Jak dobry jest ten pomysł? O jakościowym podejściu do „nieswoich” opinii

W ostatnim tekście pisałem o tym, czy indywidualni inwestorzy powinni korzystać z opinii i analiz innych inwestorów, analityków i dziennikarzy oraz o tym, czy są w stanie zbudować własne – wzorowane na TOPS – systemy wykorzystywania „nieswoich” opinii. Zwróciłem uwagę, że nie mają żadnych szans na odtworzenie ilościowych możliwości TOPS ani gigantycznej bazy danych. Zasugerowałem, by skupili się na aspektach jakościowych.

Dziś chciałbym podejść do tematu praktycznie i zaproponować kilka kryteriów, które mogą tworzyć checklistę oceny jakości czytanych opinii. Im więcej pozytywnych odpowiedzi można udzielić na zaproponowane pytania, tym większym zaufaniem można obdarzyć ocenianą wypowiedź.

W przypadku krótkich wpisów w mediach społecznościowych, na forach czy zamkniętych grupach, warto zadać sobie kilka pytań, zanim potraktujemy cudzą opinię jako inwestycyjną wskazówkę:

  • Czy autor podaje konkretny powód inwestycji? Informację, katalizator, trigger, narrację, wskaźnik?
  • Czy zwraca uwagę na nowy fakt lub fakt ignorowany przez rynek, czy tylko powtarza znane informacje?
  • Czy kilku szanowanych inwestorów niezależnie pisze o tej samej spółce/narracji/branży?
  • Czy wypowiedź jest rzeczowa, czy nacechowana emocjonalnie?
  • Czy tweet sugeruje konkretne źródła do sprawdzenia? Raport ESPI, raport okresowy, konferencję wynikową?

W swojej praktyce inwestycyjnej traktuję krótkie wiadomości – np. tweety – przede wszystkim jako inspirację: do sprawdzenia czegoś samodzielnie, spojrzenia na wykres, przeczytania raportu finansowego czy polecanego artykułu. Robię wyjątki dla kilku inwestorów, których znam poza mediami społecznościowymi i wiem, że mają dobry warsztat analityczny.

Jakie kryteria można stosować przy ocenie dłuższych analiz – z blogów, Substacka, newsletterów, wpisów na LinkedIn, tekstów w formie rozbudowanych tweetów? W tym przypadku podzielę kryteria na kilka kategorii. Nie jest to oczywiście wyczerpująca lista. Jest też w dużym stopniu oparta na zasadach, które sam stosuję, a więc może być skrzywiona w stronę moich osobistych preferencji. Stworzyłem sześć kategorii

  1. Źródłowość i niezależność myślenia
    • Czy autor korzysta z pierwotnych źródeł (raporty spółek, prezentacje, transkrypty)?
    • Czy cytuje własne rozmowy, lokalne media, fora, dane pośrednie (np. ruch na stronie, ogłoszenia o pracę)?
    • Czy wnosi wartość dodaną, czy tylko streszcza cudze analizy?
    • Czy wykorzystuje unikalne informacje lub nietypowe źródła, które trudno znaleźć gdzie indziej?
  2. Struktura i przejrzystość myślenia
    • Czy teza inwestycyjna jest jasno sformułowana?
    • Czy autor odróżnia fakty od interpretacji?
    • Czy tekst ma logiczną strukturę, która prowadzi czytelnika krok po kroku przez analizę?
  3. Ramy decyzyjne i konkretność
    • Czy autor podaje wycenę, punkt wejścia, horyzont inwestycyjny?
    • Czy określa warunki falsyfikacji tezy (co musiałoby się wydarzyć, by z niej zrezygnować)?
    • Czy opisuje czynniki ryzyka oraz możliwe przeciwstawne scenariusze?
  4. Warsztat i kompetencje analityczne
    • Czy analiza zawiera błędy merytoryczne (np. błędne odczyty ze sprawozdań finansowych)?
    • Czy autor potrafi syntetyzować dane finansowe i przekładać je na wnioski inwestycyjne?
    • Czy używa właściwych wskaźników i rozumie ich ograniczenia
  5. Styl intelektualny i spójność podejścia
    • Czy autor ma rozpoznawalny styl analityczny (np. GARP, deep value, quality growth)?
    • Czy trzyma się swojego podejścia w kolejnych analizach?
    • Czy styl analizy można zastosować do innych spółek (czyli: czy to framework, czy jednorazowy przypadek)?
  6. Transparentność i uczciwość
    • Czy autor otwarcie pisze o tym, czego nie wie lub nie rozumie?
    • Czy ma świadomość ograniczeń swoich danych i założeń?
    • Czy unika nadmiernego optymizmu/pesymizmu i „sprzedawania” swojej tezy?

Naturalnie, nie chodzi o to, by każdą rozbudowaną wypowiedź inwestycyjną lub analityczną sprawdzać z pomocą tak szczegółowej checklisty. Byłoby to zbyt czasochłonne i niepraktyczne w codziennej pracy. Zamiast tego lepszym podejściem jest skupienie się na weryfikacji samych tez inwestycyjnych oraz ogólnej jakości myślenia autora.

Proponuję traktować tę listę jako ramowy model oceny „nieswoich” opinii inwestycyjnych. Po kilku zastosowaniach zacznie działać niemal automatycznie — jako filtr poznawczy w tle lektury. To właśnie wtedy zaczynają się pojawiać sygnały ostrzegawcze, które obniżają wiarygodność analizowanych argumentów, nawet jeśli nie są one od razu oczywiste.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.