Kolejny problem z A.T., który jednakże dla niektórych techników wydaje się być zaletą, to:
Powód nr 4. Subiektywność
Zacznijmy od pewnego paradoksu, dobrze znanego zresztą w tej branży.
Bez wątpienia wszystkie techniki i narzędzia wymyślone do tej pory w A.T. opierają się na wyraźnie oraz jednoznacznie określonych zasadach ich budowy oraz użycia. Można je więc precyzyjnie opisać i przekazać za pośrednictwem obrazu i słowa. Nie ma więc wątpliwości jak je w praktyce na wykresie rysować czy dodawać za pomocą komputera, a potem z nich korzystać. Ale jak mawiał niesamowity Yogi Berra:
„W teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką. W praktyce jest.”
Otóż w praktyce technicznego analizowania wszystkie te wspomniane zasady nie prowadzą wcale do takiego samego efektu jak w założeniach. Dotyczy to przede wszystkim formacji, linii trendów, fal, cykli czy wsparć/oporów. Stosując idealnie te same reguły 10 inwestorów potrafi w tym samym miejscu wykresu stworzyć 10 różnych obrazów technicznych przy użyciu tych samych narzędzi i wysnuć z nich różne wnioski. Przy czym jedna grupa będzie w wyniku tego działania optować za wzrostami, druga za spadkami. Dlatego nazywam je quasi-obiektywnymi narzędziami.
To nagminny proceder. Problemy z właściwym oznaczeniem fal przez Elliotowców, znajdowania formacji tam, gdzie ktoś inny jej nie widzi, wyznaczenie formacji odwrotu tam gdzie inny trader widzi formację kontynuacji, milimetrowe przesunięcia w linii trendu prowadzące do znacznie różnych wniosków końcowych kilkanaście centymetrów dalej na wykresie, itd. Itp.
Pół biedy jeśli końcowe wnioski są zbieżne co do kierunku, ale co jeśli 2 traderów używając tych samych narzędzi podejmuje zupełnie przeciwne decyzje o transakcji? No bo jak w takiej sytuacji określić, że dana technika czy narzędzie działa?
Zresztą podobny problem choć w mniejszej skali może wystąpić w przypadku 100% obiektywnych narzędzi, gdzie nie ma problemu z ich wyrysowaniem, jako że można to zrobić precyzyjnie z użyciem komputera, ale jazda zaczyna się z ich użyciem. Na przykład odbijający w górę wskaźnik RSI dla jednego tradera oznaczać będzie kupno przy przejściu przez poziom sygnalny 20, dla innego dopiero 50. Z pewnością korzystając z identycznego wskaźnika osiągną zupełnie inne wyniki.
Pomimo istnienia standardów, A.T. jest jak widać mocno otwarta na interpretacje. To z kolei niesie za sobą sporo negatywnych implikacji dla skuteczności zarówno samej A.T. jak i jej użytkowników:
– subiektywne rysowanie i użycie nie pozwala ustalić rzeczywistej przewagi tkwiącej w poszczególnych narzędziach czy technikach ich wykorzystania, mówienie więc o „działaniu” w sensie potencjalnej zyskowności stoi pod wielkim znakiem zapytania,
– podręczniki, poradniki, strony internetowe, seminaria gloryfikujące ich skuteczność należałoby traktować z dużą dozą ostrożności; dotyczy to zresztą sztandarowych produktów, jak choćby pełne statystyk książki Bulkowskiego; jak sprawdzałem w praktyce, inwestorzy wiele z jego klasycznych formacji tam zamieszczonych widzą zupełnie inaczej niż on;
– brak precyzji i konieczność każdorazowej interpretacji może prowadzić techników do frustracji i paraliżu decyzyjnego,
– różne punkty widzenia prowadzą do nieporozumień w komunikacji między inwestorami,
– spora otwartość na interpretacje i niemożliwość precyzyjnego zbadania przewagi za pomocą metod zbliżonych do naukowych otwiera pole do konfliktów na linii klienci – serwisy sprzedające porady, sygnały, analizy.
Problem staje się jeszcze poważniejszy, jeżeli pod uwagę weźmiemy jakość danych użytych do A.T., przede wszystkim tych o kursach i obrocie. To, że cierpi na tym jeszcze bardziej subiektywność, to jeszcze zrozumiałe, ale co gorsza, w takiej chwili wychodzą różnice nawet między w pełni obiektywnymi metodami. A to dlatego, że różnice w cenach z różnych serwisów powodują rozbieżności w wynikach analiz lub w sygnałach systemów transakcyjnych, a co za tym idzie, w podjętych decyzjach.
Skąd się biorą te różnice? Z kilku źródeł, z których najważniejsze to:
– sposoby uwzględnienia w cenach akcji zdarzeń typu splity czy dywidendy,
– rodzaj użytej skali w wyświetlaniu wykresu– matematycznej czy logarytmicznej,
– sposoby rolowania serii w notowaniach derywatów,
– różne kwotowania i czasy notowań/rolowań instrumentów forexowych i CFD.
Jeśli inwestorzy widzą już na wstępie bardzo różniące się wykresy z powodów podanych wyżej, to nie tylko sposób interpretacji będzie zachwiany już u zarania, ale i dane statystyczne użyte do choćby konstrukcji wskaźników będą inne już na wejściu.
Dlatego bardzo dobrym zwyczajem, zawsze stosowanym w pracach naukowych, jest podanie źródła danych, a czasem informacji o sposobie ich przekształcania (np. o splity i dywidendy).
Mieliśmy już taką sytuację tutaj na blogu. Opisywałem kiedyś zyskowną strategię wybicia ze świecy wewnętrznej (ang. inner bar) dla walut i okazało się, że wielu Czytelników nie mogło znaleźć w swoich danych takich zdarzeń, osiągając całkowicie odmienne wyniki. Okazało się, że weekendowe notowania na bossafx.pl generowały dodatkową świecę wewnętrzną, a wybicie na jej podstawie kolejnego dnia dawało całkiem niezłe wyniki w strategii opartej na tym zdarzeniu.
Subiektywność przekreśla więc rzetelną możliwość weryfikacji tkwiącą w wielu technicznych narzędziach. Użycie więc tych najbardziej obiektywnie tworzonych, takich które da się bez problemu i bez straty jakości zamienić na bity, niweluje sporą część związanych z tym problemów. Ale część traderów twierdzi, że w ten sposób kradnie się im śmietankę, którą można ubić i spić w tych strategiach opartych na własnej interpretacji. I być może mają rację. Wracamy bowiem w tym momencie do korzeni dobrego zarządzania ryzykiem i kapitałem:
Narzędzia techniczne mają doprowadzić tylko do słodkiego punktu (sweet spot), w którym pojawi się optymalna perspektywa stosunku zysku do ryzyka, a który nie musi być z aptekarską dokładnością ustalony. Ważne, by w ciągu dalszym tej transakcji wiedzieć jako dobrze zarządzać pozycją. Najlepiej w nieliniowy sposób.
CDN
—kat—-
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Skoro AT nie działa, to zamiast "Dlaczego AT nie działa? Cz. 6" proponuję artykuł na temat "Dlaczego XXX działa? Cz. 1" 🙂
"Dlaczego Analiza Techniczna nie działa?"
Czy ktoś pamięta autora komentarzy o nick'u Blackswan?
Mam zachowany fragment jego wypowiedzi z 11.12.2011 roku.
"„Za 10 lat fundamenty naszego obecnego postrzegania rzeczywistosci gieldowej oraz sposoby ich opisu za pomoca takich form jak analiza techniczna czy tez analiza fundamentalna zostana doszczetnie zniszczone. Zaowocuje to kompletna ewolucyjna smiercia tych gatunkow i ich funkcjonowaniem wylacznie na obrzezach intelektualnego framework’u”
Teraz już mamy odpowiedź, na którą autor poświęcił już piąty wpis. 🙂
Postaram się wkrótce pokazać, że AT działa i będzie działać tak długo, dopóki do wyrażenia kursów akcji będą stosowane wykresy.