Większość światowych indeksów giełdowych utknęła w nieco martwym po względem technicznym punkcie, z którego zarówno spadki jak i wzrosty mogą być możliwe.
Jednocześnie jest to punkt ważny dla milionów inwestorów i trylionów dolarów w ich portfelach. Los 10-letniej lat hossy w USA staje pod znakiem zapytania, a w ślad za tym i na innych rynkach, więc pytanie o to, czy nastąpiło przełożenie wajchy (tzw. regime shift) nie daje spać inwestorom i analitykom.
Jakże się ucieszyłem znajdując na stronach marketwatch.com poniższy wykres zrobiony przez Jeffreya Kleintopa z Charles Schwab & Co.. Uruchomił mi w głowie kilka mechanizmów analitycznych, które w skrócie zbiorę poniżej.
Wykres ów pokazuje tzw. ścieżki przebiegu, czyli uśrednione notowania z wszystkich korekt i bess dla indeksu MSCI WORLD w historii:
Źródło: Charles Schwab & Co via marektwatch.com
Krzywa zielona to obecny przebieg owego indeksu, który obejmuje notowania 1600 największych spółek z 23 rozwiniętych krajów świata. Można go więc nazwać miernikiem koniunktury najważniejszych giełd świata.
Krzywa niebieska pokazuje uśrednione przebiegi wszystkich dotychczasowych korekt, czyli spadków między 10 a 20% od szczytu.
Krzywa bordowa to uśrednione przebiegi bess, czyli spadków większych niż 20% od szczytu.
Punktem wspólnym dla wszystkich trzech jest poziom 100, będący szczytem każdej z nich, od tego liczone były potem w procentach poziomy spadków (oś pionowa) w czasie (oś pozioma, liczone w tygodniach).
Doszliśmy do specyficznego poziomu. Mniej więcej w obecnym miejscu kończyły się statystycznie wszystkie korekty 10-20%. A jeśli wkrótce indeks nie zawróci w górę, statystycznie zbliżymy się do możliwości wejścia w bessę.
Zrobiłem jeszcze szybki rzut oka na przebieg samego indeksu, oto on:
Dorysowałem tylko jedną, najważniejszą kreskę – linię trendu wzrostowego. Póki co obecna korekta odbiła się od niej:
Koniunktura gospodarek jeszcze nie daje oznak kryzysu, wyniki spółek prezentują się całkiem pozytywnie. Widać jednak pewne oznaki przegrzania, choćby w Niemczech. Co najważniejsze jednak – niebezpiecznie rosną rynkowe stopy odsetkowe dla obligacji i spodziewamy się dalszych podwyżek stóp (USA) czy ograniczenia skupu aktywów (Europa- teoretycznie do końca roku). Mamy też napięcia polityczne. To blokuje ruchy giełd w górę. Nie chcę robić prognoz ruchów powyższego indeksu, może niech sam pokaże, którą ścieżkę preferuje.
–kat—

Klauzula informacyjna