Za wszystkimi długoterminowymi inwestycjami w akcje stoi prosta obietnica – spółki, będące obrazem gospodarki, rozwijają się i przynoszą zyski a więc ich wycena rynkowa (kurs) rośnie również.
Te wzrosty powinny zapewnić akcjonariuszom premię za ryzyko czyli stopę zysków przekraczającą dochody z lokat bankowych ale trzeba liczyć się również z okresowymi, czasem dość bolesnymi spadkami wartości inwestowanego kapitału zanim sięgnie on nowych szczytów. Każdy kto przeżył choć jedną bessę wie w czym rzecz. Mówimy o pasywnym inwestowaniu czyli zakupie akcji lub innych instrumentów na nich opartych i przetrzymaniu ich przez lata do momentu przejścia na emeryturę. Wprawdzie wyliczenia pokazują, że taki zakup od razu za pełną sumę planowanych do odłożenia środków jest w 2/3 przypadków korzystniejszy od kupowania na wiele rat ale w przypadku III filara IKE nie ma innej możliwości z powodu bezpodatkowych, rocznych limitów.
W poniższej symulacji dokonujemy cyklicznego zakupu indeksu WIG20 choć w realnej inwestycji powinien to być zakup ETF lub certyfikatu, opisywanych w poprzednim wpisie. Jest to najtańsza metoda na osiągnięcie dochodu równego rynkowej średniej.
Symulacji dokonuję na historycznych danych wspomnianego indeksu od 1991 roku. Można zapytać czy mają one jakąś wartość prognostyczną. Odpowiedź brzmi – są jedynie przybliżeniem tego co można się spodziewać. Zawierają one bowiem w sobie ciągi liczbowe reprezentujące zarówno wieloletnie wzrosty jak i spadki kursów a więc takie same cykliczne ruchy jakie zdarzą się w przyszłości, choć może o nieco innych zasięgach i zmienności. Metoda DCA uśrednia te ceny, wygładzając nieco gwałtowność rzeczywistych zmian i pozwalając kupować coraz mniej jeśli rynki rosną ale coraz więcej jeśli rynki spadają – to stanowi przewagę nad metodą wg której za każdym razem kupujemy jednakową ilość akcji (lub ich pochodnych).
Założenia:
– do wyceny wziąłem kursy zamknięcia indeksu WIG 20 na pierwszej sesji każdego nowego miesiąca
– nie uwzględniam inflacji – poglądowo symulujemy jedynie inwestycję w stałych cenach dla dzisiejszego limitu inwestycyjnego czyli 9579 zł w 12 równych ratach co daje kwotę 798 zł miesięcznie
– ponieważ w wielu wypadkach wspomniana kwota nie pozwala na comiesięczny zakup 1 jednostki indeksu ze względu na jej wielkość (np. dla kursu WIG20 = 2100 potrzeba kumulacji 3 rat) dlatego odkładamy miesięczne, niezrealizowane nadwyżki na dowolnej lokacie (np. bardzo wygodnej jednodniowej „antybelkowej”) do momentu aż na taki zakup wystarczy
– nie uwzględniam prowizji maklerskiej ponieważ zyski ze wspomnianej lokaty powinny zapewnić jej finansowanie a nawet dać sowitą nadwyżkę
Rezultat:
– w ciągu 19 lat do kwietnia 2010 roku udało się kupić 333 umowne jednostki indeksu WIG20
– łączny wydatek na ich comiesięczne, regularne zakupy („zakup”) wyniósł 182 692,69 PLN
– przez podzielenie obu powyższych liczb otrzymamy średnią cenę zakupu jednostki równą 548,63 PLN; dziś wartość każdej jednostki jest niemal 5 razy wyższa
– wartość naszego portfela („kapitał”) na dzień 1 kwietnia 2010 wyniosła w wyniku tej operacji 849 982,50 PLN
– zysk jaki w ten sposób osiągnęliśmy w tej prostej symulacji wyniósł w zaokrągleniu 365%
– gdyby kwotę „zakupu” wydać od razu pierwszego dnia symulacji w całości to by osiągnąć wartość końcową, oznaczą wyżej jako „kapitał”, średnioroczny przyrost portfela wyniósłby 8,5%; to uproszczenie ale taki właśnie przyrost osiągnął nasz indeks największych spółek
To nie jest wirtualny rodzaj inwestycji, tak właśnie inwestuje się nawet w największych instytucjach świata. Indeksowanie szerokiego rynku w portfelu jest odpowiedzią na Hipotezę Efektywnego Rynku, o której pisałem wielokrotnie na blogu i przyciąga coraz większe kapitały.
Ponieważ nie mamy jeszcze ETFów , traktuję ową symulację jako punkt odniesienia do kilku innych wyliczeń za chwilę. Ze względu na wielkość jednej jednostki indeksu w porównaniu do comiesięcznej raty nie ma zbyt dużej elastyczności zakupów (są miesiące gdzie czekamy na kolejne raty). To samo bywa w przypadku akcji o dużych nominałach (na przykład Żywiec). Trudno więc pokusić się o większą dywersyfikację w tym układzie. Zasadniczym plusem tego podejścia jest to, że w prosty sposób odwzorowujemy średnie ruchy rynku w sposób automatyczny.
CDN
—*Kat*—
ps. Dane do symulacji WIG20 pochodzą z serwisu stooq.pl
http://stooq.pl/q/d/?s=wig20&i=d&l=108
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
A skąd się wziął 19-letni WIG20?
Może wziął się stąd: http://stooq.pl/q/?s=wig20&c=30y&t=c&a=lg&b=0, z tym, że jednak : http://pl.wikipedia.org/wiki/WIG20 i nie da się ukryć, że liczony od 1994. Na stooqu pewnie sobie dane „interpolowali”. Z resztą jaka wtedy giełda była… troszeczkę inna dla traderów technicznych, dla fundamentalistów pewnie nie tak bardzo odmienna.
Nota bene dziś 19 latek stuknęło GPW. Czy robi się bardziej atrakcyjna dla uczestników? Może jak pokaże swoje tak skrywane za stanikiem biur maklerskich…API 😉
no i pamiętajmy, że Tomasz to raczej foreksiarz, a nie straganiarz z GPW, mogło się coś omsknąć
Tak , dane ze stooq.pl. Moja wina, że nie poinformowałem w tekście ale już dodaję