Przyznaję ? kupiłem kilka razy w życiu zupełnie niepotrzebną rzecz dla gadżetu. Jestem raczej odporny na wszelkie serie kolekcjonerskie, breloczki, składanki itp., ale swego czasu, gdy do jakiejś gazety (kobiecej) dodano ?Czas Apokalipsy? kupiłem natychmiast w obawie, by takiej ?okazji? nie stracić. Oczywiście ów numer nie cieszył się jakimś szczególnym powodzeniem, a ?Czas Apokalipsy? można kupić za kilkanaście złotych w dowolnej sieci sprzęty RTV. To, że gratisy i dodatki stały się częścią naszego krajobrazu traktujemy już jako normę. Wiadomo już, że w tym wszystkim nie chodzi o sprzedaż zawartości gazety, tylko sprzedaż. Jakąkolwiek.
Czemu o tym piszę na blogu finansowym. Bo dziś w przypadkowo klikniętej notce innego blogera (przyciągnął mnie tytuł) dowiedziałem się rzeczy, która mi umknęła, choć miała miejsce już dość dawno. Chodzi o oferty banków przy udzielaniu kredytów i pożyczek. I to nawet nie w okresie 2006-2007, gdy masowo oferowano kredyty komu się dało (efekty). Jedna z tych ofert to sierpień 2008, druga – luty 2009.
Pierwsza z ofert to Max Pożyczka z Mini Ratą przygotowana przez PKO bp. Fragment materiału z Press.pl
?Celem kampanii jest poinformowanie konsumentów o pożyczce (ci, którzy się na nią zdecydują, otrzymają w prezencie płytę z przebojami gwiazd festiwalu PKO BP London Live).?
Druga to Getin Bank
?Weź kredyt lub pożyczkę, zdrap zdrapkę i odbierz nagrodę!?
Wśród nagród między innymi:
PORTFEL DAMSKI SKÓRZANY
KOMPLET RĘCZNIKÓW
ZESTAW DŁUGOPIS I OŁÓWEK W ETUI
TORBA EKOLOGICZNA
DZIADEK DO ORZECHÓW Z DŁUTKAMI
I wiele innych równie atrakcyjnych.
Czy ktoś jeszcze powtarza, że Banki to inne przedsiębiorstwa niż reszta (czy ktoś coś wspomniał o instytucji zaufania publicznego).
Niezbyt częste oglądanie TV powoduje, że mijają mnie jednak ciekawe rzeczy. Że jeszcze nikt nie wpadł na jakąś zdrapkę przy okazji oferty publicznej akcji.
21 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Specjalizuję się w prawie bankowym i od dłuższego czasu próbuję walczyć z mitem banku jako instytucji zaufania publicznego. Z moich obeserwacji wynika, że najzazcieklej bronią go pracownicy banków i lobbyści, względnie prawnicy, którym jest to potrzebne do uzasadniania innych poglądów.
Twierdzenie o bankach jako instytucjach zaufania publicznego nie ma żadnego uzasadnienia prawnego. Istnią pewne przywileje bankowe, ale wynikają one raczej z dążenia do ochrony wkładów. Powiedziałbym, że tych ludzi charakteryzuje raczej głęboka wiara, z którą nie da się dyskutować, niż wiedza.
A zdażały się przecież w działalności banków rzeczy, które świadczyłyby o tym, że banki naprawdę na niczyje zaufania nie zasługują. Ale jeśli można uzyskać dodatkowe przywileje, to czmeu nie skorzystać? Goldman Sachs i HFT to też wlasnie przykład takiego „zaufania publicnego”, tyle że z zagranicy.
Hehe, w USA na poczatku 2009 roku byla taka promocja organizowana przez FDIC: ‚Kup bank a toster dostaniesz w prezencie’
Pomylilo mi sie. Promocja byla ‚Kup toster a otrzymasz bank w prezencie’. Jak ktos nie wierzy to niech wpisze w Google ‚buy a toaster and get a bank free’
@As
Tylk zwróć uwage, ze nawet w czasie największego „zamieszania” w bankowosci, nikt rzetelnie nie spróbował rozprawić sie z tym mitem.
Banki siedza cicho (ba nawet pozwalają sobie na teksty w stylu „nie jesteśmy zwyklym przedsiebiorstwem” – to bodaj prezes BZWBK i z Reiffeisena Piotr Czarnecki
„Dajemy i płaczemy, przepraszam, płacimy, bo nie ma innych źródeł finansowania na polskim rynku. Dawniej bez problemu dawały środki rynki zagraniczne, ale teraz są one jak po wielkim pożarze – woda, czyli pieniądz, służy im do gaszenia swoich problemów. Więc my w Polsce jesteśmy zdani na własne siły, dlatego banki płacą dużo za lokaty, aby zapewnić sobie stałą płynność.?
? Ostatnio jeden z kolegów powiedział mi: „Wiesz, nigdy nie przypuszczałem, że dożyję czasów, w których będą musiał zakwestionować model finansowy banku. Dziś uczę się, jak wyjść na swoje, płacąc za depozyty więcej niż za kredyt!”?.
swoją drogą na marginesie – dzis tekst z Parkietu
„Nie wszystkie TFI przystają na dokładanie do promocji. ? Towarzystwa, które biorą na siebie koszty promocji, psują rynek. I bez tego dystrybutorzy bardzo głęboko zaglądają do naszych kieszeni. Przy tego typu praktykach to nigdy się nie zmieni ? mówi członek zarządu jednego z TFI. Niektórzy podkreślają, że nie stać ich na takie rozwiązania. ? Nacisk naszych akcjonariuszy na wartość aktywów i udział w rynku to jedno, ale wynik finansowy, jaki powinniśmy generować, to drugie ? mówi jeden z szefów TFI. Podobne podejscie do biznesu ?
Czy rozrzutność TFI odbije się na klientach? Jak wynika z naszych informacji, część towarzystw stara się przed tym zabezpieczyć. Na przykład warunkują zwrot dystrybutorowi równowartości opłaty manipulacyjnej tym, że klient nie wycofa wpłaconych środków przez dany okres, często trzy albo sześć miesięcy. To ma zapewnić TFI odpowiednie przychody z tytułu opłaty za zarządzanie.
Konkurencja jest jednak pełna obaw. ? Prędzej czy później, szczególnie w tych mniejszych TFI, trzeba będzie szukać dodatkowych oszczędności. Zapewne w obszarze komunikacji z klientem i w wynagrodzeniach zarządzających, co z kolei zazwyczaj nie pozostaje bez wpływu na jakość zarządzania ? mówi przedstawiciel jednego z TFI.”
A ja pamiętam z zajęć na studiach (no to już kilkanaście lat wstecz) z przedmiotu marketing (prowadziła je wówczas wciąż bardzo atrakcyjna koleżanka Leszka Balcerowicza z czasów ich wspólnych studiów), że wszelkiej maści reklamy czy promocje tworzy się dla grupy docelowej a nie dla wszystkich jak leci. Jeżeli przyjemiemy, że przeciętna inteligencja Polaka (choć wyższa niż Amerykanina) jest dramatycznie niska, to rozbudzona prymitywną wyobraźnią perspektywa stania się posiadaczem ZA DARMO płyty czy długopisa (wartości 1 zł) pod warunkiem wzięcia sobie garba kredytowego staje się pokusą nie do odrzucenia. Tak skonstruowana oferta czy to marketów czy to banków trafia tam gdzie ma czyli do 90% DAWCÓW KAPITAŁU. To że pozostałe parę procent ma w głębokim poszanowaniu takie tricki nie ma znaczenia – oni nie są grupą docelową. Głupich nie sieją. Oni sami się rodzą.
W odróżnieniu od „oferty banków przy udzielaniu kredytów i pożyczek”, propozycja założenia konta rządzi się zupełnie innymi zwyczajami. Nie jest potrzebna żadna zachęta – liczą się tylko warunki oferty. Tam nie ma mowy o żadnych gadżetach…
http://loteriabos.pl/
dzięki Yayeczny 🙂
w sumie 100 tys, wyglada lepiej
@ : cyt: (…)Dziś uczę się, jak wyjść na swoje, płacąc za depozyty więcej niż za kredyt!(…)
– zabrzmialo to jakby z depozytowow udzielali kredytow – podczas gdy tak nie jest …
Przyganial kociol… 🙂
„Bank specjalnie na tę wyjątkową okazję przygotował kolekcjonerską edycję ?filmowych? kart płatniczych wydawanych do Konta Wyjątkowego”
http://www.bosbank.pl/index.php?page=2124
PS: Nie jestem z konkurencyjnego banku 🙂
wjdzie na to, ze sie zapedzilem w kozi róg :), ale…
BOS Bank to nie to samo co DM BOS
Nawet jesli byłoby to to samo, to na pewne tematy zwiazane ze sprzedaza, promocjami , ofertami mam taki poglad jaki mam i dosc głosno go wyrażam.
Jestem rowniez zwolennikiem tezy, ze biznesy są takie same. NIe ma lepszych, „innych”, „wyjatkowych”, ktore rzadza sie specjalnymi prawami.
To, ze ktos daje sie ogłupiać, a inni pozwalają sie ogłupiać nie przeszkadza mi choć troche w tym, by jednak tym ogłupianym próbować zasygnalizować, zeby moze choc troche czasem sie zastanowili.
Swoja drogą, ludzie zbierają RÓŻNE dziwne rzeczy. Pomysl zbierania kart płatniczych miesci sie dla mnie na skali zakręcenia baaardzo daleko. Chyba ze to tylko wymysl marketingowca, a wynik osttaeczny bedzie jak przy dowolnej innej karcie
Podobno potrzeba kolekcjonowania jest na poziomie bliskim fizycznych potrzebom jedzenia, picia itp. Mrowka, pszczola, czlowiek – wszyscy cos zbieraja. Nie ma sensu z tym walczyc – albo zbierasz albo umierasz (czyt. wariujesz) 😉
GZ napisał : „wjdzie na to, ze sie zapedzilem w kozi róg :), ale?
BOS Bank to nie to samo co DM BOS”
a i DM BOŚ wysyłał upominki swoim wiernym klientom, np. portfele skórzane..
GZ napisał : „Że jeszcze nikt nie wpadł na jakąś zdrapkę przy okazji oferty publicznej akcji.”
Zapisz się na akcje PGE a otrzymasz nieruchomy licznik energii i dwie tony węgla 🙂
@ cycjan
Taka rzecz byla juz kiedys testowana. Spolka Tras Tychy
„Kto w ofercie publicznej kupi akcje spółki, ten już na wstępie otrzyma 15-procentowy upust przy zakupie dowolnej ilości produkowanych przez nas okien. Kto natomiast nie sprzedałby akcji przez 10 lat, ten dostanie dodatkowy 1 proc. rabatu za każdy rok”
@gzalewski – czy ten numer z Tychami i jednoprocentowym rabatem za każdy rok jest w ogóle legalny? Jak by nie było, jest to wyprowadzanie pieniędzy ze spółki do akcjonariuszy poza systemem zysków i dywidend. Normalnie spółka może zawierać transakcje z akcjonariuszami, ale na warunkach rynkowych. W dodatku akcjonariuszom długoletnim proponują lepsze warunki zakupu okien niż innym, czy to nie jest próba manipulacji cenami akcji?
Piszę to półżartem, pół serio, ale akcji w takiej ofercie nie tknąłbym dziesięciometrowym kijem.
o ie kojarze to było to traktowane jako całkiem fajna ciekawostka i rozwiązanie. Właśnie wiążące akcjonariuszy.
Nie mam pojecia jak faktycznie to bylo rozwiazane, ale chyba prawnie nie bylo z tym problemu
a mnie zastanawia grupa docelowa gratisika..
„DZIADEK DO ORZECHÓW Z DŁUTKAMI” 😉
Stara metoda na perkaliki koraliki ciągle działa ?
Jeśli tak to mamy III czy IV świat?
@lesserwisser
Prawidłowa klasyfikacja:
Świat: III
RP: V (czwarta była jakiś czas temu…)
Pingback: RALPH