Nie istnieją w inwestowaniu/tradingu idealnie trafne metody decyzyjne, ale mimo to wiele z nich jest nadal skuteczna w działaniu (generuje zyski przekraczające straty z nietrafionych pozycji).
Trafność i zyskowność to nie to samo bowiem.
Nie inaczej jest ze wszystkimi wskaźnikami technicznymi, na co wskazywałem w poprzednim wpisie, posługując się przykładem wskaźnika MACD. Ich wybór może przekraczać wyobraźnię nie tylko początkującego inwestora, a cały czas powstają nowe, coraz bardziej kompleksowo złożone. Ani imponująca ich ilość, ani stopień ich zaawansowania nie muszą się wcale przekładać na coraz lepszą trafność i zyskowność w ich użyciu.
Pomimo swoich wad wskaźniki nie są wcale gorszym narzędziem decyzyjnym niż jakiekolwiek inne metody techniczne lub inne rodzaje analiz decyzyjnych. Jak trafnie określiła to Linda Raschke – wystarczy jeden dobry układ (ang. pattern – powtarzający się w danych wzór, formacja), aby żyć z niego zyskownie.
Zamiast więc nieustannie poszukiwać idealnego narzędzia (wskaźnika), dużo efektywniej jest w takim razie skupić się na poznaniu dokładnym jednego z nich i zostać mistrzem jego stosowania. Może to być i MACD, tym bardziej że ma wielozadaniowy charakter zapisany już w samej budowie.
Jak osiągnąć jednak owo mistrzostwo jednego układu (czy szerzej- techniki, strategii)?
Istnieje kilka niezbędnych wyznaczników, o których wiedza ułatwi poznanie sposobów dochodzenia do mistrzostwa za pomocą wskaźnika (MACD czy innego).
Mistrzostwo jednej techniki to w takim razie przynajmniej:
- Do perfekcji opanowana wiedza o wybranym narzędziu i możliwych wersjach jego użycia; to wydaje się oczywiste, a jednak takie nie jest, zdarzało mi się usłyszeć od użytkowników jakiegoś wskaźnika, że nie bardzo wiedzą na czym się opiera, z czego jest zbudowany (co nie jest jednoznaczne z tym „jak działa?”).
- Oprawienie narzędzia i opartej na nim strategii w stosowną metodę zarządzania ryzykiem i wielkością pozycji.
- Przetestowanie narzędzia i opartej na nim strategii we wszystkich możliwych warunkach rynkowych i na jak największej ilości instrumentów, przynajmniej w wersji demo lub na papierze, albo w programie/aplikacji, a najlepiej w realnej grze na niewielkie stawki.
- Dogłębne poznanie ograniczeń, limitów i słabych stron wybranego narzędzia i opartej na nim strategii; ta wiedza jest potrzebna w krytycznych sytuacjach, ale także w tym, żeby mieć pełne zaufanie do tego, czego się używa.
- Dopasowanie wybranego narzędzia (wskaźnika) do własnej osobowości, mentalności, charakteru; tylko pełne zestrojenie ma sens; nieracjonalne jest np. użycie bardzo szybkiego wskaźnika, nawet o dużej skuteczności, jeśli brak nam wystarczająco czasu na jego stosowanie lub gdy preferujemy raczej stateczne inwestowanie długoterminowe.
- Poznanie SIEBIE w relacji do niego i w posługiwaniu się nim; przede wszystkim odkrycie swoich słabości (np. w dyscyplinie), ta wiedza pomaga w kreatywności, rozwijaniu swoich umiejętności i właściwym rozmieszczeniu akcentów inwestowania – czasem bowiem to nie narzędzie jest nieodpowiednie, lecz jego użytkownik!
Dlaczego tę kwestię dochodzenia do mistrzostwa odnoszę właśnie w wątku o wskaźnikach? Już wyjaśniam:
Primo:
Inwestorzy/traderzy techniczni oraz intuicyjni:
– albo skupiają się właśnie na użyciu tylko wskaźników,
– albo bazują na samych wykresach cen (PA – Price Action),
– bądź też (rzadziej) łączą oba te podejścia.
Osiąganie perfekcji wspomniane wyżej może dotyczyć dowolnego z tych 3 podejść. Akurat wziąłem na warsztat MACD, w takim razie chciałbym pociągnąć ten wątek właśnie w kierunku wskaźników. Choć wiele kwestii będzie się zazębiać z tym, jak podobnie postępować w przypadku Price Action.
Secundo:
Na naszych blogach wskaźniki pojawiają się niezwykle rzadko, o co wielokrotnie byłem zapytywany, a w takim razie ich zwolennikom również należy się tutaj miejsce.
Sam jestem zwolennikiem 100% Price Action, ale nie dlatego, że mam jakiś uraz do wskaźników. Po prostu dopasowałem taki właśnie wybór do swojej mentalności, umiejętności i charakteru. Gdybym jednak z jakichś powodów został zmuszony do tradingu za pomocą wybranego wskaźnika, nie byłoby problemu. Spędziłem lata na ich poznawaniu.
Mam więc świadomość, że przez mój indywidualny wybór w jakiś sposób wskaźniki w inwestowaniu traktowane były tutaj po macoszemu. Należy się więc im mała rehabilitacja. Tym bardziej, że sporo inwestorów używa ich na co dzień. W takim razie ten i następne wpisy poświęcę prezentacji kilkunastu praktycznych trików i tipsów, które pomogą usprawnić wąskie gardła w użyciu wskaźników i zbliżyć się do mistrzostwa w ich użyciu.
Tertio:
Wskaźniki są dużo bardziej abstrakcyjne niż zwykła praca na samych cenach, to wymaga w takim razie nieco większego zaangażowania analitycznego i matematycznego. A poza tym niektóre rozwiązania są mojego autorstwa, nie znajdziemy ich w poradnikach, więc jest okazja zebrać je w jednym miejscu.
Zaczynamy więc!
***
TIP #1 AKCEPTACJA REALIÓW
Ta porada mieści się w kategorii „dopasowania mentalnego i poznania na tym tle siebie” w procesie dochodzenia do mistrzostwa jednej techniki.
Posługując się zwięzłą formułą, którą najbardziej lubię, na akceptację składają się:
- wewnętrzna zgoda na to, że użycie wskaźników w inwestowaniu nigdy nie jest i nie będzie idealną metodą decyzyjną, jak zresztą w przypadku każdego innego narzędzia, co nie przeszkadza zresztą w zarabianiu,
- wieczne poszukiwanie najlepszego wskaźnika jest drogą donikąd, zamiast więc przeskakiwać z jednego na drugi, efektywniej będzie postawić na szlifowanie skuteczności wybranej techniki,
- losowo stosowany wskaźnik zwykle prowadzi do losowych wyników, dokładnie tak jak w przypadku wszystkich innych losowo stosowanych metod decyzyjnych (losowe stosowanie – raz na tym rynku, raz na innym, sporadycznie użycie lub użycie bez dyscypliny),
- skuteczność użycia wskaźnika w intuicyjny sposób (elastycznie, wg aktualnego uznania) w większej części zależy od użytkownika, a nie samego od wskaźnika,
- negatywny stosunek wielu inwestorów do wskaźników świadczy jedynie o braku wyobraźni i wiedzy z ich strony, nie o skuteczności użytego wskaźnika w ramach całej strategii inwestycyjnej
CDN
—kat–
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.