Okazuje się, że można znaleźć pozytywne trendy w sektorze finansowym. Z raportu Morningstar wynika, że na amerykańskim rynku inwestorzy ponoszą coraz niższe koszty inwestowania w fundusze inwestycyjne. Przydałyby się informacje o tym jak sytuacja wygląda w Polsce.
Z badań Morningstar wynika, że w ostatnich dwóch dekadach przeciętne, ważone aktywami, koszty inwestowania (expense ratio) w fundusze inwestycyjne spadły z około 1% do około 0,8%. Dwa zjawiska wpłynęły na powyższy wynik. Zdecydowanie najważniejszym trendem był wzrost popularności niskokosztowych funduszy indeksowych oraz tendencja inwestorów do wybierania funduszy aktywnych o niskich kosztach. Jednocześnie lekko spadły przeciętne opłaty pobierane przez same fundusze.
Z raportu Morningstar wynika, że ostatnich 10 latach aż 95% pieniędzy, który napłynęły do sektora funduszy inwestycyjnych trafiło do 20% funduszy o najniższych opłatach. Oczywistymi beneficjentami tego trendu były fundusze indeksowe ale tendencja do wybierania funduszy o niższych kosztach istnieje także w obrębie segmentu funduszy aktywnie zarządzanych. Opisane zjawiska doprowadziły do sytuacji, że w 2014 roku aż 40% całego kapitału zainwestowanego na rynku funduszy inwestycyjnych było zainwestowane w funduszach o kosztach poniżej 0,5%.
Jeśli więc dane Morningstar są poprawne to wynika z nich, że przynajmniej w kwestii rozumienia roli opłat inwestycyjnych, amerykańscy inwestorzy zrobili spory postęp. W sytuacji, w której sektor aktywnie zarządzanych funduszy ma olbrzymie problemy dotrzymać kroku benchmarkom i przy braku trwałości lepszych niż rynkowe stóp zwrotu funduszy (pobicie rynku przez zarządzającego w danym roku nie oznacza, że osiągnie on przewagę nad rynkiem w kolejnych latach) zwrócenie się inwestorów ku funduszom indeksowym wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Podobnie jak wybieranie aktywnych funduszy o niskich kosztach. Biorąc pod uwagę trudności przy wyborze ponadprzeciętnego zarządzającego, koszty inwestowania w fundusze są jedną z tych dziedzin, nad którą inwestorzy zachowują pełną kontrolę.
Warto więc zestawić powyższe dane Morningstar z informacjami zebranymi przez Bena Carlsona, które pokazują, że poszczególne instytucje finansowe nie przestają skłaniać mało skrupulatnych inwestorów do przepłacania za produkty inwestycyjne. Wes Gray z Alpha Architect znalazł na przykład fundusz indeksowy na S&P500 oferowany przez firmę ubezpieczeniową, który poza rocznymi opłatami na poziomie 0,6% przewiduje także opłatę przy zakupie jednostek na poziomie 3%. Tę ofertę stworzono w okresie gdy znalezienie podobnego funduszu indeksowego (na przykład ETF) o rocznych opłatach dużo poniżej 0,2% nie jest problemem. Istnieje pewna zasada w sektorze finansowym, która sugeruje, że im bardziej skomplikowany jest produkt inwestycyjny tym więcej jest możliwości by obciążyć go opłatami (także ukrytymi). Jak widać kuriozalnie wysokich opłat można także oczekiwać przy oferowaniu niemal standardowych produktów, takich jak fundusze indeksowe. Takie przypadki powinny skłaniać inwestorów do sprawdzenia przynajmniej podstawowych informacji o produktach inwestycyjnych, na które się decydują.
Wróćmy jeszcze na chwilę do funduszy indeksowych. W lutym ukazało się badanie Cremersa, Ferreiry, Matosa i Starksa, w którym zasugerowali, że rynki finansowe, na których rozwinięta jest oferta funduszy indeksowych wykazują dwie korzystne z punktu widzenia inwestorów w fundusze aktywne tendencje. Na tych rynkach fundusze aktywne nie tylko pobierają niższe opłaty ale także są bardziej aktywne, w tym sensie, że wykazują mniejszą skłonność do w miarę dokładnego naśladowania benchmarku i pobierania za to opłat jak za aktywne zarządzenie. Zdaniem badaczy, rozwój funduszy indeksowych tworzy presję konkurencyjną na aktywnych zarządzających i skłania ich do uatrakcyjnienia swojej oferty. Oznacza to, że nawet inwestorzy indywidualni, którzy pozostaną przy aktywnie zarządzanych funduszach mogą potencjalnie skorzystać z rozwoju segmentu funduszy pasywnych.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.