Pochwała rynkowej kontroli

Na blogach bossy zrobił nam się Dyskusyjny Klub Filmowy. Z notek (1 i 2) wyłania się obraz ryzyk, na jakie narażeni są inwestorzy z racji nieprzejrzystości części biznesów. Gdzieś umknęła jednak zmienna, która powinny być podkreślona – giełdy oferują możliwość prześwietlenia biznesów inwestorom w sposób, którego nie oferuje właściwie żadna inna instytucja.

Naprawdę każdy z przypadków opisanych przez blogerów bossy jest inny. O Theranos kiedyś już pisałem w jakimś komentarzu, iż jeden z największych przekrętów ostatnich lat nie był spółką giełdową. Theranos to klasyczny start up. Model biznesowy spółki opierał się na pomyśle i nadziei, że da się zrobić kolejną rewolucję. Po angielsku ten typ ucieczki do przodu nazywa się fake it until you make it i jest dość rozpowszechniony w środowisku start up-wym. Całość zawsze zaczyna się od idei, którą może w przyszłości da się zrealizować i może w przyszłości da się na tym zarobić. Zwykle jakieś testy pokazują, że da się coś zrobić, ale jeszcze trzeba przeskoczyć kilka trudności. Dochodzi do tego obawa, iż inni mogą pracować nad podobnymi rozwiązaniami, więc pośpiech miesza się z obawami, iż ktoś będzie szybszy. Robienie szumu i nadziei na wielką kasę jest częścią tego biznesu, bo od tego zależy też znalezienie finansowania i pieniędzy na pracowników, którzy wdrożą pomysł przez duże P.

Oczywiście założyciele Theranos nie musieli oszukiwać, ale każdy, kto rozmawiał z jakimś gościem pracującym na swoim własnym biznesem wie, iż wszyscy są znacznie bardziej optymistyczni niż pozwalają perspektywy. Im większe trudności przy wprowadzeniu produktu na rynek, tym większe napięcia finansowe i coraz większa pokusa, by gdzieś czegoś nie powiedzieć i coś przykryć pozorami, iż biznes zaczyna się kręcić. Spółka Theranos mogła udawać, iż ich metoda działa, bo naprawdę nie musiała publicznie raportować w każdym kwartale wyników, pod którymi podpisałby się rewident i którego wyliczenia sprawdziliby analitycy i inwestorzy na poziomie… prospektu emisyjnego! Całość tego przekrętu była możliwa właśnie dlatego, że niewielu do końca wiedziało, co się w spółce dzieje, a wielu zwyczajnie nie miało pojęcia, czy da się zrobić to, co spółka obiecuje. Po co właściwie mieli się tym zajmować, skoro nie można było akcji Theranosa kupić?

Ten sam problem jest ze spółami-krzakami z chińskiej prowincji, których odpowiedniki mieliśmy również na GPW. Właśnie dlatego, iż pojawiły się w obiegu mogli zainteresować się nimi spekulanci chcący zarobić na krótko. Ów pogardzany przez dekady gatunek inwestora giełdowego, który sprzedając na krótko miał być pasożytem żywiącym się dobrem ogółu, okazał się drapieżnikiem, który swoimi działaniami wyciągnął na światło dzienne fikcję urzędowej kontroli. Zawsze uważałem, że nie mielibyśmy kilku afer finansowych w Polsce, gdyby oszuści sięgający po pieniądze klientów indywidualnych czy instytucjonalnych byli zmuszani do raportowania kwartalnego, które każdy – dosłownie każdy – może zobaczyć, jeśli nawet nie każdy jest w stanie zrozumieć bilansu spółki. Giełda i zbudowany wokół niej system działań rynkowych – analitycy, inwestorzy, spekulanci – gwarantują kontrolę najszybszą i faktycznie najefektywniejszą. Oczywiście, czasami zdarzy się jakiś mega przekręt, ale żaden nie jest w stanie trwać w nieskończoność. Za dużo bowiem można zarobić na ujawnianiu fikcji, by nie znalazł się odważny do skrócenia jego akcji i powiedzenia, że X wmawia światu, że jego 2+2=5.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.