Druga część małego przewodnika zawierającego kilka rad przydatnych w zarządzaniu własnymi emocjami (część -> pierwsza).
Od typowych poradników dotyczących sposobów radzenia sobie z emocjami różni się to tym, że osadza się mocno na rozwiązaniach dostępnych w inwestowaniu, a więc w pewien sposób unikalnych w swym charakterze.
A przy tym przypomnę, że te rady kierowane są zasadniczo do wszystkich tych, którzy swojej Przewagi są mocno niepewni lub nie posiadają jej jeszcze. Aby ją osiągać w bojowych warunkach inwestowania, potrzebują spokoju w głowie lub wiedzy, jak ten spokój sobie zapewnić zanim jeszcze siądziemy do analizy.
Te kilka rad ma pomóc w osiąganiu świadomych reakcji i zapobieganiu emocjonalnych paraliżów pozornie „niewiadomego” pochodzenia.
TIPY PRZYDATNE DO ZARZĄDZANIA EMOCJAMI cz.2
7. Ekspozycja na stresor
Jeśli coś sprawia nam spore kłopoty emocjonalne (stresor), to jedną z lepszych terapii psychologicznych jest właśnie stopniowe oswajanie się z nim na żywo. Teraz robi się to już wirtualnie, np. lęk wysokości leczy się w bezpiecznych warunkach dzięki obrazom wykonanym z wysokości i wyświetlanym w virtual reality.
Podobnie lęki i strach da się oswajać w inwestowaniu. Z tym, że tutaj „wrogiem” jest ryzyko, którego wielu inwestujących wolałoby unikać, tak bowiem zakodowane jest to w naszych genach. O przezwyciężaniu strachu przed ryzykiem traktuje kolejna świetna książka, dostępna w języku polskim: Mark Douglas „Trading in the zone” (polska wersja” „W transie inwestowania”, prezentowałem ją w tym->wpisie )
Robiąc w realu 1 transakcję długoterminową na rok nie nauczysz się poprawnych reakcji na stres. Otwórz sobie jakiś maleńki rachunek, albo chociaż demo, gdzie potrenuj transakcje z dużą częstotliwością i badaj swoje reakcje i ewoluującą odporność. Doświadczeni inwestorzy stresują się emocjami mniej ponieważ przeszli już chrzest bojowy. Możesz zrobić to samo, tylko szybciej i na swoich warunkach w zaproponowany sposób.
8. Karmienie umysłu pożywką dobrej jakości
Jak wspominałem wcześniej- jeśli chcesz używać efektywnie intuicji w inwestowaniu, najpierw musisz dać jej porządne wzorce, przykłady, doświadczenia. Ta ewolucja umiejętności dokonuje się wprawdzie w ramach własnego, długiego treningu inwestowania/tradingu, ale zanim sam to zrobisz, musisz skądś czerpać do tego wiedzę – „pożywkę”.
Zaledwie jej namiastkę znajdziesz w analizach dostępnych w mediach. To są głównie opisy rynku, próby przewidywania lub co najwyżej nawiązania do jakichś rynkowych okazji. Nie ma tam jednak zwykle nic o zarządzaniu ryzykiem czy kapitałem, tego nie ma również często na szkoleniach. Większość tych materiałów kończy się na otwarciu pozycji, a to przecież tylko wstęp do całej transakcji.
Aby naładować dobrze swoją intuicję i nabrać pewności, szukaj aktywnie w sieci: filmów pokazujących pełne transakcje, ich opisów krok po kroku na forach czy w serwisach, najlepiej w wykonaniu inwestorów o uznanych kwalifikacjach, wiarygodnych. Ważne w tym jest właśnie to, by zawierały one pełne przykłady transakcji, a nie tylko jak otworzyć pozycję. To ostatnie potrafi nawet małpa.
9. Strukturyzowane wsparcie działań
Paraliżowi emocjonalnemu podczas inwestowania możemy zapobiegać wprowadzeniem systematyczności, automatyzmu i aktywnej kontroli. Eliminuje to część błędów, pomaga w skupieniu, odciąża mózg przed przeładowaniem informacją, daje większe poczucie kontroli, pomaga zebrać się w sobie w krytycznych chwilach.
Listę takich działań otwiera PLAN inwestowania. Wszelkie w nim dziury i niedopowiedzenia są świetną pożywką dla eksplozji negatywnych emocji w najmniej odpowiednim momencie. Lepszym rozwiązaniem niż przechowywanie go w głowie jest zrobienie z niego małego dzieła sztuki pisanej lub obrazkowej. Powinien zawierać instrukcje do każdego właściwie kroku, decyzji, potencjalnie pojawiającego się problemu (what if).
CHECK LISTA – drugi poziom obrony organizmu przed nieprzewidzianymi atakami ze strony emocjonalnych afektów. Można ją tworzyć do dowolnego działania w obrębie inwestycyjnej aktywności. Ważne by zawsze mieć ją pod ręką, a używać szczególnie wtedy, gdy wpadamy w emocjonalną dziurę, która zatyka logiczną część mózgu i nie pozwala zrobić żadnego kroku.
Przykład to check lista prowadząca do otwarcia pozycji, na której powinny znaleźć się wszystkie punkty przewidziane do spełnienia przed wejściem na rynek. Łącznie z punktem, w którym spytamy samych siebie czy jesteśmy w pełni świadomi tego, co za chwilę zrobimy, czy może jednak forsujemy decyzję z jakiegoś powodu – jeśli tak, to z jakiego? Ta odpowiedź jest bardzo ważna!
AUTOMAT – to kolejne wsparcie decyzyjne, które może zapobiec rozterkom i uwięzieniu decyzyjnemu. Warto wprowadzać automatyczne działania wszędzie tam, gdzie się to da, szczególnie gdy chodzi o zlecenia. Np. wielu traderów nosi w głowie tzw. stop-loss mentalny. Nie jest on więc zleceniem ustawionym na rachunku, lecz czeka w głowie na „właściwy moment”. Zbyt często kończy się to hodowaniem potem strat bez końca, ponieważ stop-loss uznaniowy jest non-stop przesuwany. Postaw stop-loss twardy chociaż na części pozycji.
NOTKI na komputer, ścianę czy telefon. Wszystko, co może pomóc w odzyskaniu przytomności umysłu, świadomości celu, treści przyjętych zasad może się na takich notkach znaleźć. Muszą one być zwięzłe, precyzyjne i nieść wystarczający ładunek informacyjny, który nas pobudzi.
DZIENNIK. Celowo nie dodaję określenia „transakcyjny”. Oczywiście można zapisywać w nim na bieżąco wszystkie powody otwarcia i założenia dla wyjścia z transakcji, ja mam jednak znacząco szerszą wizję jego funkcjonalności.
Opisywałem kiedyś dość szczegółowo moją ideę „Dziennika zadaniowego”, można znaleźć całość-> tutaj. Pokrótce: idea tego dziennika sprowadza się nie do nudnego spisywania transakcji, lecz przede wszystkim do wpisywania w nim wniosków z tych transakcji i układania w nim zadań do zrobienia, przemyślenia, przetestowania. Jest też w nim rola dla emocji – wpisywanie w dziennik odczuć, a choćby i strumienia świadomości związanego z inwestycjami, pomaga w rozładowaniu stresu i prześledzenia swojej historii postępów.
CDN
—kat—
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "zarządzanie emocjami". Człowiek łączy w sobie logikę i emocje, dzięki czemu nie jest do końca przewidywalny, może wychodzić poza schematy, dokonywać rzeczy niedostępnych z poziomu wiedzy w danym momencie i się rozwijać. Określenie "zarządzanie emocjami" sugeruje nałożenie logicznych zasad na to co się czasem "korbi we łbie" bez logicznego uzasadnienia, sprzeczność sama w sobie. W inwestowaniu może być pomocne po prostu wyeliminowanie emocji, jeśli na podstawie logicznych/matematycznych zasad można zbudować zyskowny system inwestycyjny z jego okiełznanym ryzykiem. Wtedy uwalniamy się też od rynkowego "pierdolamenta",bo interesuje nas zysk, tylko zysk.
Emocji nie da się wyeliminować bo te stanowią naturalną reakcję organizmu na bodziec. Ale wiedząc o nich, mając świadomość kiedy mogą się pojawić (i jakie) na podstawie samoobserwacji, można próbować nimi "zarządzać" a właściwie własnymi reakcjami – uspokojenie, wyciszenie, nabranie dystansu.
O narzędziach, wspomagających pisze Tomek.
O ile komuś wypranie z emocji pomaga bardziej – OK, czemu nie. Tylko do tego wyprania też potrzebne są narzędzia.
Druga sprawa – większość traderów nie robi tego systemami inwestycyjnymi tylko intuicyjnie (szeroko pojęta intuicja). A do tego sprawnego decydowania w ten sposób potrzebne są emocje. Antonio Damasio udowadniał, że bez nich człowiek nie potrafi decydować bez szkody dla siebie
Ja sobie nagrywam Dziennik z wnioskami z transakcji w formie filmu. Jakie były powody zajęcia pozycji, jakie emocje, jakie wnioski. Potem sobie to oglądam po jakimś czasie.