Walka o uwagę się zaostrza

Wrzawa medialna tworzona przez pierwsze sezony Big Brothera sprawiła, że nawet osoby, które nie oglądały programu mniej więcej wiedzą co się w nim działo. Mnie utkwił w pamięci fakt szybkiego przesuwania się granicy „kontrowersyjności” potrzebnej by uczestnik lub uczestnicy programu zwrócili na siebie uwagę szerokiej publiczności.

W pierwszym sezonie wystarczyła odrobina nagości lub zwykły flirt ale stosunkowo szybko wspomniana granica kontrowersyjności znalazła się na poziomie „seksu na żywo przed kamerami”. Programy typu reality show są dobrą ilustracją inflacji kontrowersyjności, ekscentryczności potrzebnej przy przyciągnąć uwagę.

Myślę, że z podobnym zjawiskiem możemy mieć do czynienia na rynkach akcyjnych, przynajmniej tam gdzie zagregowana wielkość, determinacja i zaangażowanie aktywnych drobnych inwestorów są na tyle znaczące, że wspomniani inwestorzy są atrakcyjnym celem jako potencjalni akcjonariusze giełdowych spółek. Wśród firm, które wybrały spółkę memową jako optymalny model funkcjonowania na rynku akcyjnym trwa więc walka o zdobycie uwagi drobnych inwestorów.

Ta walka może przybierać żenujący charakter – nie potrafię znaleźć innego określenia dla CEO, który udziela wywiadu bez spodni („przypadkowy” ruch kamery ujawnia ten fakt publiczności). Może się też znaleźć na ziemi niczyjej pomiędzy określeniami „żenujący” a „błyskotliwy”.

W ubiegłym tygodniu Matt Levine poinformował o nietypowej transakcji dyrektora finansowego jednej z giełdowych spółek. Bradley Chhay jest CFO spółki RCI Hospitality Holdings, której kluczowy biznes to prowadzenie klubów nocnych i klubów ze striptizem (także restauracje i bary sportowe). RCI Hospitality Holding (ticker RICK) jest więc klasyczną „sin stock” czyli spółką nieetyczną.

Dokładnie tydzień temu Bradley Chhay poinformował rynek przez system Edgar, czyli amerykańskie ESPI, o zakupie 69 akcji spółki po cenie $69,69. Zakładam, że większość czytelników wie, że w Internecie liczba 69 kojarzona jest z seksem (tak jak 420 kojarzona jest z marihuaną). To nie przypadek, że gra z gatunku „rozrywka dla dorosłych” spółki Intermarum z NewConnect nazywa się Shelter 69 (ten schron wziął się z tego, że jest osadzona w postapokaliptycznym świecie).

Czytelnicy sami muszą ocenić czy fakt, że CFO spółki giełdowej prowadzącej kluby ze striptizem informuje rynek o zakupie 69 akcji po $69,69 jest żenujący czy zabawny. Z całą pewnością jest elementem walki o uwagę inwestorów.

Levine w maju zwrócił uwagę, że prezes spółki w maju 2022 otwarcie zapowiadał otwarcie na indywidualnych inwestorów i próbę rozszerzenia bazy inwestorów przez robienie rzeczy, które podobają się drobnym inwestorom (we wrześniu 2022 roku inwestorzy instytucjonalni posiadali 39% akcji a indywidualni 37% akcji spółki). Na przykład prowadzenie powynikowej konferencji na Twitterze i zatrudnienie znanego influencera finansowego by ją prowadził. Naturalnie w czasie tej konferencji drobni inwestorzy mogli zadawać pytania (obok analityków). Oczywiście padło pytanie o akcyjny program lojalnościowy dla klientów spółki. Na konferencji nie zabrakło też zapowiedzi emisji NFT, które mają pełnić funkcję programu lojalnościowego. Już w marcu spółka poinformowała, że część jej lokali zaczęło akceptować płatności w kryptowalutach.

Za Yahoo Finance

W tym momencie do żelaznego katalogu zagrań spółki memowej, rozszerzającej bazę akcjonariuszy o młodych, drobnych inwestorów można wpisać:

  • aktywną obecność prezesa w mediach społecznościowych
  • demokratyzowanie komunikacji w ramach relacji inwestorskich czyli przeniesienie jej do mediów społecznościowych
  • korzystanie z usług internetowych influencerów (chyba, że prezes sam ma taki status)
  • realizowanie projektów kryptowalutowych (płatności w kryptowalutach, emisje NFT) z niskim potencjałem biznesowym
  • kreowanie ekscesów przyciągających uwagę (udzielanie wywiadu bez spodni, udawanie, że kupuje się inną spółkę giełdową, ostentacyjne sygnalizowanie znajomości kultowych memów, etc)

Myślę, że ten katalog będzie się zmieniał wraz ze zmianą zainteresowań, fascynacji grupy inwestorów, o których spółki memowe próbują rozszerzyć swój akcjonariat. Należy też oczekiwać, że wraz ze wzrostem liczby spółek memowych zaostrzać się będzie walka o uwagę inwestorów a tym samym przesuwać granica kontrowersyjności niezbędnej do pozyskania tej uwagi. Dyrektor ds. operacyjnych Beyond Meat zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko (to oczywiście żart – ta akcja nie była zaplanowana). Innymi słowy pewna część rynku akcyjnego będzie w coraz większym stopniu spełniać funkcję rozrywkową.

Można argumentować, że rozszerzanie bazy akcjonariuszy albo prowadzenie aktywnej, otwartej (nieograniczonej do wąskiej grupy analityków) polityki informacyjnej wykraczającej poza komunikaty giełdowe nie tylko mieści się w ramach relacji inwestorskich ale jest przykładem dobrze prowadzonych relacji inwestorskich. Moim zdaniem większość inwestorów będzie w stanie intuicyjnie, samodzielnie ocenić kiedy ma do czynienia z rzetelnymi relacjami inwestorskimi a kiedy z „tanią” próbą zwrócenia uwagi na spółkę i zwiększenia zasięgów.

Moim zdaniem kilka spółek z warszawskiej giełdy (zwłaszcza z NewConnect) spróbowało modelu spółki memowej, przynajmniej w jego części obejmującej zażyłe relacje z zaangażowaną bazą drobnych akcjonariuszy. Część firm podjęła próbę pozyskania jako akcjonariuszy znanych nazwisk przyciągających uwagę drobnych inwestorów. Część spółek postawiła na częstą komunikację z akcjonariuszami w postaci czatów czy webinarów, często przeprowadzonych w nieformalnej atmosferze kreującej „fajowski” wizerunek spółki. Jednak spółki, o których myślę zupełnie nie spełniły oczekiwań pod względem operacyjnym i biznesowym co sprawiło, że ich relacje z zaangażowaną bazą drobnych akcjonariuszy drastycznie się pogorszyły a nawet przerodziły we wrogość. Odnoszę wrażenia, że nie ma jeszcze w Polsce wystarczającej liczby inwestorów gotowych podtrzymywać wysoki kurs spółki tylko dlatego, że zarząd wydaje się fajowy i dobrze posługuje się memami w relacjach inwestorskich.

2 Komentarzy

  1. Victor

    Albo dobre obyczaje albo "demokratyzacja". Tertium non datur.

  2. _dorota

    W świetnie ilustrowanej fotografiami (ukłony dla Wydawcy) książce "Wspomnienia inwestora giełdowego" uwagę przykuwa zdjęcie JP Morgana z ogromnym brylantem wpiętym w krawat. Rzuca (brylant, nie JP) taki blask, że nawet ówczesna technika zdjęciowa się temu nie oparła. A teraz czytam, że wystąpienie prezesa bez spodni może być uznane za "błyskotliwe". OMG, to boli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.