To będzie najgorętszy tydzień w obecnym sezonie ogłaszania wyników spółek amerykańskich za w kwartał 2022, ponieważ podawać je będą giganci spod logo FAAMG.
A to przecież wyniki finansowe są najlepszym miernikiem tego jak spółki radzą sobie z inflacją, rosnącymi stopami i potencjalnym schłodzeniem gospodarki. Faktem jest, że inwestorzy kierują się recesyjnymi oczekiwaniami, ale w praktyce obstawiają przecież wyniki konkretnych spółek.
Przed tym sezonem długo analitycy utrzymywali dość wysokie poziomy oczekiwanych zysków na akcje w kolejnych okresach, tak jakby chcąc ukryć dekoniunkturę. Dopiero tak naprawdę gdy zaczął się ten sezon masowo zaczęli wydawać obniżki okraszone rekomendacjami (downgrades).
Przeglądnąłem znajome serwisy żeby poczuć co dzieje się z EPSami w chwili obecnej, czy faktycznie czuć tam zbliżającą się recesję. Wyniki bieżące nie są najlepszym miernikiem, podają bowiem tylko to, co się zdarzyło (trailing EPS), a ciekawsze jest to, czego można się spodziewać.
Najbardziej wymowny research trafiłem w serwisie RIA, z którego pozwoliłem sobie wyciągnąć poniższy wykres pokazujący oczekiwane średnie zyski na akcje (forward EPS) dla spółek z indeksu S&P500 w odniesieniu do przebiegu cen samego indeksu:
RIA liczy tu owe EPS w układzie procentowym rok do roku, podając je w miesięcznych interwałach. Podpis nad wykresem mówi, że to najlepszy wskaźnik wyprzedzający koniunktury giełdowej.
Faktycznie widać, że spadek oczekiwanych zysków zaczął się już w 2021 roku i to kilka miesięcy zanim indeks osiągnął swój szczytowy poziom. Nie dziwi więc, że część funduszy i zagraniczni inwestorzy zaczęli się wyprzedawać tuż przed szczytem, przyspieszając chwilę po nim.
Ostatni odczyt jest kolejnym niższym w serii spadkowych jak wskazuje strzałka czerwona, ale jest koloru niebieskiego. To oznacza, że w układzie rok do roku nadal zyski są oczekiwane jako rosnące, choć ich dynamika spada. Do czerwonego koloru słupków trochę brakuje, a te pojawiają się zawsze gdy następuje recesja.
Po roku 2015 nastąpiła krótka seria ujemnych oczekiwanych EPSów, i choć nie doszło do recesji, to sam indeks S&P500 przez wiele miesięcy utknął w miejscu. Taki scenariusz i tym razem jest brany pod uwagę jako tzw. miękka recesja, co świat przyjąłby z ulgą.
—kat—
Klauzula informacyjna