Najważniejsze wydarzenie tygodnia za nami. Wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej na sympozjum w Jackson Hole, tym razem wirtualne, przyniosło całkiem niewirtualną zmianę. Amerykański bank centralny porzuca ideę walki o inflację na poziomie 2 procent i przechodzi na mglisty cel inflacyjny, w którym dwuprocentowy wzrost cen – naprawdę fundament współczesnej polityki monetarnej – staje się tylko punktem odniesienia.


Złośliwcy powiedzą, że po 2008 roku dwuprocentowa inflacja też była raczej celem niż rzeczywistością i Fed tylko dostosowuje się do rzeczywistości. W istocie większość banków centralnych w ostatnich latach raczej chuchała się na inflację niż inflację gasiła, ale zmiana jest naprawdę ważna. Od wielu lat operujemy w świecie niestandardowych polityk monetarnych, w których zerowe stopy procentowe ścigają się z negatywnymi stopami procentowymi. Dług potrafi płacić mniej niż zero, a część państw prowadzących wydałoby się ortodoksyjną politykę monetarną potrafi wylądować w świecie rekordowo ujemnych realnych stóp procentowych.

W takiej rzeczywistości Fed, który po kryzysie finansowym otworzył największym bankom centralnym drogę do ZIRP i NIRP, znów staje w awangardzie działań proinflacyjnych. Odnotujmy, że naprawdę nie wiemy, co oznacza odejście od inflacji do 2 procent na inflację wokół 2 procent. Wokół 2 procent, to jest i 3 procent i 1 procent. Wykres poniżej pokazuje, iż 3 procent było ostatnio w świecie fantazji. W kolejnych kilku kwartałach zwyczajnie będziemy musieli zgadywać, kiedy Fed może podnieść cenę kredytu. Szczęśliwie, w wstąpieniu szefa Rezerwy Federalnej pojawił się również sygnał o rynku pracy, co przypomina o podwójnym mandacie Fed i naprawdę kieruje uwagę na kondycję rynku pracy w USA.

Przymus dbania przez Fed o pełne zatrudnienie, które w USA ustawia się na jakimś fikcyjnym poziomie stopy bezrobocia około 3 procent, oznacza wprost skierowanie uwagi na to, jak będzie kształtowała się stopa bezrobocia i jej składowe. Inaczej mówiąc w poszukiwaniu wskazówek na temat zmian w polityce monetarnej akcent przesuwa się znów na comiesięczne dane z rynku pracy, które nabierają tej samej wagi, jaką miały w czasie wychodzenia z kryzysu finansowego. Obecni wówczas na rynku gracze mogą pamiętać, iż wówczas giełdy potrafiły funkcjonować w modelu „im gorzej, tym lepiej”, więc nie wykluczajmy scenariusza, w którym dynamika wychodzenia z pandemii przestanie mieć znaczenie. Dobre dane będą dobre, ale złe będą jeszcze lepsze.

Wykres CPI US za stooq.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Klauzula informacyjna

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. („My” lub „DM BOŚ”) z siedzibą w Warszawie (ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa). Będziemy przetwarzać, Pani/Pana dane na potrzeby udzielenia odpowiedzi na Pani/Pana zapytanie, możliwości skorzystania z usługi oferowanej przez DM BOŚ, a także realizacji naszych prawnie uzasadnionych interesów, tj. rozpatrywania skarg oraz obrony przed roszczeniami. Ma Pani/Pan prawo dostępu do danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania i przenoszenia. W dowolnym momencie może Pani/Pan także wnieść sprzeciw, z przyczyn związanych z Pani/Pana szczególną sytuacją, wobec przetwarzania Pani/Pana danych dla realizacji prawnie uzasadnionych interesów DM BOŚ. Może się Pani/Pan z nami skontaktować wysyłając e-mail na adres: makler@bossa.pl lub list na adres: ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa, dzwoniąc na infolinię pod numer + 48 225043104 lub odwiedzając jedną z naszych placówek (lista dostępna pod http://bossa.pl/dmbos/oddzialy/). Może Pani/Pan skontaktować z Inspektorem Ochrony Danych m.in. korzystając z e-mail: iod@bossa.pl lub listownie na nasz adres. Więcej informacji o przetwarzaniu Pani/Pana danych, czasie przechowywania, prawach i sposobach kontaktu znajduje się w naszej Polityce Prywatności.