Giełdowe (i nie tylko) szczęście, część 7

W niezwykle pouczającej książce o nieco zaskakującym tytule „Złudzenia, które pozwalają żyć”, autorzy przytaczają niesamowicie zaskakujące wyniki takiego oto badania:

Uczestnicy jego wywodzili się z 2 skrajnie odmiennych grup:

Pierwsza – ludzie, którzy ulegli bardzo poważnym wypadkom czyniących z nich inwalidów

Druga – ludzie, którym udało się wygrać znaczące sumy w loterii typu Lotto.

Odpytywano ich co jakiś czas o ich własne poczucie szczęścia, bo przecież tego nie sposób narzucić w jakikolwiek sposób. W powszechnym mniemaniu można było się z tych ankiet spodziewać, że to milionerzy czuli się szczęśliwsi i przepaść dzieliła ich od nieszczęśników po wypadkach. A tu zaskoczenie!

Po pół roku okazało się, że poczucie szczęścia u obu grup osiągało podobne poziomy! Co dowodzi, że ogromne pieniądze nie dają przewagi w poczuciu szczęśliwości, że tragedia nie musi być od razu postrzegana jako wyrok dla własnego dobrostanu, i że w zasadzie to odczuwanie jest na tyle plastyczne, że da się je modelować. A o to w tym wątku niniejszym przecież chodzi!

Tym samym sięgamy do ostatniej porady, której na imię:

      #7 PRZEFORMUŁOWANIE

Angielska nazwa to ‘reframing’, co w polskiej literaturze tłumaczone jest jako ‘przeramowanie’. Brzmi to niesamowicie szorstko, dlatego sam wolę używać dużo przyjaźniejszego ‘przeformułowania’.

Co dokładnie termin ten oznacza?

Przeformułowanie to technika poznawcza polegająca na zmianie sposobu postrzegania sytuacji, zdarzenia lub myśli, aby stworzyć bardziej pozytywną lub wzmacniającą interpretację. Celem przeformułowania jest dokonanie zmiany sposobu myślenia, przezwyciężanie ograniczających przekonań i rozwijanie bardziej konstruktywnego podejścia do życia.

W psychoterapii powstały terapie oparte o ten rodzaj podejścia (np. kognitywno –poznawcza), w których psychoterapeuta pomaga w zmianie myślenia i interpretowania teoretycznie negatywnych i „zagrażających” dla pacjenta zdarzeń, ale to samo można w najprostszy sposób praktykować samemu na sobie.

Celowo piszę o teoretycznie negatywnych i zagrażających zdarzeniach, ponieważ to WYŁĄCZNIE od naszych przekonań i ocen zależy jaki charakter im nadamy. W rzeczywistości, przy choćby minimalnie obiektywnym podejściu, takie nie są lub być nie powinny.

Przykład:

Zagrażającą sytuacją, mogącą wywołać koszmary i traumy, jest spotkanie oko w oko z kobrą. Dla większości ludzi ucieczka to jedyny przychodzący do głowy scenariusz, choć część może będzie próbowała jakiegoś rodzaju walki.

W ten sam sposób część inwestorów podchodzić będzie do niezamkniętej jeszcze straty w transakcji, która hodowana może urosnąć do symbolu kobry i tak być traktowana. Tymczasem NIE JEST TO ŻADNE ZAGROŻENIE, to tylko nieunikniona, wpisana na trwale w tę działalność opartą na ryzyku część giełdowego biznesu. Tym bardziej, że nierzadko sami się zajmujemy hodowaniem kobr z niegroźnych zaskrońców (z małych strat). Giełda nie czyha na nasze pieniądze, by je nam odebrać, jeśli już to obieramy je sobie sami na wiele sposobów (błędy).

Zmiana poznawcza dokonuje się nierzadko automatycznie, na zasadzie adaptacji, jednak w wielu przypadkach wymaga ponownie aktywnego podejścia z naszej strony i użycia mocy naszego mózgu (inwestycyjni Jedi). Musimy oswoić giełdowe „zagrożenia” i zrobić z nich niegroźne ratlerki.

Podrzucam więc do praktycznego użycia schemat działania, pomagający w dokonywaniu przeformułowań:

Krok 1. Kontrola myśli

Pierwszym krokiem w przeformułowaniu jest rozpoznanie negatywnych myśli, przekonań lub interpretacji, które mogą hamować rozwój lub powodować emocjonalny dyskomfort.

Takim przekonaniem może być traktowanie straty inwestycyjnej jako zagrożenia, katastrofy, tragedii życiowej, która spycha nas w otchłani nieszczęścia.

Krok 2. Kwestionowanie negatywnej perspektywy

Po zidentyfikowaniu negatywnej myśli lub przekonania, należy podważyć jej ważność i rozważyć alternatywne interpretacje. Trzeba siebie zapytać, czy istnieją dowody na poparcie negatywnego przekonania lub czy istnieją inne sposoby postrzegania sytuacji.

W przypadku straty nie potrzeba wiele dowodów. Od zarania inwestorzy przechodzą przez okres gorszej prosperity, ale wchodząc w ten biznes musieli podpisać ze sobą cyrograf na zgodę na to. Jeśli zgody nie było, trzeba zmienić biznes na inny.

Owszem, strata stwarza dyskomfort, ale w przeciwieństwie do szeregu innych dyskomfortów godzimy się na nią dobrowolnie i musimy wpasować ją jak najmniej boleśnie w nasze życie, szczególnie to wewnętrzne, jeśli marzymy o sukcesie. Tu nie ma innej drogi.

Krok 3. Tworzenie nowej perspektywy

To chwila na opracowanie bardziej pozytywnej lub wzmacniającej interpretacji sytuacji, zdarzenia lub myśli. Trudność tutaj polega na tym, że ta nowa perspektywa powinna być jak najbardziej zgodna z naszymi celami, wartościami, mentalną konstrukcją. Wszystko po to, by zmniejszyć tarcia i zwiększyć naszą w nią wiarę, a przez to przekonująco w praktyce zastosować.

W odniesieniu do straty podejść jest naprawdę wiele, pisałem o tym wielokrotnie w przeszłości. W tym przypadku najprostsze jest pokojowe wpasowanie jej w nasz życiowy krajobraz, na takiej zasadzie jak np. wizyta u dentysty. Nie jest miłe, ale niezbędne do przeżycia, w finale ból i tak minie, a liczy się efekt końcowy, czyli nagroda w postaci zysków. Ważne jednak, by ten ból zostawić za ścianą gabinetu, pokrywą komputera czy gasnącym ekranem smartfona. Nie dajmy jej wejść z butami w życie prywatne

Krok 4. Przyjęcie nowej perspektywy

W zasadzie to jest ta część, którą popularnie nazywamy „myśl pozytywnie”. Dokonaliśmy weryfikacji szkodliwego przekonania i teraz zaczynamy nowe życie z bardziej realną, nieszkodzącą nam perspektywą oceny całej sytuacji, która powinna poprawić nasz dobrostan. To wersja idealna, do której musimy zmierzać, a przynajmniej próbować.

Jednak nasza podświadomość czy inne bardziej świadome, powiązane procesy myślowe mogą nam sabotować to. by w pełni zaakceptować to nowe podejście i pozwolić na wewnętrzne przyswojenie nowej interpretacji. Potrzeba więc dokonania nieco większej roboty myślowej w tym zakres, jak choćby:

– zrewidowanie w ten sam sposób jak wyżej innych, mocno powiązanych przekonań, niekoniecznie prawdziwych,

– powtarzanie pozytywnych afirmacji,

– wizualizacje wszelkiego rodzaju,

– praktykowanie uważności,

– kontakt z psychoterapeutą w najgorszym razie.   

***

I na tym kończę ten cykl. Mam nadzieję, że te porady pomogą w osiągnięciu dużo lepszego stanu pożądanego szczęścia w obliczu wielu rynkowych przeciwności, tak jak i mi pomogły lata temu w podobnej sytuacji.

    Inwestycyjni Jedi: niech moc będzie z Wami!

—-kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.