CD Projekt – sondaże, nastroje

Na naszym twitterowym profilu @BlogiBossaPl umieściliśmy w ostatni piątek sondaż, którego wyniki lekko mnie zaskoczyły.

Wszystko, co dzieje się wokół spółki CD Projekt generuje nieporównywalny ruch w mediach społecznościowych w porównaniu do innych spółek z GPW. I chyba też rekordowa jest polaryzacja między ocenami kierunku ruchu kursu i wartości spółki. Z ciekawości więc powstało owo nasze najprostsze badanie nastrojów w formie takiej właśnie sondy.

Tak wyglądają jej wyniki po zamknięciu głosowania:

Rozkłady głosów, mam nadzieję, w choć przybliżony sposób oddają podejście, oceny i zamiary inwestorów. Moje z kolei lekkie zaskoczenie wiąże się z niektórymi proporcjami w wynikach.

Obstawiałem, że więcej niż 4,5% osób jest gotowych pozbyć się akcji jak tylko CD Projekt wzrośnie do poziomu otwarcia przez nich pozycji w przeszłości. Tu są 2 grupy inwestorów:

1. Ci posiadacze akcji, którzy cieszyli się przez jakiś czas zyskami, ale gwałtowna bessa ich zaskoczyła i zanurzyła ich pozycje w stratach,

2. Ci, którzy kupowali akcje podczas obecnej fali spadkowej, ale się sparzyli gdyż kurs dalej spadał.

Obie grupy mają prawo do jakiegoś rodzaju żalu wobec swoich podjętych lub niepodjętych decyzji. To rodzi chęć pozbycia się kłopotu jak najszybciej, zresetowania umysłu i przeprowadzenia nowej analizy/decyzji. Cieszy więc pewna dojrzałość, która nakazuje raczej trzymać te akcje na dłużej jak planuje to 18,1% odpowiadających. Zakładam, że trzymać je zamierzają w na tyle długim terminie, by pozbyć się kiedyś z zyskiem (oby!).

Mam jednak świadomość, że czas i zmiany sytuacji spółki mogą owe wspomniane proporcje jeszcze pozmieniać. Jeśli bowiem kurs urośnie 30 czy 40% od obecnych poziomów, co jest niemałym dystansem, apetyt na pozbycie się tych papierów i reset umysłu może wzrosnąć.

31,7% sondażowanych ma z kolei ochotę na zakupy. Mniej więcej taki odsetek obstawiałem. Jedni być może czekają na jeszcze niższą cenę, choćby z racji nadal wysokich pozycji krótkich w rejestrze KNF, wskazujących na to, że wyprzedaż jeszcze się nie skończyła. W tej chwili mamy tam na liście 4 podmioty od 0,5 do 0,7% stanu posiadania każdy. Trzeba jednak sobie przypomnieć z historii, że te pozycje będą raczej zwijane podczas wzrostów niż kolejnych spadków, dokładając się do akceleracji kursu w górę.

Druga część chętnych będzie się starała kupować dopiero gdy kurs zacznie wzrosty, jak przez ostatnie 3 sesje. Każda hossa zaczyna się od małego wzrostu, któremu przybywa potem impetu, więc nastawianie się na odbicia zamiast kupowanie spadków ma racjonalne uzasadnienie, dając większe szanse na kontynuację.

Niżej podpisany należy do tej właśnie grupy, co widać na powyższym obrazku, który zrzuciłem z mojego twittera po głosowaniu. Przy czym moje transakcje:

   A/ Mają tylko i wyłącznie podłoże techniczne

Lubię zmienność, widzę wyprzedanie oraz spore chęci innych do zajęcia pozycji, ale uruchamiam swoje strategie techniczne tylko gdy zaczyna się ruch wzrostowy.

   B/ Są krótkoterminowe

Koniec impetu oznaczać będzie zamknięcie przynajmniej części pozycji z opcją śledzenia trendu przez pozostałą resztę, ale to zależy od siły cofnięcia (korekty)

   C/ Odbywają się tylko i wyłącznie na certyfikatach

Kupiłem jeszcze przed weekendem certyfikaty turbo ING, które dają lewar i mają wbudowaną barierę, czyli swego rodzaju stop-loss.

To w 100% czysto techniczne podejście zwalnia mnie z trudnej spekulacji na temat tego, czy akcje są bliżej finalnego dołka niż dalej, czy uda się firmie zabliźnić rany po Cyberpunk2077 i rozkręcić grę nowymi dodatkami, zaatakować branżę nowymi planami, rozpalić na nowo umysły analityków i inwestorów instytucjonalnych, odzyskać renomę i urzec ponownie rynek i branżę.

W zerojedynkowej grze w obstawianie na scenariusz pozytywny mój zakład byłby na TAK, ale może to tylko przypływ sentymentu do tego, co się działo tu przez ostatnie, tłuste lata. Moje podejście zakłada przyłączanie się do ruchów i reakcji, a nie projektowanie w głowie wizji rozwoju samej spółki.

Mamy już stan ściśniętej sprężyny, a więc kurs spółki mogą ruszyć same oczekiwania inwestorów i ich ciśnienie na pozytywny rozwój sytuacji, który oznacza przynajmniej zniknięcie krótkich pozycji funduszy i zmiana kierunku rekomendacji oraz wycen analitycznych (ostatnia wycena Tomasza Rodaka z DM BOŚ to 142 zł, a więc nadal niżej). Do tego potrzeba jednak czegoś więcej, czyli wibracji z samej spółki. A tych jakby brakuje, dominuje nadal narracja gaszenia pożaru. Zresztą chyba cała branża gamingowa stała się ostatnio ofiarą zawirowań z Cyberpunk2077, więc oczekiwania sięgają dużo poza sam akcjonariat CD Projekt.

Pamiętajmy też, że zmiana rekomendacji i wycen często następuje już wtedy, gdy nowy trend wzrostowy już nabiera tempa. Inwestorzy dyskontują ten moment wcześniej i na tym polega mechanizm giełdowy.

Ze względu na swoją wielkość i ważność dla rynków, indeksów oraz branży CD Projekt siłą rzeczy staje się języczkiem uwagi przyciągającym większą ilość uwagi niż reszta spółek. To pewnie tłumaczy dlaczego aż 45,6% tylko obserwuje sytuację, bez dotykania papierów i chce się podzielić tym faktem w ankiecie. Ale to też pokazuje, że nie wszyscy inwestorzy są umoczeni w te papiery (z wielu powodów), choć mogłoby się wydawać, że tylko tym żyje rynek. Bardzo byłem ciekaw jaki odsetek stoi z boku.

Pewnie sama sonda powinna być bardziej rozbudowana, tylko takiej możliwości nie daje twitter. Ktoś słusznie zauważył, że nie ma opcji „krótka pozycja”. Zakładałem jednak, że to byłaby tylko opinia, a nie realny zamiar czy ruch. Ciekawe byłoby też zapytanie o to, ile procent uśrednia, ile tylko spekuluje, ile jest gotowa oddać ze stratą. Może jakoś uwzględnimy to w kolejnej wersji sondażu. Bo pewnie sporo inwestujących jest ciekawych jak kształtują się tutaj nastroje rynku w trudnej sytuacji, w końcu to brylant i kraju i GPW, w którego można nie wierzyć, ale obok którego nie da się przejść obojętnie.

—kat—

1 Komentarz

  1. Piotr

    Byłem jednym z tych, którzy głosowali w tej ankiecie "Nie tykam, patrzę". Może to dziwne, ale nigdy nie miałem akcji CDR ani żadnego innego developera gier. Nie miałem również w planach ich nabywania. Jednak ostatnie spadki całej branży sprawiły, że dorzuciłem sobie kilka spółek gamingowych do obserwacji. Nie wiem jeszcze, czy w to wejdę, bo branża jest w mojej ocenie nietypowa i sprawia mi trudności w analizie fundamentalnej, pomimo, że sam jestem zawodowym programistą (nie gier). Zdecydowanie łatwiej analizować branże z systematycznymi przychodami.

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.