W środę pisałem o swoich podejrzeniach co do wiarygodności informacji o przejęciu 9,77% pakietu akcji Bumech przez chińskiego giganta węglowego oraz o tym, że potwierdzenie tej wiadomości przez prezesa Bumechu nie pozostawiło mi innego wyboru niż uznać, że moje podejrzenia były niesłuszne i wyciągnąć wnioski z popełnionego błędu.
Cieszę się, że nie przesadziłem z ostrością tych wniosków bo opublikowany dzisiaj komunikat KNF wyraźnie wskazuje, że na warszawskiej giełdzie mogło dość do spektakularnego przekrętu. KNF stwierdziła, że nie otrzymała od China Coal Energy Company Limited zawiadomienia o nabyciu akcji Bumechu, a uzyskane w trybie nadzorczym informacje podają w wątpliwość prawdziwość domniemanego zawiadomienia.
Tak więc komunikat KNF wskazuje nawet nie tyle na podszycie się pod China Coal Energy Company Limited (na przykład poprzez zarejestrowanie spółki o takiej samej lub bardzo podobnej nazwie w którymś z rajów podatkowych) ile na sfałszowanie zawiadomienia przez trzeci podmiot. Nie mam 100% pewności, że powyższa interpretacja jest prawdziwa ale moim zdaniem to właśnie wynika z komunikatu KNF. „Na szczęście” dla inwestorów wszystkie wątpliwości zostaną zapewne wyjaśnione przed odwieszeniem handlu akcjami Bumech.
Obrót akcjami BMC został zawieszony około południa w czwartek. Wcześniej kurs akcji otworzył się 50% powyżej środowego zamknięcia (to w środę opublikowano komunikat o nabyciu akcji przez China Coal). Następnie zaczął spadać i w momencie zawieszenia znajdował się na poziomie 1,25 zł (25% powyżej środowego zamknięcia). Poza informacją o zawieszeniu obrotu, w czwartek po sesji ukazał się także komunikat spółki zawierający między innymi zdjęcie zawiadomienia od China Coal. Co ciekawe komunikat spółki wspominał o bliżej niesprecyzowanej groźbie wrogiego przejęcia co tylko pogłębiło dezorientację inwestorów*.
Muszę przyznać, że z pewną ulgą przyjąłem dzisiejszy komunikat KNF. W trakcie pisania poprzedniego tekstu zastanawiałem się czy nie przyjąłem zbyt podejrzliwego nastawienia do rynku, czy nie stałem się inwestorem, który wszędzie dostrzega spiski i machinację. Teraz mogę sparafrazować znane powiedzenie i stwierdzić, że to, że jestem nadmiernie podejrzliwy nie oznacza, że rynki są wolne od oszustw i manipulacji.
Jeżeli rzeczywiście doszło do sfałszowania zawiadomienia to był to prawdopodobnie giełdowy przekręt roku w Warszawie. Bumech nie jest dużą spółką, nie jest płynną spółką ale w czwartek właściciela zmieniło ponad 15 mln akcji. Obrót przekroczył 20 mln złotych. Część inwestorów poniosło w wyniku oszustwa poważne straty i nie sądzę by dało się to zignorować. Moim zdaniem to może być oszustwo na miarę afery 100 sekund.
Część inwestorów będzie chciało pochwalić KNF za relatywnie szybką reakcję i decyzję o zawieszeniu obrotu. Część z tych, którzy kupili akcje Bumech w czwartek będzie mieć pretensje, że reakcja KNF nie była o 2,5 godziny szybsza. Moim zdaniem kluczowe znaczenie ma teraz to czy KNF zdoła uniemożliwić potencjalnym sprawcom oszustwa, którzy zapewne sprzedawali akcje w czwartek, wyprowadzenie gotówki z rachunków maklerskich. Transakcje zostały rozliczone dziś więc wydaje się, że KNF miała wystarczająco dużo czasu na zdecydowaną reakcję.
Wystąpienie na warszawskiej giełdzie przekrętu polegającego na sfałszowaniu zawiadomienia o nabyciu akcji oraz łatwość zorganizowania podobnych machinacji (za pomocą rejestrowania spółek o nazwach zbliżonych do wielkich globalnych firm) powinno też skłonić regulatorów do przemyślenia czy takie zawiadomienia nie powinny wymagać wiarygodnego potwierdzenia. Z punktu widzenia efektywności obrotu rynkowego sytuacja, w której uczestnicy rynku z podejrzliwością traktują informacje z oficjalnego kanału komunikacji spółek z inwestorami wydaje się mi bardzo niekorzystna.
Indywidualni inwestorzy mogą z historii Bumech w ostatnich kilku dniach wyciągnąć dwie lekcje. Z lektury giełdowych forów wnioskuje, że część inwestorów otrzymała brutalną lekcję w zakresie zarządzania wielkością pozycji. Część inwestorów pod wpływem entuzjastycznego podejścia do wiadomości o wejściu wielkiej chińskiej firmy do akcjonariatu Bumech** otworzyła bardzo duże pozycje na akcjach spółki. Wiele wskazuje na to, że poniosą na nich dotkliwe straty. Druga lekcja dotyczy tego, że nawet na w miarę rozwiniętych, regulowanym rynku należy działać ostrożnie bo także na takich rynkach dochodzi do spektakularnych oszustw.
* Dziś Bumech opublikował jeszcze jeden komunikat, który wzbudził wielkie zainteresowanie inwestorów. Poinformował, że w czwartek fundacja powiązana z prezesem Bumech i członkiem RN spółki sprzedało około 76 000 akcji. Informacja ta wywołała ogromne wzburzenie wśród inwestorów: chyba niepotrzebnie bo wspomniana fundacja zbyła zaledwie niewielką część z ponad 10,3 mln akcji, które posiadała.
** Ta informacja, gdyby była prawdziwa, rzeczywiście mogłaby oznaczać otworzenie przed spółką zupełnie nowych perspektyw
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
W Wikipedi nie ma informacji o tym jak ostatecznie skończyła się afera 100 sekund. Skazali kogoś?
Nie udało mi się znaleźć żadnych informacji, jestem ciekaw czy państwo wykazało się skutecznością i skazało winnych.
@razdwa
Nie sądzę by ktoś siedział za 100 sekund. Nie dotarła do mnie ta informacja.
Wygląda na to że nikt nie został ukarany. Oskarżeni mają się dobrze.
http://www.forbes.pl/arkadiusz-ozieblo-czlowiek-jkm-10-lat-bezkarnosci,artykuly,177139,1,1.html
https://www.pb.pl/nowy-sedzia-zbada-afere-100-sekund-703492
http://natemat.pl/103279,oskarzony-o-najwieksza-afere-gpw-biznesmen-sekretarzem-generalnym-kongresu-nowej-prawicy-to-on-sponsoruje-korwin-mikkego
"spółki sprzedało około 76 000 akcji. Informacja ta wywołała ogromne wzburzenie wśród inwestorów: chyba niepotrzebnie bo wspomniana fundacja zbyła zaledwie niewielką część z ponad 10,3 mln akcji, które posiadała."
Po pierwsze to oni prawdopodobnie wystawili milion akcji na sprzedaż po cenie 1.31 z której to sprzedali tylko ułamek bo KNF zawiesiła obrót.
Po drugie ta sprzedaż podpisana przez Sutkowskiego kłóci się z komunikatem o wrogim przejęciu. Bo najpierw fundacja wystawia milion akcji na sprzedaz(na 99% to oni),a wieczorem prezes pisze ze ktoś chce ich wrogo przejąć. Nie ma to za bardzo sensu
@ drex
Spotkałem się z tą interpretacją. Opiera się na dwóch domysłach: 1) ten 1 mln akcji był fundacji 2) Prezes Bumech brał udział w decyzji fundacji o sprzedaży. Nie wiem na ile prawdziwe są te założenia więc nie chce budować na nich konstrukcji. Jeśli są prawdziwe to afera wejdzie na nowy wyższy poziom 🙂
Niech dla przykładu cofną rozliczenie transakcji z czwartku, w końcu na coś się przyda ten 3-dniowy termin rozliczania.
@ tomek
Nie spodziewałbym się takiego rozwiązania. Nie wiem nawet czy istnieją ku temu jakieś podstawy bo w regulaminie giełdy jedynym powodem do anulowania transakcji jest błędne zlecenie maklerskie.