Kwestia preferowanego odsetka trafności decyzji inwestycyjnych regularnie powraca w dyskusjach o analitykach, medialnych ekspertach a przede wszystkim strategiach inwestycyjnych.
Specjalną rolę w tej dyskusji odgrywa poziom 50% i związane z nim pytanie czy 50% trafności wystarcza by osiągać dobre wyniki/wygrywać z rynkiem. Właściwą odpowiedzią na to pytanie jest „to zależy”. Trafność to tylko jeden z parametrów determinujących wyniki inwestycyjne. Ważniejszym parametrem jest stosunek zysków (ile zarabia trafiona pozycja) do strat (ile traci nietrafiona pozycji). Ten drugi parametr zależy natomiast od dwóch czynników:
- wielkości poszczególnych pozycji
- poziomów „brania zysków” i „obcinania strat”
Dlatego możemy sobie wyobrazić inwestorów z trafnością na poziomie 40% wykręcających dobre wyniki i inwestorów z trafnością na poziomie 60% produkujących straty albo przegrywających z rynkiem.
Jack Shannon z Morningstar zbadał poziom trafności amerykańskich zarządzających na rynku akcyjnym a więc profesjonalnych inwestorów skupionych na selekcji spółek do portfela. Większość inwestorów na GPW koncentruje się na tej części inwestycyjnego procesu więc wyniki analizy Shannona powinny ich zainteresować.
Badanie obejmuje okres 2013-2023. Analiza przeprowadzana była osobno w obrębie 9 głównych kategorii funduszy Morningstar. Pozycja oceniana jest jako trafiona jeśli w czasie obecności w portfelu funduszu jej stopa zwrotu pobiła stosowny dla funduszu benchmark. Dla dużych pozycji uwzględniono „dodawanie do pozycji i skracanie pozycji”.
Nagłówkowy, viralowy wynik analizy Shannona brzmi: tylko 10% amerykańskich zarządzających osiągnęło w ostatnich latach poziom trafności wyższy niż 50%. To znaczy, że w przypadku 90% zarządzających większa liczba pozycji przegrywała z rynkiem niż wygrywała.
Skrupulatni czytelnicy Blogów Bossy zauważą w tym momencie, że powyższe wyniki nie są żadnym zaskoczeniem. Dlaczego? Bo rynkowy poziom trafności jest zdecydowanie niższy niż 50%. Jak to rozumieć? Większość spółek z indeksu przegrywa z indeksem, większość spółek na szerokim rynku przegrywa z szerokim rynkiem.
Shannon liczył wskaźnik rynkowej trafności dla trzyletnich okresów bo trzy lata to przeciętny okres utrzymywania pozycji przez medianowy, pod względem obrotu portfela, fundusz. Trzyletni wskaźnik rynkowej trafności wahał się od 38% do 48% w zależności od kategorii spółek.
Tak więc nagłówkowo słaby wynik trafności zarządzających amerykańskich funduszy akcyjnych należy zestawić z niskim wskaźnikami rynkowej trafności czyli faktem, że większość spółek przegrywa ze swoim indeksem. Sprawdźmy to na przykładzie dwóch kategorii funduszy.
W kategorii dużych spółek wzrostowych tylko 38% spółek wygrywa z benchmarkiem (Russell 1000 Growth). Niemal 75% zarządzających osiąga wyższą trafność. Co ciekawe, zaledwie 24% zarządzających pobiło indeks W segmencie, w których wzrosty są skoncentrowane w niewielkiej grupie spółek ogólny wskaźnik trafności ma mniejsze znaczenie niż umiejętność wybrania (lub przeważania) zwycięzców.
W kategorii duże spółki typu value (a więc segmentu, w którym operują inwestorzy w wartość) poziom rynkowej trafności to aż 48%. Zaledwie 1/3 zarządzających miała wyższą trafność niż ten poziom. „Aż” 14% zarządzających miała trafność powyżej 50% co jest wynikiem wyższym niż mizerny wynik (10%) dla całej badanej grupy.
Z badań wyników zarządzających funduszami, które moim zdaniem można w miarę bezpiecznie przenosić na wyniki indywidualnych inwestorów, jednym z najważniejszych wniosków jest brak trwałości wyników. Co on oznacza? Fundusze ze świetnymi wynikami w danym okresie (np. roku czy 3 lat) często nie osiągają równie dobrych wyników w kolejnych okresach. Badania empiryczne potwierdzają rynkową zasadę, że wyniki historyczne nie gwarantują równie atrakcyjnych stóp zwrotów w przyszłości. Praktyczną konsekwencją tego faktu jest to, że wybór funduszu na podstawie dobrych wyników z ostatniego okresu nie jest dobrą strategią.
Dlatego interesujące są wyniki analizy Shannona, które pokazują, że wysokie poziomy trafności, podobnie jak wysokie stopy zwrotu, nie są trwałe. Nie są więc też dobrym kryterium doboru funduszu. Choć ten fakt nie ma znaczenia bo wskaźniki trafności nie są łatwo dostępne. Jak bardzo nietrwałe są wskaźniki trafności? Na przykład ponad jedna czwarta zarządzających, która w latach 2002-2012 miała wskaźnik trafności plasujący ich w czołowych 10% zarządzających spadła w latach 2013-2023 do grupy 30% najsłabszych zarządzających.
Tak więc poziom trafności powyżej 50% dla inwestorów na rynku akcyjnym jest bardzo dobrym wynikiem bo niemal zawsze oznacza lepsze wyniki pod względem trafności niż szeroki rynek. Ale czy przekłada się to na lepsze stopy zwrotu niż szeroki rynek? To drugie zagadnienie, które poruszył Shannon, które przybliżę w następnym tekście.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Sama trafność niewiele mówi, ważne jest też ile się zyskuje na udanych inwestycjach vs ile się traci na nieudanych.
Jeśli ma się 50% trafności, ale na zyskownym zagraniu zarabia się np. 3x więcej niż na stratnym (przeciętnie, po uśrednieniu wielu zagrań), to taka strategia jest ogromnie zyskowna mimo nieszczególnej trafności.
Większość strategii typu trend-following ma zwykle niską trafność (rzędu 20-40%), ale mocne skrzywienie w kierunku zyskownych zwrotów. Bo rzadko trafia się trend, przeważnie sygnał kupna/sprzedaży takiego potencjalnego trendu jest mylny, ale strategia traci wtedy mało (bo szybko ucieka, gdy sygnał się odwraca). A gdy już załapie jakiś istotny trend, czyli sygnał okaże się trafny, to wytrzymuje z nim bardzo długo i dzięki temu zarabia dużo więcej niż traci.
Efekt ten wykorzystują np. strategie momentum na akcjach czy managed futures na surowcach i innych klasach aktywów.