Sztuka udanego tradingu: dyscyplina, część 5

Aby skutecznie zawalczyć o własną dyscyplinę, trzeba zrozumieć czynniki i powody, które pobudzają nas do jej łamania.

W poprzedniej części pokazywałem praktyczne ćwiczenie, które pozwoli w realnej grze nabrać nawyku samokontroli i nieco bardziej świadomie podejść do przestrzegania własnych zasad. Trzeba jednak zaznaczyć wyraźnie, że tego rodzaju działanie motywacyjno-zapobiegawcze jest jedynie LECZENIEM OBJAWÓW A NIE PRZYCZYN. Dlaczego?

Kiedy zdarza się ta chwila słabości, gdy zwalniamy się świadomie lub półświadomie z samodyscypliny, coś musiało zdarzyć się wcześniej, co doprowadziło nas do takiej właśnie niepożądanej decyzji. Nie zawsze sobie te powiązania w pełni uświadamiamy. A to błąd. Odkrycie tych zależności prowadzić może dużo pewniejszą drogą do wyuczenia w sobie nawyku zdyscyplinowania. Działanie objawowe, czyli w chwili, gdy za chwilę popełnimy, albo właśnie popełniliśmy grzech braku samokontroli, nie usuwa przecież przyczyn. Co więcej, wprowadza dodatkowo poczucie winy, konflikty moralne, żal z powodu słabości i często doznanie straty. A przy tym wcale nie zapobiega popełnianiu tego grzechu ponownie.

Prosty przykład:

Trader otwiera pozycję na rynku impulsywnie, wbrew swoim strategiom. Nie uświadamia sobie jednak, że siedzi przed monitorem dziesiątą godzinę, jest zmęczony, wyprany z energii, głodny, rozdrażniony wypitą kolejną kawą. Umysł przestaje być sprawny. Niewiele trzeba w tym przypadku by zapobiec nieracjonalnym działaniom, po prostu dać organizmowi odpocząć.

Jeszcze jeden przykład, z tego, co wiem, dość częsty:

Trader znudzony brakiem transakcji i płaskim rynkiem otwiera pozycję głodny jakichkolwiek zysków albo po prostu akcji, choć żadna z jego reguł nie przewiduje wejścia właśnie w takim momencie. Okazuje się, że trafia i zarabia. W umyśle pozostaje pozytywny ślad tego zdarzenia. Ponawia je więc w przyszłości i traci kilka razy więcej niż zarobił. Analiza własnych zachowań mogłaby prowadzić do dość oczywistego wniosku lub nawet kilku:

– podczas tradingu chciałby przeżywać silne wrażenia, a nie nudne czekanie na sygnał,

– poczucie nudy i pustki może być objawem źle dobranej strategii do własnego usposobienia; może trzeba ją zmienić na szybszą, np. typu skalpowanie, zamiast czekania godzinami na sygnał,

– zyskowne transakcje „z niczego” tworzą fałszywe przywiązanie emocjonalne, które zechcemy powtarzać w przyszłości (jak narkotyk).

Do tych właśnie przyczyn proponuję właśnie docierać, analizować je pod własnym kontem, wprowadzić zmiany, a ćwiczenie z zatrzymaniem się chwilę przed transakcją zostawić tylko w charakterze ostatniego koła ratunkowego.

Przy okazji dorzucę kolejną podpowiedź: próby łamania dyscypliny są ważnym sygnałem informacyjnym, który wymaga uwagi i reakcji. W drugim z przykładów wyżej mamy złamanie samokontroli jako odpowiedź na nudę. Ogromnie cenna informacja jeśli ją właściwie rozpoznamy. Być może trzeba w tej akurat sytuacji nie tyle zmienić strategię, ile inaczej dobrać rozkład dnia i znaleźć takie zajęcia, które w międzyczasie pozwolą rozładować znużenie.

Kolejna rada dotyczy czegoś, co doskonale obejmuje słowo angielskie: „awareness”, które nie dorobiło się celnego odpowiednika w języku polskim. Samo tłumaczenie jako „świadomość” nie oddaje dokładne znaczenia. A chodzi o świadomość połączoną z czujnością, kontrolą siebie i otoczenia, pobudzenie, wrażliwość na możliwe zmiany i oczekiwanie ich z pełnym przygotowaniem.  Inwestowanie to nie tylko monitoring rynku i okolic, to w dużej mierze także obserwacja siebie i własnych reakcji, które wydają się być automatyczne do czasu, gdy sami nie zadbamy o ich podgląd. Wspomniane ćwiczenie ze stop-klatką również w tym może pomóc, a po jakimś czasie wchodzi ono na tyle w krew, że staje się dobrym przyzwyczajeniem, co wiem i doceniam na podstawie swoich codziennych doświadczeń.

Łączy się z tym pewne trafne powiedzenie: „Jeśli nie możesz kontrolować tego, co myślisz, nie możesz kontrolować tego, co robisz”. Skontrolowanie własnych myśli od czasu do czasu nie boli. Chodzi też o spojrzenie na swój wewnętrzny monolog, który prowadzimy nieustannie. Tam właśnie można odkryć sporo zatrutych poleceń, którymi próbujemy złamać swoją samokontrolę. Trading musi stać się również treningiem charakteru, emocje poddają się kontroli przez kontrolę myśli. Dotyczy to również traderów systemowych.

Do tego aby utrzymać się w dyscyplinie potrzebujemy niestety energii. W jakiejś mierze bierze się ona z pożywienia (węglowodany), a więc głodny organizm łatwiej się poddaje i ulega pokusom. Zasoby energii to również wynik naszych doświadczeń, treningu woli, genów i charakteru. Trzeba więc zadać sobie pytanie: czy jeśli wiem o swojej być może niezbyt silnej woli utrzymania dyscypliny w czymkolwiek, to będę zdolna/y podołać temu w inwestowaniu?

Nauka udowadnia, że pytanie tego rodzaju nie jest pozbawione sensu. Ponieważ dyscyplina wymaga energii, znając siebie budujemy o sobie narrację w tej kwestii. I potwierdza się w badaniach, że im nisze nasze przekonanie o możliwości utrzymania samokontroli, tym rzeczywiście szybciej się złamiemy.

Cytowany w poprzednim wpisie Mark Douglas definiuje samokontrolę jako technikę przekierowania uwagi na nasz cel wtedy, gdy wchodzi on w konflikt z naszym środowiskiem umysłowym.

Takiego rodzaju konflikt pojawia się nie tylko na poziomie samych transakcji, na przykład wtedy, gdy sygnał strategii pokazuje nam „kupuj”, a my jesteśmy niemal pewni, że będzie spadać. To najłatwiejszy do uchwycenia objaw wewnętrznego konfliktu.

Mniej dostrzegalny i dużo bardziej zabójczy konflikt toczy się na poziomie naszych przekonań. O tym zresztą traktują jego książki, do których poznania niezmiennie zachęcam (choć nie mam z tego korzyści finansowych). Tych przekonań, szczególnie bardzo szkodliwych, nosimy w sobie często zbyt wiele, przez co do konfliktów łatwo prowadzą. Takie nieprzydatne przekonania to choćby te typu: strata to coś złego, rynek czyha na mnie, ryzyko zabija, albo jest przynajmniej zagrożeniem, rynek jest mi coś dłużny, winni są zawsze inni itd. Pozbycie się tych przekonań, często nieuświadamianych, likwiduje sporą dawkę lęku, który jest znakomitym paliwem do łamania dyscypliny.

CDN

—kat—-

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.