Wyjeżdżamy na urlop, a tymczasem rynek…

Zainspirowała mnie do tej notki, nie tylko bieżąca sytuacja rynkowa, ale również prywatne zaplanowane wcześniej wydarzenie, czyli urlop. Ponieważ ten temat nie jest tak często poruszany uznałem, że to wyjątkowo dobry moment, żeby podywagować na następujący temat:  co zrobić, gdy w naszej ocenie spodziewamy się niesłychanie ważnych zmian na rynku, ale nakłada się na to nasz urlop i zaplanowane wakacje?

Najprostsza odpowiedź jest taka, że nie ma jednej odpowiedzi. Podejście będzie zależało od naszego stylu handlu, doświadczenia, nastawienia i dziesiątek innych drobnych oraz ważnych rzeczy.

Wiele lat temu, gdy na GPW były wyłącznie notowania jednolite, ja zaś korzystałem z pagera do tego, by otrzymywać wyniki sesji, będąc na wakacjach właziłem na słup ogłoszeniowy, żeby sygnał był na tyle silny i informacja doszła na urządzenie w całości, a nie posztakowana. Dla młodszych czytelników wyjaśnienie – pager to coś w rodzaju smartfona bez 99% funkcji – w zasadzie służył wyłącznie do obierania informacji w rodzaju SMS-ów.

Dziś dzięki urządzeniom podobnej wielkości mamy niemal w dowolnym miejscu na świecie (w praktyce bywa różnie) dostęp do pełnego terminala transakcyjnego. Stąd popularna wizja wielu aspirujących inwestorów czy spekulantów – plaża, drink z palemką i smartfon z którego składamy wyluzowani i odprężeni zlecenia.

W praktyce ten luz i swoboda jest niestety ograniczona tym, co dzieje się na rynku, co dzieje się z naszym portfelem. W dużym uproszczeniu mówiąc – przy takim podejściu mogą to być najgorsze, albo nawet najdroższe wakacje życia. Kosztujące nie tylko stracone pieniądze, ale również relacje rodzinne, jeśli wakacje miały być wspólnym wyjazdem.

Naturalnie znów pojawia się całe spektrum możliwości. Zupełnie inaczej będzie podchodził ktoś, kto handluje w średnim i długim terminie i wyłącznie składa zlecenia stop na sesję do przodu, zaś zlecenia inicjujące pozycje nie są częste i można dość łatwo określić warunki i dać odpowiednie dyspozycje wcześniej. A zupełnie inaczej, ktoś kto handluje w ciągu dnia i na koniec sesji zamyka wszystkie lub większość pozycji.

Wróćmy do bieżącej sytuacji – a co, jeśli w naszej ocenie, na rynku może pojawić się bardzo istotne zdarzenie. Gwałtowne wybicie, gwałtowny wzrost zmienności lub dowolna inna kombinacja warunków, która z naszego doświadczenia może stać się dla nas wyjątkowo zyskowna?

Kolejne zastrzeżenie – doświadczeni gracze wiedzą, że takie sytuacje zdarzają się bardzo, bardzo rzadko. Są to momenty intuicji, albo konsekwencji własnych analiz, gdy oczekujemy na jakiś przełom, albo wypełnienie odpowiednich warunków. I tak jak bardzo rzadko pojawiają się te momenty, w których myślimy sobie „właśnie jesteśmy w tej sytuacji”, tak jeszcze rzadziej, owe intuicje, czy oczekiwania faktycznie się realizują. To jednak wiadomo dopiero później.

Ponieważ spekulacja na rynku to gra prawdopodobieństwami, czekamy po prostu cierpliwie na ten moment i gdy on się pojawia, możemy zareagować. Co jednak, jeśli czekamy na ten moment i BĘC – właśnie wypada upragniony i zaplanowany urlop. Odwoływać rezerwację? Wykupić dzieciakom wszelkie możliwe atrakcje, a małżonkowi/małżonce/partnerowi obiecać, że mu się wynagrodzi ten stracony czas i dalej siedzieć wgapionym w monitor, czekając na „okazję życia”.

A może jednak zająć się wypoczynkiem i regeneracją, wiedząc, że jeśli nie uda się  teraz, to uda się kiedy indziej?

Ale co jeśli w głowie, uparcie pojawia się myśl „tylko zerknę co się dzieje na rynku”?

A co jeśli nasze oczekiwania się potwierdzą i będzie męczyło nas poczucie żalu, za utraconą bez wątpienia najlepszą decyzją w życiu. Wykorzystać różne psychologiczne sztuczki do przekonywania siebie, że „pewnie bym i tak stracił, więc to dobrze, że nic nie robiłem”.

Nawet zautomatyzowanie transakcji, nie eliminuje problemów opisanych wyżej, chyba, że dysponujemy zespołem, któremu na czas naszej nieobecności powierzamy nadzorowanie systemu. Bo wizja, że „system sam zarabia pieniądze”, my zaś oddajemy się rozkoszom życia jest niestety wyłącznie wizją mało doświadczonych graczy.

Podsumowując te rozważania, powtórzę zdanie z początku tekstu – nie istnieje jedna odpowiedź. Jedna recepta i jedno rozwiązanie. Wraz z doświadczeniem nastawienie może się zmieniać. I celowo nie piszę w którą stronę, bo podejrzewam, że to również nie jest takie oczywiste.

 

[Photo by Marcos Paulo Prado on Unsplash]

5 Komentarzy

  1. Thome

    Do Szklarskiej – na ten przykład – sygnały transakcyjne też dochodzą. Trzeba zerkać po kryjomu😉😉😉

  2. pak

    Ja tam jeżdżę z kompem na wakacje, bo i tak przeglądam wieczorem emaile z pracy i wygodniej mi na kompie niż na telefonie cokolwiek robic – np emaile sprawdzać. Więc mnie tam bez różnicy jakby. Podejście do akcji mam niby fundamentalne, więc też nie mam potrzeby patrzeć w te notowania non-stop. Nieraz na urlopie kupowałem/sprzedawałem akcje i spoko. Chociaż jakby akurat była jakaś taka zwałka typu luty/marzec 2020 to bym się zapewne częściej łączył i patrzył co to się dzieje i zdajesie wtedy zaczęłoby troche to kolidować z aktywnosciami urlopowymi…
    Śledzenie notowań na słupie z pagerem – dobre!:)

  3. _dorota

    Pytanie offtopicowe (przepraszam): czy ktoś czytał książkę Konnikovej "Myśl jak pokerzysta"? Jej wynurzenia o Sherlocku Holmesie były płytkie, dlatego pytam.

  4. pak

    Też przepraszam ze jakby offtopic: czytałem myśl jak oszust – no i powiedzmy że tam ok. Czytałem o szerloku holmsie i przerwałem – kurcze za duzo lania wody, szkoda mi bylo czasu albo życia takie rzeczy czytać zbyt jałowe – przerzuca sie strony i nie za wiele się człowiek dowiaduje czegokolwiek. Kto wie może o pokerzyście jest dobre, ale nie zaryzykuję raczej. Jakbyś przeczytała to daj znać czy dobre i zachęcam Cię do tej lektury oczywiście 😉

    1. _dorota

      Właśnie wolałabym czyjąś recenzję niż brnięcie przez drugie dzieło autorki, która już zawiodła.

      Ojeeej, znowu nie doczytałam: premiera 9. lutego, raczej jej nikt nie zna (bo wątpię, żeby ktoś czytywał Konnikovą w oryginale, to nie ten kaliber). Przepraszam, że robię zamieszanie.

      Do zadania pytania zachęciła mnie lektura tego artykułu, temat interesujący:

      https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,28049311,jak-zostalam-pokerzystka.html#S.zajawka_magazynowa-K.C-B.3-L.1.duzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.