Ropa – przerwa przed wzrostami czy zmiana trendu?

We wpisie nieco ponad miesiąc temu byłem przekonany, że na długich pozycjach w kontraktach na ropę da się ugrać jeszcze kilka dolarów i nadal podtrzymuję owo przekonanie.

Przez ten czas rynek głównie wahał się w niedużym zakresie, ale posunął się w górę o 4 $. W rezultacie dostaliśmy boczny trend (konsolidację) w postaci tzw. trójkąta z coraz wyższymi dołkami korekt (niebieski na poniższym wykresie kontraktów CFD na ropę Brent):

To klasyczna formacja kontynuacji trendu, z które można się spodziewać raczej wybicia w górę. Tym bardziej, że układ wszystkich dołków od dna nadal wskazuje hossę, co potwierdza  wielokrotnie korygowany kanał wzrostowy (przerywane zielone linie).

Sprawdzam dla porządku rozkład pozycji krótkich i długich w bossafx na bliźniaczy kontrakt CFD na ropę WTI i widzę, że lekko dominują pozycje krótkie – ok. 60%. Mogą się okazać zyskowne jeśli to, co teraz się dzieje to nie formacja kontynuacji, lecz forma odwrotu (dystrybucji), której brakuje jeszcze prawego, spadkowego ramienia. W takim razie sprawdźmy, czy mogą o przyszłości rozstrzygnąć dominujące obecnie narracje.

Najważniejsza z nich to: co zrobi OPEC+? To dzięki rygorystycznemu cięciu wydobycia przez państwa skupione wokół OPEC i kilku innych, stowarzyszonych na tę okazję, udało się wydobyć ceny ropy z totalnej zapaści.

Arabia Saudyjska, grająca rolę lidera w tym przymierzu, nie tylko sama dobrowolnie tnie narzucone sobie limity, to przy tym niezwykle skrupulatnie wymaga tego samego od kilku niezbyt zdyscyplinowanych producentów (Irak, Nigeria, Angola). Jednak od sierpnia zgodnie z planem owe limity cięć powinny być obniżone 9,7 mln baryłek dziennie do 7,7 mln baryłek (aż do grudnia). Teoretycznie to powinno osłabić kurs ropy (większa podaż). Jednak rynek jest na to przygotowany od dawna i nie stanowi to niespodziankę. Chyba że ten limit nie zostanie jeszcze przez kolejny miesiąc obniżony, na co się nie zanosi.

Znacząco większym znakiem zapytania i generatorem niepewności jest za to popyt w tym równaniu. A o nim od tygodni decyduje i koronawirus i jego skutki, czyli recesje gospodarcze niemal na całym świecie.

Faktem jest, że rosnące krzywe zakażeń, przede wszystkim w USA straszą inwestorów wszystkich ryzykownych aktywów, ale podobnie jak wspominałem w przypadku indeksów amerykańskich, rynki nauczyły się ignorować te statystyki i zaadoptowały się do tych złych informacji. Pomimo bowiem zakażeń gospodarki się otwierają po lockdownach i koniunktura nabiera rozpędu. Rynek ropy znalazł w tym bałaganie punkt równowagi, i w sensie realnych dostaw i w notowaniach kontraktów, napędzanych sporymi ich zakupami ze strony funduszy hedgingowych.

Ta równowaga ma lekko pozytywny odczyn, ponieważ rynki spodziewają się i poprawy koniunktury, napędzanej sztucznie zastrzykami bilionów dolarów banków centralnych, i realnego popytu ze strony przemysłu, kierowców i linii lotniczych, gdzie tkwią ogromne rezerwy do czasu pełnego uruchomienia popytu na paliwa z ich strony.

Najważniejsze, że odetkały się magazyny, bo to właśnie ten czynnik spowodował zapaść kursu kontraktów na ropę WTI poniżej zera. Pływające armady statków załadowanych ropą zostały opróżnione i dziś się nawet nie opłaca na nich tego surowca przetrzymywać (kontrakty z kontango wchodzą powoli w backwardation). Jednak można ich w każdej chwili użyć. Wprawdzie sporo statków stoi u wrót Chin, ale to z powodu zatkania się tamtejszych portów, które nie są w stanie odebrać kolosalnych rezerw zakupionych przez Chiny po niskich cenach przed kilkoma tygodniami.

Przy okazji Chiny zniosły u siebie bariery dla handlu ropą, co dało kopa kursom po ostatnim weekendzie.

Naturalnie spadło wydobycie w USA z powodu szalenie niskich cen, które doprowadziły wielu wydobywców do bankructw lub nieopłacalności pompowania. To rozładowało nawis podażowy i zmniejszyło znacznie rezerwy. Groźba kolejnego zatkania się powierzchni magazynowej w Oklahomie oddaliła się, choć jest jeszcze daleka od ideału.

Najważniejszym jednak „sponsorem” dalszych wzrostów są jednak sami producenci i potrzeby finansowe ich krajów, i to ten czynnik w tej pajęczynie wzajemnych powiązań jest na dziś najważniejszy. O czym zresztą rynki doskonale wiedzą.

Producenci potrzebują bowiem dużo gotówki, aby krajowe, zrujnowane recesją i wirusem budżety mogły dzięki temu się zrównoważyć. Nawet kraje arabskie, o najniższych kosztach wydobycia czarnego złota, odetchną dopiero gdy kursy ropy wejdą powyżej 50 $ za baryłkę. Co daje minimum 7-10$ miejsca na ruch kursów w górę. Moim zdaniem to jest największym motorem tej hossy i OPEC+ zrobi wszystko, by ten poziom osiągnąć.

Dopóki jednak nie nastąpi zdecydowane wybicie powyżej wspomnianego trójkąta na wykresie, nadal wisi nad rynkiem ryzyko głębszej korekty. Obstawiam jednak szanse, że nie zakończy ona jeszcze obecnej hossy. Producenci mają bowiem zbyt dużo do stracenia w obecnych warunkach, są więc znacząco zdeterminowani, by wzrosty podtrzymać na wszelkie sposoby.

p.s. posiadam nadał długą pozycję w kontraktach na ropę

—kat–

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.