Okres świąteczno-noworoczny dla wielu ludzi przynosi nie tylko relatywnie dużo wolnego czasu ale także nastrój na robienie rozliczeń mijającego roku i planów na rok następny.
Pod wieloma względami jest to dobry moment na zrobienie rutynowej kontroli oszczędnościowo-inwestycyjnej części finansów osobistych. Chyba, że ktoś postanowił wykorzystać ten czas wyłącznie na relaks i wypoczynek. W takim przypadku wspomnianą kontrolę można będzie zrobić już w przyszłym roku.
Dziś chciałbym zaproponować kilka zagadnień wartych przemyślenia. Każde z nich dotyczy innej warstwy oszczędnościowo-inwestycyjnej części finansów osobistych. W tej dziedzinie finansów osobistych każdy z nas podejmuje kilka fundamentalnych decyzji. Ich znaczenie jest moim zdaniem nieporównywalnie ważniejsze niż wybór konkretnych aktywów do portfela inwestycyjnego. Zagadnienia, które chcę poruszyć są dużo ważniejsze niż to czy kupić akcje banku (i którego konkretnie) czy spółki gamingowej (i której konkretnie).
Mam wrażenie (na przykład z lektury inwestycyjnej części mediów społecznościowych), że wspomnianym meta-zagadnieniom inwestorzy nie poświęcają wagi odpowiadającej ich znaczeniu. Często też, po jednorazowym dokonaniu wyborów inwestorzy już do nich nie wracają. Nie próbują sprawdzić czy podjęli właściwe decyzje.
Pierwszą decyzją, którą powinien świadomie podjąć każdy inwestor jest wybór optymalnej dla niego stopy oszczędności czyli tego ile miesięcznie czy kwartalnie trafiać będzie do portfela inwestycyjnego. Zdaję sobie sprawę, w państwie na dorobku, wielu ludzi ma w tym przypadku niewielki wybór. Decyzję za nich podejmuje stosunek kosztów życia do dochodów. Jednocześnie w bogacącym się społeczeństwie rośnie grono ludzi, którzy mają przy tej decyzji spore pole manewru.
Moim zdaniem dobrze jest od czasu do czasu spojrzeć z tej najszerszej strony na finanse osobiste. Zastanowić się czy jest się zadowolonym z tempa budowania życiowych oszczędności. Zwłaszcza jeśli czyjeś plany życiowe obejmują coś więcej niż konwencjonalną emeryturę: na przykład gdy ktoś myśli o wcześniejszej emeryturze albo o przeprowadzce do innego państwa (zwłaszcza o wyższych kosztach życia). Decyzja o stopie oszczędności w swojej esencji jest wyborem pomiędzy aktualną a przyszłą konsumpcją. Preferencje w tych sprawach mogą się zmieniać z upływem lat, nabieraniem życiowego doświadczenia i poznawaniem siebie samego. Dlatego dobrze jest regularnie wracać do tego zagadnienia.
Zmienność w wielu dziedzinach życia, którą wprowadziła pandemia i konsekwencje pandemii tworzy dobry pretekst do oceny swojego bezpieczeństwa finansowego. Czy czułbym się bardziej komfortowo z płynnym funduszem awaryjnym na wypadek nieoczekiwanych wydatków lub nagłej utraty dochodów? Czy poziom dźwigni finansowej w moich finansach osobistych jest na bezpiecznym poziomie? Czy jestem zadowolony z dywersyfikacji swojego majątku czy mam wrażenie, że zbyt duża jego część ulokowana jest w marginalnie niewielkim obszarze globalnej gospodarki?
Pod koniec 2021 roku inwestorzy otrzymali w strumieniu wiadomości polityczno-gospodarczych kolejne zachęty by nie lekceważyć problemu dywersyfikacji geograficznej. Mam na myśli zarówno niekonwencjonalną walkę z inflacją za pomocą obniżania stóp procentowych w Turcji i będące konsekwencją tej walki gwałtowne osłabienie tureckiej waluty jak i wyraźne tarcia polityczne na linii Rosja – NATO i ostrzeżenia przed kolejnym zbrojnym konfliktem tysiąc kilometrów od polskiej granicy. Nie dokonaliśmy tego wyboru, ale jako polskim inwestorom, przyszło nam żyć w regionie świata, który nie uchodzi za wyjątkowo stabilny gospodarczo i politycznie.
Myślę, że niezłym pomysłem jest zadanie sobie pytania: czy czuję się komfortowo ze swoim majątkiem, ze swoim portfelem inwestycyjnym jeśli rozważę potencjalne, pesymistyczne scenariusze polityczne i geopolityczne? O dywersyfikacji geograficznej mówi się z reguły w kontekście aktywów finansowych a nawet samych portfeli akcyjnych ale warto pamiętać, że dla większości ludzi aktywa finansowe to tylko część (często niewielka) osobistego majątku. Z reguły kluczową rolę odgrywają w nim nieruchomości, które z oczywistych powodów, w przypadku większości ludzi nie są geograficznie zdywersyfikowane.
Trzecie meta-zagadnienie, do którego inwestorzy powinni regularnie wracać to poziom aktywności inwestycyjnej Z lektury mediów społecznościowych wyciągam wniosek, że dla wielu indywidualnych inwestorów był to pod względem wyników rok zdecydowanie inny, słabszy niż poprzedni. Można powiedzieć więcej: dla wielu drobnych inwestorów był to po prostu słaby rok.
Po 2020 roku stosunkowo łatwo było nabrać przekonania o przewadze aktywnego inwestowania, regularnego śledzenia notowań i strumienia informacji, codziennego zawierania transakcji. Istotna zmiana otoczenia rynkowego i jej wpływ na wyniki inwestycyjne może pomóc wielu inwestorom (zwłaszcza tym z pandemicznej fali) wyrobić sobie bardziej zrównoważone podejście do optymalnego poziomu aktywności inwestycyjnej.
Proszę zauważyć, że nie argumentuję, że po roku słabych wyników inwestor powinien przemyśleć bilans zysków i korzyści z aktywnego inwestowania. Argumentuje, że rok słabych wyników może sprawić, że część inwestorów w ogóle rozważy to zagadnienie.
Przy rozważaniu zagadnienia optymalnego poziomu aktywności inwestycyjnej warto pamiętać o kilku kwestiach. Wyniki inwestycyjne na pewno będą w tym wypadku najważniejszym kryterium ale warto rozważyć więcej kwestii niż same stopy zwrotu. Kluczowym problemem może być wielkość obsunięć i zdolność do ich przetrzymywania. Myślę, że dla tego samego inwestora odporność na obsunięcia może być zupełnie różna w przypadku aktywnego inwestowania i pasywnego inwestowania. Nie sądzę, że efekt zawsze będzie podobny. Część inwestorów może znieść większe obsunięcia przy aktywnym portfelu dzięki efektowi poczucia kontroli. Część inwestorów może mieć więcej tolerancji na obsunięcia przy pasywnym portfelu dzięki mniejszemu emocjonalnemu zaangażowaniu. Na pewno trzeba o tym pamiętać decydując się na bardziej pasywne lub bardziej aktywne podejście do inwestowania.
Warto też mieć na uwadze niefinansowe koszty związane z aktywnym inwestowaniem: czas i stres. Kluczowe pytanie nie brzmi czy aktywnie inwestując wygram z rynkiem lecz będę generować przewagę na rynkiem uzasadniającą poświęcony czas i doświadczany stres emocjonalny?
Czwarte zagadnienie, które warto rozważyć dotyczy zaangażowania w różne klasy aktywów i segmenty rynku. Aktywni inwestorzy mogą na przykład sprawdzić czy ich zaangażowanie w niektóre segmenty rynku czy aktywa nie generuje istotnie gorszych wyników niż pozostała część ich aktywności. Myślę, że to ważny problem w roku w którym wielu inwestorów aktywnych na rynku akcyjnym rozpoczęło handel na rynku kryptowalut albo w segmencie globalnych akcji memowych. Nie jestem przeciwny tego rodzaju dywersyfikacji aktywności inwestycyjnej ale uważam, że inwestorzy powinni regularnie sprawdzać czy takie „wycieczki” mają sens czy raczej obniżają wyniki portfela albo nie wpływają istotnie na wyniki ale generują dużo dystrakcji.
W przypadku samego rynku akcyjnego szczególną uwagę poświęciłbym spółkom spekulacyjnym, spółkom, na których regularnie występują pompki i krachy. Warto sprawdzić czy zaangażowanie w tym segmencie rynku ma sens z punktu widzenia realnej kontrybucji do wyników portfela inwestycyjnego.
Podsumowując: myślę, że wielu inwestorów ma skłonność do traktowania niektórych kluczowych decyzji inwestycyjnych i oszczędnościowych jak podjętych raz na całe życie. Nie jest to właściwa postawa i warto regularnie sprawdzać czy podejście inwestycyjne, które traktujemy jako oczywiste rzeczywiście najlepiej służy naszym interesom.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.