Wiele ciekawych rzeczy wydarzyło się na rynkach w zakończonym tygodniu, ale show ukradły kryptowaluty. Tąpnięcia niemal wszystkiego pokazały, z jak dzikim rynkiem mamy do czynienia i z jak niebezpiecznym. Witajcie w świecie, gdzie najpewniejsze jest wyzerowanie portfela.
Poniższy wykres jest koszmarem każdego inwestora i bardzo trudnym zadaniem dla większości spekulantów. Skrajna korelacja w połączeniu z wymazaniem połowy koszyka najpopularniejszych „walorów” sygnalizuje, iż nie ma tu żadnego fundamentu. Kryptowaluty poruszają się stadami i solidarnie idą pod 40-procentowy nóż niezależnie od tego, czy są Jego Wysokością Bitcoinem (BTC), memem (DOGE) czy też nadziejami na lepszego Bitcoina (Litecoin i Etherum). Kiedy przychodzi panika, wszystkie oferują ten sam poziom koszmarnej zmienności.
(za; stooq.pl)
Ciekawostką jest, iż żaden z tych wehikułów nie daje się wycenić, bo nie ma w sobie wartości (np. DOGE jest open ended, bez limitu ilości w obrocie). Wbrew temu, co ślepo powtarzają niektórzy, nie można poszukać w tym spadku obniżonych wycen, bo te fantomy nie poddają się wycenie. Można tylko powiedzieć, że spadły powiedzmy o połowę w dolarze i mogą spaść o kolejną. Oczywiście mogą odrobić spadki w tydzień i ruszyć do dalszych zwyżek, by za chwilę zafundować kolejną jazdę zerującą płytsze portfele.
Na takim „rynku” przeżycie jest raczej kwestią szczęścia niż umiejętności. Im więcej masz pieniędzy do spalenia, tym łatwiej przetrzymać tąpnięcia, ale kwestią czasu jest, kiedy „rynek” wystawi tak rozumianą odporność na kolejną 50-procentową próbę sił, w której znów nie będzie innego oparcia niż nadzieja. Rynku to nie boli. Ty walczysz o życie, więc przed wejściem do tego cyrku zanuć sobie z Guns N’ Roses – You’re in the cryptojungle, baby, you’re gonna die.
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Ale trend był stabilny – można było grać za 5% portfela
Polska giełda nie lepsza: https://www.money.pl/gielda/arrinera-wraca-do-zywych-i-robi-porzadki-to-koniec-marzen-o-polskim-supersamochodzie-6643099002055456a.html (na dole wykresik).
ufff, co za zaskoczenie 🙂
https://blogi.bossa.pl/2012/05/02/deja-vu-cd-%e2%80%93-mistrzowie-planowania/
Zmienność czy nie zmienność fakt jest taki, że btc daje średniorocznie ponad 200%.
Jakie fundamenty mają perły z WIG20 skoro lecą np. z 400 PLN na 150 PLN czy 800 na 230? CDR to 50% zaliczał częściej niż BTC ma swoje cykle.
Wiele spółek z WIG20 spadało na łeb na szyję i to nie tylko obecny skład, ale wiele spółek z lat poprzednich. Pewnie wiecie lepiej ode mnie jakie to były, a niektóre są prawie groszowe dzisiaj.
To tyle polskie podwórko. Apple, Amazon, Microsoft to nigdy nie spadały 50%? FB to już 1-go dnia notowań leciał lotem koszącym. Czy Woźniak się tym przejmował? Nie, przed IPO mówił że kupi FB bez względu na cenę.