizowania zasobów przez innych producentów szpadli i nie będzie zawsze tak, iż na świecie będą tylko szpadle z logiem Nvidia. Przypomnijcie sobie pozycje rynkowe takich spółek, jak np. Cisco, których wyniki kwartalne były kiedyś symbolem popytu na inwestycje w nowe technologie z racji masowego przechodzenia spółek w stronę usług sieciowych. Dziś relacja Cisco z rynkiem, wygląda tak, jak wykres poniżej.
Sumując, Nvidia ogniskuje dziś uwagę rynku między innymi dlatego, że zajęła w nowym świecie rolę dominującą i jeszcze przez jakiś czas nie będzie inaczej. Prezes Nvidia będzie największą gwiazdą mediów. Zresztą, już w dziś wchodzi w rolę guru, który zaczyna doradzać ludziom, jakie ścieżki karier mają wybierać w nowym świecie budowanym szpadlami z logiem Nvidia. To nie skończy się dobrze, ale pozwólmy cieszyć się nową rolą w świecie, w którym prezesi Google czy Facebooka są gwiazdami poprzedniej… gorączki złota.
za: stooq.pl
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.