Dlaczego nie powinieneś ufać twitter’owym atencjuszom?

Czytelnicy blogów bossy wiedzą, że udało nam się zbudować popularne konto na platformie Twitter (dziś X). Staramy się tam nie generować zbyt dużej dawki szumu, ale kilka twittów dziennie bez wątpienia koliduje z najbardziej zalecanym sposobem inwestowania typu sitting&waiting (nie mylić z buy&hold). Pewnie i nam udziela się czasami gorączka komentowania bieżączki, co w przeważającej część okazuje się tylko i wyłącznie szumem.

Na świecie są badania, który pokazują, iż generalnie platformy społecznościowe mają tendencje do podnoszenia temperatury dyskusji wokół wydarzeń i – niestety – zwykle idzie to w parze z podnoszeniem negatywnych emocji. Jeśli chodzi o politykę, to doświadczacie tego szumu pewnie każdego dnia, bo nawet agencje newsowe potrafią cytować wypowiedzi z serwisu, który ma swój grzech pierworodny w postaci zastępowania treści samym leadem jeśli nawet, nie samym tytułem. Sensy produkowane są często w oderwaniu od faktów i rzadko na bazie liczb.

Na platformach społecznościowych nie ma miejsca na subtelności. Walka o uwagę wymaga ścigania się o popularność prostymi zdaniami, jak telenowela wymaga od telewizji krótkich zdań, gry aktorskiej jedną miną i pauz, żeby dotrzeć do odbiorcy na każdym poziomie kompetencji. Oczywiście przenosi się to na tematy ekonomiczne, giełdowe, inwestycyjne i w pewnym sensie degeneruje nasze głowy brakiem zdolności czytania dłuższych treści. Like zastępuje znak zapytania, a znak zapytania polemikę. Finalnie lądujemy w jakimś ekonomiczno-inwestycyjnym ADHD.

Ciekawostką jest, iż naukowcy mają – czy raczej mieli – narzędzia do mierzenia skali niepewności, jakie generuje Twitter. Oczywiście, nie wiem, czy ludzie podejmowali decyzje na bazie twitt’ów, ale możemy zakładać, że negatywny szum jakoś przekłada się również na decyzje inwestycyjne. Badacze zbudowali Economic Policy Uncertainty Index, który do czasu dostępu do danych z Twittera miał również swoją wersję dla platformy społecznościowej. Metodologię możecie znaleźć na stronie, ale ja chciałbym pokazać jeden wykres z czasów, gdy można było mierzyć indeks w sposób standardowy i tylko dla Twittera.

Źródło: Twitter-Derived Measures of Economic Uncertainty

Powyżej widzimy dekadę dwóch indeksów, w czasie w którym miały miejsce wydarzenia typu walka o podniesienie limitu wydatków budżetowych w USA (2011), Brexit (2016), wojna handlowa USA-Chiny (2018-2019) i wreszcie pandemia COVID-19 (2020). Indeks niepewności liczony tylko dla Twittera znacząco przewyższał indeks liczony standardowo, co w praktyce oznacza, iż musiał podnosić też zaniepokojenie uczestników życia gospodarczego i inwestorów obserwujących rynek przez pryzmat Twittera.

Ciekawostką jest, iż badacze podeszli do tego nieco inaczej niż ja. Ich zdaniem badanie Twittera – i co za tym idzie innych platform społecznościowych – może okazać się tańszym i szybszym sposobem na tworzenie miar niepewności ekonomicznej bez przechylenia w stronę np. mediów branżowych czy środowisk gospodarczych. Korelacja jest oczywista, ale dla mnie owe wystrzały nad inne miary są raczej wadą niż zaletą i większą dawką szkodliwego szumu.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.