„Statystyka jest jak kostium bikini, to co najważniejsze zakrywa”. Posłużę się tym zwrotem, jako zastrzeżeniem do niniejszego tekstu. Wszelkie wnioski na podstawie informacji statystycznych z natury rzeczy będą uproszczone. Jeśli mamy ocenić aktywność inwestorów w jakimś okresie, należałoby najpierw szczegółowo opisać odpowiednie kryteria, żeby nie patrzeć na całość jako na jednorodną grupę. Część trzyma akcje dłużej, część krócej. Jedni handlują od tygodnia, inni od miesięcy, a jeszcze inni mogli wrócić po dłuższej przerwie. Nie każdy nowy na rynku akcji musi być nowicjuszem inwestycyjnym. Spektrum możliwości jest w tej chwili ogromne i istnieje rzesza aktywnych spekulantów, inwestorów, którzy nie wiedzę nic o akcjach, ale mają już doświadczenie z rynku kryptowalut, walut, czy surowców. Mimo oczywistych różnic, najważniejsze wydaje się, to że mieli już do czynienia ze zmiennością, ryzykiem, wahaniami cen.

Po tych wyjaśnieniach, wróćmy do kwestii nowych inwestorów, którzy pojawili się na polskim rynku. Jakiś czas temu ujawniliśmy informacje o najbardziej popularnych akcjach, wśród klientów bossa.pl. Trystero poświęcił temu wpis, porównując preferencje „nowych” ze „starymi”. Kilka dni temu, zestawienie pięciu najbardziej popularnych akcji, w różnych domach maklerskich, przygotował Puls biznesu.

W obu przypadkach możemy być zaskoczeni. W portfelach tych dominują akcje spółek, ze starych, nudnych branż. Wielkie, wchodzące w skład indeksu WIG20, wcale niezbyt medialne firmy. Jako edukator powinienem być zadowolony. Od lat powtarzam początkującym, właśnie to – zacznij od spółek z WIG20. Są duże, znane, istnieje mnóstwo opracowań ich dotyczących, można zaryzykować stwierdzenie, że nie pojawi się w związku z nimi, jakaś szokująca informacja. Łatwiej się na nich uczyć, bo jest dużo dostępnych analiz. Wypada się więc cieszyć, że intuicyjny rozsądek wziął w górę.

Co jednak ciekawe, spółki znajdujące się w pierwszej piątce wyborów klientów różnych domów maklerskich – PKO BP, PEKAO, CCC, PKN Orlen, PZU oraz CD Projekt nie prezentują się jakoś specjalnie na tle rynku. Z wyjątkiem CD Projekt, od początku roku (a także od marca), wszystkie zachowują się gorzej niż WIG.

W ogóle ciekawe jest to, że akcje CD Projekt znajdują się w pierwszej piątce najpopularniejszych spółek, tylko wśród klientów jednego bura. Za to we wszystkich przypadkach znalazły się akcje CCC, który jeszcze przed wybuchem pandemii, znajdował się w silnym trendzie spadkowym. Zadziwia popularność banków, w przypadku których słabość trwa już wiele miesięcy.

Naturalnie może być tak, że za tym wyborem stoi przekonanie, że taniej już nie będzie, że to okazja, że akcje są niedowartościowane. Być może, inwestorzy boją się kupować akcji spółek, które już jakiś czas rosły, w obawie przed „przewartościowaniem” i szukają w gronie przecenionych, ale nie zagrożonych upadłościami, stabilnych biznesów. Może być jednak, tak, że za wyborem stoi zasada „inwestuj w to co znasz”. Każda ze spółek, to niewątpliwa marka, której loga widoczne są na naszych ulicach, zaś biznes stojący za nimi zrozumiały.

Jeszcze inny scenariusz zakłada, że akcje zostały kupione na początku drogi i … tak już zostało. Zanim inwestor nabierze doświadczenia, wiadomo, że niechętnie rozstaje się z inwestycjami, nawet w obliczu straty. Pozornie ta koncepcja ma wątłe podstawy; z zestawienia we wpisie Trystero wynika, że portfele nowych inwestorów, pokrywają się z tymi z dłuższy stażem. Ale, wiemy przecież, że jedną z najtrudniejszych spraw dla inwestorów, w ogóle, jest szybkie ucinanie strat. Zaś powodów za pozostawianiem inwestycji w spółki, duże, wchodzące w skład WIG20 jest sporo, nawet jeśli decyzje były nietrafione.

Może, ktoś z „nowych” ujawni się w komentarzach i poda powody, jakie stały za jego pierwszymi wyborami. Zachęcam.

[Photo by Adam Nowakowski on Unsplash]

4 Komentarzy

  1. Andres

    W normalnym kraju miałby Pan rację. Bezpieczniej jest kupować duże spółki. Tu jest Polska i tu prezesem Orlenu został wójt Pcimia. Nie polecałbym kupna spółek SP. Dla początkujących lepszy byłby ETF np. na mWIG40.

  2. iktorniasty

    Mogę powiedzić o sobie czemu u mnie na rachunku też są duże spółki. Rachunek założyłem pod koniec marca. Trochę już pisałem o tym w komentarzu w wątku "Portfele Covidowe polskich inwestorów". Powodów jest wiele.

    Zakładałem, że byyyyć moooooże zagranica kupi nieco akcji zanim (o ile w ogóle, sic! – w końcu GPW cechował raczej marazm do COVID-owego dołka) wejdą drobni, a to siłą rzeczy (płynność) może dziać się tylko na Wig20. Mając spółki zarówno duże jak i małe człowiek mniej cierpi jak jakiś rynek zachowuje się lepiej od drugiego.

    Czemu CCC? Liczyłem na to, że będzie rosło pod kolejne etapy odmrażania gospodarki. 2009 pełen jest historii spółek, które były w opłakanym stanie, część z nich dała radę (mówię o perspektywie roku-dwóch od dołka), więc można było spróbować i tutaj, oczywiście zachowując zdrowe proporcje portfela. Ogólnie inaczej patrzę na spółkę która od IPO leci non stop w dół lub zajmuje się głównie produkcją akcji, inaczej na spółkę która potrafiła rosnąć wiele lat a potem miała serię złych decyzji, z których być może wyciągnie wnioski.
    Czemu PKO / PEKAO? Część spółek chciałem mieć w portfelu niespekulacyjnych, typowe muły dywidendowe, które być może wrócą do dywidendy w 2021. Plus banki teoretycznie sporo negatywnych informacji już miały w cenie.
    Czemu JSW / KGH? Żeby mieć w portfelu spółki cykliczne. Trzymam się z dala od rynku foreksowego, surowców, wiem, że jest duża szansa, że tam bym się znalazł wśród tych 80% o których piszą reklamy 😉 zanim po latach na własnych błędach bym nauczył się nowego rynku, na którym gra się zupełnie inaczej.
    Czemu PKN? Spółka w zasadzie od 11 lat jest w trendzie wzrostowym, wypłaca dywidendy, więc przyjąłem, że jeśli potraktujemy marzec/kwiecień jako korektę na której można kupić fajną spółkę to czemu nie.
    Czemu w portfelu w ogóle mam spółki duże? Bo łatwo z nich wyskoczyć w dowolnym momencie bez utraty 5-10% kapitału z powodu nikłej płynności. I powodują też, że portfel ma nieco niższą zmienność, bo jak Wig20 leci o 5% to małe spółki potrafią o 15%.

    I tu przechodzimy powoli do sedna. Jeśli zerkniemy na obroty na spółkach na GPW to nie ma szans, żeby statystycznie w portfelach dominowały u inwestorów inne spółki. Obroty na wielu spółkach np. o kapitalizacji 100-200mln zł są dramatycznie niskie, więc nie da się, żeby wielu inwestorów mogło je mieć jednocześnie, bez powodowania, że nie będą już atrakcyjną inwestycją z uwagi na ogromny wzrost kursu jaki by nastąpił gdyby nagle je jednak wszyscy kupili. Mam w portfelu spółki których obroty dzienne to czasem 10-20k PLN, są zupełnie zdrowe i mają niezłe perspektywy wzrostu dużo wyższego niż statystyczne muły z WIG20. Ich kupno to udręka, bo trzeba je czasem zbierać wiele dni. Jestem pewien, że wielu innych inwestorów ma podobnie, tylko, że są to inne spółki u każdego nieco inne.

    Reasumując – żeby te statystki z biur maklerskich miały większy sens, i można było porównać faktycznie "nowych" i "starych" inwestorów, moim zdaniem ciekawsze byłyby proporcje portfeli inwestorów z podziałem na % kapitału zainwestowanego w WIG20, MWIG40, SWIG80, NC, poszczególne indeksy sektorowe, podzielić też spółki z podziałem na kapitalizację, no i wreszcie porównywać jabłka do jabłek, czyli inwestorów z obu "grup" z portfelami o podobnej wielkości.

    1. GZalewski

      Dzięki za ten obszerny komentarz. Jeśli nie miałeś wcześniej doświadczenia z rynkiem i faktycznie od marca dopiero zaczynasz, to jestem pod wrazeniem wnikliwości i precyzji wlasnego osądu.

      1. iktorniasty

        To ja dziękuję za książki które mogłem lata temu poczytać 🙂 W statystykach widnieję sobie jako nowy rachunek od marca. Realnie dwa razy wcześniej miałem dłuższą przygodę z rynkiem (ostatnio w 2015), rezygnowałem z gry jak czas poświęcony na analizy, inwestowanie etc. okazywał się mniej warty od normalnej pracy i stwierdziłem że wystarczy mi pasywny dochód. Niestety aktualnie obligacje to śmiech na sali, korporacyjne obligacje to dla mnie miny wymagające równie dużej analizy co zakup akcji, nieruchomości mają szanse zlecieć lub stać w miejscu, więc co innego robić heh.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.