Analitykom technicznym pod rozwagę, część 12

Dwadzieścia praktycznych porad i wskazówek z zakresu skuteczności Analizy technicznej na finał tego cyklu.

Zasadniczo mają one pomóc w rozwiązaniu 2 problemów:

1. Jak z głową podejść do stwierdzeń „AT działa” (lub nie działa), żeby nie zwariować?

2. Co robić, żeby skutecznie używać AT?

Jeśli ktoś próbuje nas przekonać do skuteczności, lub nie, Analizy technicznej, to należy zawsze mieć na uwadze następujące zastrzeżenia:

I. Ów ktoś może mieć w tym swój interes, który mieści się w szerokim spektrum celów – np. chce sprzedać nam jakieś szkolenia czy usługi, podbudować swoje ego, zaspokoić wzburzone emocje (np. żal po stracie), zaszkodzić nam w czymś albo może po prostu pomóc itd.

Warto się tego dowiedzieć żeby mieć bardziej wyważony pogląd.

II. Rzeczowa dyskusja o skuteczności powinna odbywać się na gruncie dowodów, wiarygodnych argumentów i rzetelnego sprawdzania, a nie tylko stwierdzeń i ocen nie popartych świadectwami i uzasadnieniami.

III. Najlepszym dowodem zawsze będzie weryfikacja konkretnych reguł, które (nie) działają, na gruncie jak najbardziej zbliżonym do metod naukowych albo za pomocą realnych wyników, które da się powiązać z konkretną strategią techniczną i dodatkowo sprawdzić owe powiązanie.

IV. Wszelkie techniczne metody i strategie, w których choćby część decyzji robiona jest intuicyjnie przez ich użytkownika, należy brać ze sporą dozą sceptycyzmu i krytyki, szczególnie jeśli mają komercyjny charakter. Zwykle nie da się obiektywnie potwierdzić ich skuteczności ani efektywnie przekazać/nauczyć. Skuteczność zwykle nie tkwi w samych metodach, lecz w umiejętnościach stosującego je.

V. Nigdy nie można mieć pewności, że ktoś pokazuje wiarygodne wyniki na poparcie swoich twierdzeń. Może się zdarzyć np. że poznajemy tylko wyniki z jednego rachunku, a nie widzimy innych, o przeciwnym wyniku łącznym.

VI. Zwroty osiągnięte realnie w przeszłości mogą się nie powtórzyć, albo przeciwnie – niedziałająca strategia techniczna jednak kiedyś zadziała. Przyczyna nie leży w AT, lecz w nieustannej ewolucji rynków, ich nieprzewidywalnym ruchom podobnym błądzeniu losowemu i nieliniowości zjawisk giełdowych.

VII. Nie istnieją „święte krowy” w tym biznesie. Nawet najlepsi technicy mogą wypaść z gry jeśli ich dotychczasowe wyniki opierały się na dużej dawce szczęśliwego trafu, kiedy nie nadążają za zmianami w dynamice rynków lub intuicja im okresowo wysiada. Umiejętności zwykle zostają, ale nie są jedynym czynnikiem decydującym o wygranej dzięki AT.

VIII. Zawsze należy uzgodnić, co twierdzący o niedziałaniu AT ma na myśli. Najczęściej okazuje się, że narzeka na trafność zagrań w sensie prognoz co do kierunku, gdy tymczasem nie o to chodzi w AT, która ma zarabiać – w takiej AT chodzi o przewagę, a więc o to, by umieć optymalnie zarządzać pozycją gdy traci i gdy zyskuje. Nie istnieją narzędzia o 100% trafności.

IX. Co oznacza trafność w AT? Że użycie narzędzia wyłapią ruch rynku w pożądanym kierunku o określony minimalny zasięg  – tików, dni, złotych itd. Żeby to zbadać potrzebna jest jakaś MIARA, np. w postaci take- profita, zasięgu wybicia, stopa czasowego itd. Bez tego mówienie o działaniu AT w sensie trafności jest jak rozmowa o istnieniu duchów.

X. Prognozowanie kierunku rynku za pomocą AT jest oczywiście zawodne. Oczekiwanie 100% trafności jest naiwnością lub niedoinformowaniem. To generuje czasem więcej stresów w inwestorach niż brak zysków. Wymaga więc sporo uważności i kontroli ego.

XI. Nawet mocno trafne prognozowanie nie oznacza zarabiania na AT. Znakomicie prognozujący mogą tracić w inwestowaniu. Znakomicie operujący ryzykiem i wielkością pozycji zawsze będą zyskiwać bez względu na to, jak bardzo nie udaje im się trafić.

XII.  Można używać skutecznej, w miarę obiektywnej strategii technicznej, a mimo to polec i twierdzić, że „AT nie działa”. Zwykle spowodowane to jest niesystematycznym użyciem owej strategii (pomijanie sygnałów wejścia/wyjścia) lub zmienianiem jej w trakcie gry swoimi intuicyjnymi modyfikacjami.

XIII. Można używać nieskutecznej, w miarę obiektywnej strategii technicznej, a mimo to zyskiwać i twierdzić, że „AT działa”. Zwykle spowodowane to jest losowym użyciem owej strategii (wcelowanie w trafne sygnały wejścia/wyjścia) lub zmienieniem jej w trakcie gry swoimi intuicyjnymi modyfikacjami.

XIV. Można używać technicznych metod o nieudokumentowanej lub niemożliwej do zbadania skuteczności, a mimo to zyskiwać w stabilny sposób. Przewagę w takim układzie osiąga się tylko jednym: optymalnym stosunkiem zysku do ponoszonego ryzyka (stopy) – tnij straty, pozwól zyskom rosnąć nie jest jedynie banałem, lecz najważniejszym motorem w technicznym inwestowaniu.

XV. 100 różnych techników osiągnie 100 różnych wyników – od zysków po straty – używając dokładnie tego samego narzędzia/metody w planowaniu wejść na pozycję. Czy to znaczy, że ono działa, czy nie działa? To znakomity dowód na to, że nie chodzi o AT, a o stosującego ją.

XVI. Istnieje jedna znakomita iluzja, która sprawia, że AT zadziała zawsze: wtedy, gdy chcemy za jej pomocą potwierdzić własne przekonanie o tym, co zrobi rynek. Zawsze uda się bowiem znaleźć wskaźnik czy formację, która je potwierdzi. Nie ma to jednak nic wspólnego z przewagą osiąganą za pomocą AT.

XVII. Reguły AT nie mówią nic o emocjach, domyślnie nie ma tutaj dla nich miejsca. W praktyce jednak to emocje stają się znaczącym czynnikiem rujnującym skuteczność w przypadku intuicyjnej, subiektywnej wersji AT. Nie znikają one w ilościowej wersji AT, ale przenoszą się w inne miejsce – z momentu decyzji na moment, gdy strategia przestaje działać.

XVIII. Zdecydowanie lepiej o AT mówić i myśleć w kategoriach prawdopodobieństw. Zawodowi pokerzyści znają szanse swojej wygranej w każdym układzie kart jakie dostają, technicy nie znają zwykle żadnego prawdopodobieństwa sukcesu dla narzędzi, które używają. A mówi się, że inwestowanie to hazard. Uprasza się o nieobrażanie hazardu!

XIX. W intuicyjnie stosowanej AT zwykle nie jest możliwe poznanie swojej rzeczywistej przewagi z powodu braku precyzyjnych reguł gry. To nie przeszkadza w osiągnięciu zyskowności. Można ją osiągnąć na 2 sposoby: zdając się na szczęśliwy traf albo poświęcając najwięcej czasu na profesjonalne zarządzanie ryzykiem. Wystarczy zacząć od prostej taktyki: pilnowania właściwych proporcji zysku do ryzyka, np. w wysokości 2:1. Trafność wówczas sama się o siebie zatroszczy.

XX. Można w ogóle nie znać AT, a mimo to zyskiwać wnioskując i decydując na podstawie wykresu. To nie AT musi być przepustką do raju, wystarczy, że sam wykres działa inspirująco, bo powtarzalne prawidłowości zaczną odnajdywać się same. W tym czasie sensowniej postarać się zostać mistrzem dobrze poprowadzonego stopa.

Ps. Dziękuję „Immortalowi” za wszystkie inspiracje, które przyczyniły się do powstania tego cyklu.

—kat–

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.