Wydarzeniem tygodnia na globalnych rynkach akcji był bez wątpienia wzrost rentowności długu. Nie byłoby czwartkowego tąpnięcia na rynkach akcji bez skoku rentowności amerykańskich papierów 10-letnich nad 1,6 procent. Benchmark rozlał się po świecie nie tylko spadkami cen akcji, ale też wzrostem rentowności długu innych rządów.
Nie ma grama wątpliwości: to był tydzień zamieszania na rynkach. W finale kolejny raz okazało się, że ciosy na rynki spadają z kierunków, których większość nie chciała widzieć. Problemy miały pojawić się przez Bitcoina, Robinhooda czy wreszcie falę short squeeze. Pojawiły się przez znany od dekad temat spadku atrakcyjności inwestycji w akcje, gdy dług zaczyna płacić atrakcyjniej niż zawsze niepewna stopa dywidendy. Stąd między innymi zeszłotygodniowe spadki wielu spółek, które przestały być tak atrakcyjne.
Jeśli jednak spojrzeć na wykresy rentowności, to temat ich wzrostu nie jest skokowy – może w zeszłym tygodniu – ale grany w ramach znanego trendu. Poniżej widzimy, jak dług amerykański, japoński i australijski szykował się do skoku od początku roku. Inaczej mówiąc, zeszły tydzień był raczej efektem wcześniejszej tendencji niż jakimś jednostkowym wydarzeniem. Pozytywnym elementem jest, iż z obserwowanych właśnie poziomów łatwiej będzie o cofnięcie niż prostą kontynuację i rynki akcji będą mogły znaleźć swoją nową równowagę.
(za: Barron)

2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Dzień dobry,
Jak w Polsce można kupować amerykańskie obligacje?
Może być pośrednio, ale idealnie żeby nie był to etf/fundusz obligacji rozwiniętych, tylko konkretnie USA.
Masakra, znowu rozwlekanie się nad nic nie znaczącym ząbkiem w wiecznej hossie. Polecam artykuł na blogach o krachu 1987.
Who cares?