To jednak było fascynujące obserwować w ostatnich dniach zachowanie kursów spółek, które „zahaczyły” tematycznie o koronawirusa. 2 marca spółka BioMaxima zgłosiła Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Polsce test do wykrywania koronawirusa. Po publikacji komunikatu w poniedziałek akcje wzrosły o około 30 procent z poziomu 4,40 do 5,65 zł. Kolejnego dnia rajd trwał, by w maksymalnym momencie osiągnąć 6,9 zł. Poniedziałkowa sesje była jednak o tyle ciekawa, że wolumen akcji wyniósł 1,15 mln szt., czyli połowę wszystkich wyemitowanych akcji. Jeszcze dzień wcześniej było to zaledwie 16 tysięcy a dwa tygodnie wcześniej 3 sztuki (słownie: trzy).
Wszyscy nabywcy musieli być zachwyceni. Ale uzasadnione było pytanie – KTO SPRZEDAŁ. Kto był tym nieszczęśnikiem, który zrezygnował z koronawirusowej hossy.
Drugą ciekawą spółką był w ostatnich dniach PZ Cormay. Również w tym wypadku spółka zgłosiła do URPL „testy diagnostyczne wykrywające obecność koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19”. Jeszcze tego samego dnia, kurs wzrósł z poziomu otwarcia na poziomie 0,96 zł do 1,5 złotego. Wolumen akcji wyniósł 11,7 mln sztuk, choć jeszcze kilka dni temu nie przekraczał 50-200 tys. akcji. Dzień później kolejny wzrost – na otwarcie 1,87, max 1,92, by ostatecznie zakończyć na 1,78, co i tak dawało wzrost o blisko 80 procent w ciągu dwóch dni. Łączny obrót w ciągu tych dwóch dni to 28,4 mln akcji – jedna trzecia wszystkich wyemitowanych walorów.
Nabywcy zostali uszczęśliwieni, ale kto był tym nieszczęsnym niedowiarkiem?
Odpowiedzi na te pytania przyszły już dziś. W przypadku BioMaximy, jednym ze sprzedających był wiceprezes Zarządu Henryk Lewczuk, który łącznie sprzedał 23 980 akcji po cenach od 4,78 do 6,40 zł. To oczywiście ułąmek całego obrotu, ale historia ciekawa. Zwłaszcza, że może jutro ujawnią się kolejni sprzedający, jeśli byli związani ze spółką, lub posiadali wcześniej znaczące pakiety.
W przypadku PZ Cormay sprzedającym okazał się przewodniczący rady nadzorczej spółki Konrad Łapiński. Łącznie pozbył się 867 tysięcy akcji, czyli zbył cały posiadany wcześniej pakiet. Konrad Łapiński jest pomysłodawcą i założycielem funduszu TOTAL FIZ, który również posiada spory pakiet akcji PZ Cormay. Fundusz działą pod marką Ipopema TFI, to zaś towarzystwo ma ponad 15,8 mln akcji. Czy fundusz również był wśród sprzedających okaże się wkrótce.
Naturalnie trudno się dziwić temu, że po takich wzrostach, a przede wszystkim PRZY TAKIEJ CHĘCI do kupna, dotychczasowi posiadacze chcą zrealizować swoje zyski lub po prostu wyjść z inwestycji (Total FIZ posiada akcje PZ Cormay od wielu lat). Dokonanie tego w jednym ruchu zamiast miesiącami wyprzedawać kropla po kropelce jest zawsze kuszące.
Ciekawe tylko jak jutro zareagują szczęśliwcy, którzy kupowali akcje w tym tygodniu. Dziś na zamknięciu były już po 1,37 zł.
Podobnie jak to, kiedy zostaną rozpatrzone zgłoszone przez obie firmy testy, oraz czy przyjmą się na rynku, czyli będą kupowane przez placówki medyczne.
[Photo by Dimitri Karastelev on Unsplash]

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Dziękuję za ten wpis.
Kupiłem akcje PZ Cormay, spekulacyjnie, licząc na szybki zysk. Nawet przez chwilę przeszło mi przez myśl "skąd się biorę te sprzedawane akcje?", ale odpowiedź jakoś nie przyszła do głowy. Jeśli z czasem się okaże, że ten komunikat faktycznie był naciągany, to w końcu zrozumiem dlaczego GPW nazywa się szulernią. No, ale oby tak nie było, a sprzedaż była podyktowana czynnikami obiektywnymi oraz dobrą okazją.
Jednak czuję się w tej chwili trochę jak dzieciak złapany na grę w trzy kubki. Tak jak mówiłem, kupowałem świadomie, że to spekulacja i to bardzo ryzykowna, więc nawet jakbym stracił na tym 100%, to jest to skalkulowane ryzyko. Akcji kupiłem za jakiś 1% swojego kapitału. Niemniej jednak uczucie jest. I mam nadzieję, że go nie zapomnę.
Pozdrawiam załogę BOSSA i Czytelników.