Zrozumiesz lepiej trading, gdy spróbujesz pokera.
Wielokrotnie już pisaliśmy na blogach o giełdzie w kontekście pokera, ale pojawiła się kolejna okazja, by ponownie spojrzeć na owe związki z nowej strony.
Tą okazją jest bestsellerowa książką Marii Konnikovej p.t. „The Biggest Bluff: How I Learned to Pay Attention, Master Myself, and Win”. Ponieważ podawaną ją sobie z entuzjazmem w mediach poświęconych finansom, nie mogłem jej nie przeczytać. I to pomimo tego, że wcześniejsze książki Konnikovej nie przypadły mi do gustu. A przy tym choć sam darzę pewną namiętnością pokera, to wolę ten w praktyce niż czytanie o nim książek.
Tym razem na szczęście nie zawiodłem się lekturą i to z kilku powodów, które warte są wymieniania właśnie w tekście na blogu poświęconym inwestowaniu.
Uprzedzę jednak – nie da się przeanalizować pewnych z niej lekcji bez nawiązań do treści. Jeśli więc ktoś planuje również ją przeczytać i dać się ponieść, niekoniecznie musi czytać spoilerów, które mogą się poniżej w tekście pojawić.
***
Rzecz najważniejsza – to nie jest podręcznik gry w pokera, wygrywania w pokerze czy strategii pokerowych. Aczkolwiek cała książka jest osnuta wokół pokera, tylko od innej strony. Mianowicie dotyczy przede wszystkim wszelkich psychologicznych aspektów związanych z grą na najwyższym możliwym poziomie, a także procesów związanych z nauką i dochodzeniem do mistrzostwa w tej grze.
Zdradzę więc: autorka – Maria Konnikova, emigrantka z Rosji, zawodowo zajmuje się psychologią i w tym temacie redagowała swoją rubrykę w jednym z amerykańskich magazynów. Aż przyszedł dzień w którym postanowiła w ciągu roku nauczyć się od zera gry w pokera (odmiany Texas Holdem) i wygrać jeden z najważniejszych turniejów w Las Vegas przeciwko zawodowym graczom.
W tym celu ubłagała Erica Seidela, wielokrotnego zdobywcy bransolet w najważniejszych w branży turniejach, by przekazał jej swoją wiedzę w tym temacie i pomógł wejść na szczyt. Przy tej okazji pomagali jej też znajomi Seidela – eksperci od gier, a także naukowcy – specjaliści od motywacji, coachingu i psychologii.
Konnikova dopięła swego, a całą drogę i proces poznawczy opisuje w książce. Nie chodziło jednak w tym eksperymencie o pieniądze, wygraną, zaszczyty i laury, ale o poznanie w jaki sposób wiedza o pokerze może przełożyć się na lepsze poznanie siebie i świata oraz przełożyć się na rozwiązywanie życiowych problemów i kwestii z innych dziedzin.
Co ma to wspólnego z inwestowaniem i giełdą? Wbrew pozorom wcale nie to, co wielu inwestujących zakłada jako pewnik: że giełda to taki sam hazard jak poker. Prawdziwa diagnoza jest zupełnie inna:
Dochodzenie do mistrzostwa w pokerze wymaga niemal identycznych umiejętności jak trading czy inwestowanie!
Czytając książkę i obserwując kolejne stadia nauki i rozwoju autorki w drodze na pokerowy szczyt, można było w zasadzie na każdej stronie zastąpić słowo ‘poker’ słowem ‘inwestowanie’ lub ‘trading’, tak mocno wszelkie podobieństwa się przenikały.
Ktoś z wieloletnim doświadczeniem na giełdzie z pewnością owe podobieństwa odkryje, a być może dozna kilku ciekawych refleksji, nawet nie znając się na pokerze wcale. Stawiający pierwsze kroki w inwestowaniu mają natomiast niebywałą okazję do inspiracji, albowiem w literaturze giełdowej nie ma książki, która owe procesy tak by opisywała, a tu dostajemy je na tacy.
Dlaczego w tytule pojawia się dość mylące wyrażenie „Największy blef”? Ja odczytałem to tak, że autorka cały czas nie czuła się w swojej skórze, nie na swoim miejscu (wśród zawodowców z wieloletnim doświadczeniem), jak ktoś udający eksperta. Przez to w jej podświadomości stworzył się blokujący wizerunek kogoś, kto nie zasługuje na wygraną, co przeszkadzało jej w rozwoju, w rozwinięciu nabytych kompetencji, w przezwyciężeniu traum. Trafiła jednak na coacha, który pomógł jej owe blokady zrozumieć i zdjąć.
Być może podobną zadrę nosi w sobie wielu inwestorów czy traderów. Jeśli na każdym kroku słyszą, że inwestują przeciw najlepszym macherom w tej branży, instytucjom, funduszom i bankom, to ich los jest przesądzony (czytaj: stracą). Wcale tak nie jest, choć potrzebna jest do tego wiedza, szczególnie jeśli wybraną drogą jest trading. Ale już po prostu inwestując pasywnie w ETFy są w stanie pokonać 80% profesjonalnych funduszy inwestycyjnych!
Konnikova w swej drodze musiała dokonać wielu wyrzeczeń, a także zdobyć potężną dawkę wiedzy i umiejętności. I oczywiście nie chodzi o poznanie zasad oraz strategii gry w pokera, ale sposobów czytania przeciwników a także siebie, zrozumienia roli prawdopodobieństwa, losowości, błędów poznawczych, emocji. Wypisz wymaluj trading!
Do tego tysiące godzin spędzonych na podglądaniu innych, praktykowaniu on-line i w drobnych turniejach w realu. Tak hartuje się stal również w tradingu. Procesy są identyczne! To lekcja, którą trzeba zrozumieć i odrobić. Tymczasem wielu początkujących traderów przychodzi na giełdę, forex czy kryptowaluty bez stosownych kompetencji, a potem dziwi się, że najczęstszy wynik na rachunku to straty. I uciekają, nie starając się nawet dotrzeć do sedna procesu edukacyjnego, który najbardziej przypomina właśnie pokera a nie inne dziedziny współzawodnictwa czy przedsiębiorczości.
Lektura książki to przy okazji solidna lekcja zrozumienia LOSOWOŚCI i szczęścia, trafu, a więc elementów bardzo często pomijanych, nierozumianych i niedocenianych przez traderów. Konnikova wygrywa najważniejszy turniej dzięki tylko jednej, ostatniej karcie, która mogła się przecież okazać szczęśliwa dla jej przeciwnika, a nie dla niej.
Moim zdaniem o samej losowości i tak w książce było za mało, proporcjonalnie zbyt mało do roli, jaką pełni ona i w naszym życiu i w inwestowaniu/tradingu. Ale być może kogoś lektura właśnie zainspiruje to REALNEJ analizy losowości we własnych działaniach. Z tego co obserwuję wielu inwestorów nie akceptuje jej w prawidłowych proporcjach. Choćby wtedy, gdy za zyskowną transakcję chwali siebie, za złą innych.
Nie sposób oczywiście w jednym wpisie zawrzeć wszystkich lekcji, których udziela autorka owej książki. Zostawiam to Czytelnikom. Sam mam ochotę przełożyć kiedyś wszystkie te wnioski i obserwacje Konnikovej na procesy inwestycyjne w drobiazgowy i analityczny sposób.
I na koniec jedna refleksja:
Czy na giełdzie udany blef jest możliwy?
Blef w tym sensie, że nie posiadając wystarczającej wiedzy, umiejętności, jakiegoś plany czy strategii dającej przewagę, udaje się pokonać rynek w jednej czy więcej rozgrywkach (transakcjach). No więc tak, jest to możliwe. Choćby stosując dowolną metodę decyzyjną sugerującą kupno akcji czy kontraktów na indeksy podczas solidnej hossy. Oczywiście bessa ów blef szybko odkryje. Każdy z inwestorów może więc sobie co dzień zadać motywujące, czy refleksyjne, a może rozliczeniowe, albo każdego innego psychologicznego rodzaju pytanie:
Czy ja czasem nie blefuję na tej giełdzie?
Odpowiedź może czasem porażać.
—kat–
–kat–
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Wielka dawka użytecznych spostrzeżeń dla gracza giełdowego. Pozdrawiam i dziękuję