Czy nadejdzie wielka hoPPKa?

Prawdopodobnie nielicznie pamiętają, że jedną z najbardziej obserwowanych danych kilkanaście lat temu były komunikaty o wielkości transferów pieniędzy z ZUS do OFE. Na tej podstawie analizowano i tłumaczono zmiany cen akcji na giełdzie, poszukując również sygnałów, że warto kupować.

Gdy spojrzymy na historyczny wzrost aktywów do OFE (z czego tylko 40 proc. docierała na rynek akcji) to od początku, czyli 1999 roku do kwietnia 2007 widzimy piękny niemal wykładniczy wzrost. Aż chce się wierzyć, że za chwilę ta linia miałaby przebieg niemal pionowy. Wówczas aktywa osiągnęły wartość ok. 140 mld złotych. Później przyszło trwające kilkanaście miesięcy zatrzymanie i przez kolejne cztery lata pękały kolejne rekordy, 150 mld, 200, 250, 300. No a w 2013 połowa „wyparowała” nastąpiły zmiany, które okazały się początkiem końca jednego z trzech filarów naszych przyszłych emerytur.

Nie o tym jednak miał być ten tekst. Gdy wystartowały OFE musiały minąć niemal dwa lata, by rynek uporał się z bessą. Nie wystarczyły więc rosnące napływy na konta funduszy emerytalnych. W połowie 2002 roku rozpoczęła się faktycznie super hossa. Właściwie tylko drobne zatrzymanie tego trendu nastąpiło pod koniec 2003, ale faktycznie można by się upierać, że napływające z OFE środki podnosiły nasz rynek. Nie sposób jednak zapomnieć o ogólnoświatowych trendach na rynku akcji. Może więc pieniądze płynące z OFE na rynek akcji były jedynie wzmocnieniem trendu, a nie odpowiedzialne zań? Tak sugerowałyby dalsze wydarzenia, po załamaniu rynków w 2007/2008 roku. Choć do niesławnego 2013 roku aktywa funduszy emerytalnych uległy niemal podwojeniu trudno szukać odpowiedniego zachowania na rynku akcji. I to mimo tego, że sam najtrudniejszy czas kryzysu hipotecznego pozwolił na zatrzymanie wzrostu aktywów, a nie jakiś widoczny ich spadek.

Oczekiwania w związku z nowym programem emerytalnym, czyli Pracowniczymi Planami Kapitałowymi wydają się ogromne. Trwają dyskusje nie tylko na temat wpływu na koniunkturę na rynku akcji, ale przede wszystkim jako bodziec do rozwoju szerokiego rynku giełdowego, wraz z jego instytucjami, bo – delikatnie mówiąc – różowo na nim nie jest. Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju – Paweł Borys, zasugerował, że na przestrzeni 5-10 lat aktywa zgromadzone w funduszach związanych z PPK mogą stanowić 1/3 wszystkich środków zgromadzonych w TFI. Dziś jest to około 260 mld złotych. Mówimy więc o wartości ok 85 mld złotych. Pamiętając, że tylko część trafi na rynek akcji możemy się zastanawiać, czy marzenia o hossie PPK (stąd tytułowa hoPPKa) są uzasadnione.

 

[Photo by Jungwoo Hong on Unsplash]

1 Komentarz

  1. pak

    Niestety ostatnio dużo spółek jest wycofywane z naszej giełdy – cóż to za skrajna nieodpowiedzialność. Wycofującym tak jakby w ogóle nie zależało na powodzeniu projektu PPK…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *