Dużymi krokami dobijamy na giełdach końca kolejnego roku. Do finału zostało ledwie sześć tygodni, które z jednego punktu widzenia będą bardzo ciekawe – w grudniu baza do rocznych zwyżek będzie brana z okresu zeszłorocznej paniki. W efekcie utrzymanie obecnych poziomów przez S&P500 do świąt będzie krzyczało z ekranów zwyżką w 12 miesięcy o około 32 procent. Możemy już dziś przyjmować zakłady, iż pojawi się wiele wątpliwości i pytań o siłę rynku, a kluczowym będzie: ile jeszcze?
Dla obecnych na rynku dłużej niż jedną hossę miejsc na zaskoczenia jest coraz mniej. Nie takie okresy, jak obecny obserwowaliśmy w przeszłości i nie takie zwroty w nastrojach, jak na przełomie zeszłego roku przeżywaliśmy patrząc na globalną panikę. Świat nie raz się rozpadał tylko po to, żeby później wrócić na stare ścieżki i kontynuować marsze indeksów na północ. Zeszły rok kończyliśmy dosłownie paniką, która w okresie świątecznym pchnęła Wall Street pod próg technicznej bessy. Dziś S&P500 notuje zwyżkę w perspektywie year-to-date o 23,4 procent i szykuje się do zamknięcia roku jednym z najlepszych wyników w historii.
Ciekawostką jest, iż nie ma dziś na rynku gracza, który nie miałby wątpliwości, co do siły i wycen. Hossa trwa już tak długo, iż trudno wierzyć w jej prostą kontynuację. Przyczyn zwyżek szuka się w tanim pieniądzu, skupie akcji przez spółki czy bezmyślnym inwestowaniu w fundusze indeksowe, które nie różnicują spółek, tylko kupują hurtem rynki w całości. Na wątpliwości czysto rynkowe nakładają się pytania o cykl gospodarczy, nadciągającą recesję, a wszystko zlewa się z efektami wojny celnej. W istocie wątpliwości jest więcej niż pewności, a jednak S&P500 maszeruje na północ wspierany optymizmem i obawami, co znamy nazywamy wspinaczką po ścianie strachu.
Osobiście lokuję się w obozie wątpiących w kontynuację hossy, ale w krótkiej perspektywie czasowej widzę potencjał do dalszych zwyżek i przynajmniej utrzymanie przez giełdy dobrej postawy do końca roku. Z zasady jednak szukam powodów, które pozwoliłyby kwestionować własne założenie i dlatego proponuję spojrzeć na wykres S&P500, który pokazuje zachowanie indeksu w perspektywie 100 lat. Załączony obrazek nie pozostawia wątpliwości – obserwowana właśnie hossa nie jest jakoś wyjątkowa. W istocie w okresach od końca lat czterdziestych do końca lat sześćdziesiątych i od lat siedemdziesiątych do końca XX wieku S&P500 potrafił szybować w czytelnych trendach wzrostowych, w których bessy były tylko przystankami na ścieżce.
(źródło: stooq.pl)
Naprawdę poważnymi wydarzeniami dla giełd w tym czasie były głównie kryzys paliwowy i okres szoku paliwowego, który wpędził amerykańską gospodarkę w fazę deflacji. Kolejnymi szokami były dopiero upadek dotcomów i wreszcie kryzys z poprzedniej dekady. Dwie kluczowe tendencje wzrostowe trwały na tyle długo, iż pożywić się nim mogły dwa pokolenia inwestorów, których nie były w stanie podrapać nawet okresy bess i krachów. Jakby to paradoksalnie nie brzmiało, historia ostatnich 100 lat na wykresie S&P500 pokazuje, iż bessa nie jest tematem, którego należy się obawiać – groźne dla portfeli są tylko wydarzenia o skali globalnej, które zdarzają się dwa, może trzy razy na 100 lat.
I jak teraz wygląda perspektywa kolejnych 10 lat hossy?
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.