Paraliż decyzyjny, część 7

Największym wrogiem każdego tradera jest zawsze on sam, a przede wszystkim jego myśli i przekonania, które kreują świat strachu, ale które da się obejrzeć z bliska, przeanalizować i zmienić na swoją korzyść.

Pokażę to w przykładzie poniżej.

Ponownie odwołam się do opisu przedstawionego przez Grzegorza, w którym jednym z objawów decyzyjnego paraliżu tradera jest szybkie kończenie transakcji. Strach nie pozwala mu utrzymywać dłużej zyskownej, w małym stopniu, pozycji, a po stronie strat ucieka z rynku jak tylko się pojawią. Ja uważam, że to żaden problem do zmartwienia! To wręcz wstęp do całkiem pozytywnej lekcji tradingu. Dlaczego?

Po pierwsze

Opis wskazuje, że nieszczęsny trader tnie straty jak tylko rynek rusza choć trochę przeciwko niemu. TNIE STRATY! Oczywiście powód tego działanie może nie być w pełni racjonalny, ale nauka ucinania strat to jedna z pierwszych i podstawowych lekcji aktywnego tradingu, w którym straty to część procesu, a nie anomalia. Bez tego progres jest niemożliwy. To przeciwieństwo – a więc hodowanie piętrzących się strat – jest nagannym nawykiem. Po tym, czy trader potrafi ucinać pozycję, poznać jego klasę.

Straty można hodować w długoterminowym inwestowaniu bez lewara, i to nie zawsze (nawet Buffett stosuje stop-lossy), a ten nawyk często jest przenoszony potem przez inwestorów do aktywnej spekulacji. Nauczenie się ucinania strat właśnie na niewielkich obsunięciach w realnej grze może być bardzo dobrym wstępem do wypracowania w sobie nawyku zarządzania stratami na większych pozycjach i szerszych stopach w przyszłości. Z tego względu bardziej bym się martwił, gdyby opisywany trader ciął szybko zyski i nie potrafił wyjść ze straty.

Mała strata boli mniej, nad większą ręka może zadrżeć przy ucinaniu, nie tylko z powodu przewidywanego poczucia bardziej dojmującego żalu, ale także z powodu nie do końca racjonalnej myśli, że z dużej straty prawdopodobieństwo odwrócenia się rynku w dobrą stronę jest większe. Ale potem wygląda to tak, że im większa strata tym mniejszy zapał do jej cięcia (jeszcze większy paraliż).

Trening pozbywania się małych strat to najlepszy wstęp do profesjonalnej spekulacji. I boli mniej, a także pozwala się adoptować do coraz większych pozycji. Ból można dodatkowo zredukować o ile zastosujemy procedurę dywersyfikacji, czyli otwierania małych pozycji na kilku rynkach, albo polecanego przeze mnie w poprzednich częściach skalowania pozycji na raty. Kiedy choćby część pozostałych pozycji jest zyskownych, stratę ucina się z mniejszym bólem.

Po drugie

Szybkie transakcje z małym zyskiem i małą stratą, szczególnie na 24-godzinnych rynkach, pozwolą na spokojniejszy sen w nocy, odzyskanie energii, wejście w normalne życie, uporządkowanie emocji i myśli. Zresztą kiedy nabiera się wprawy w takich krótkoterminowych strzałach, powolne rozszerzanie stopów przychodzi łatwiej, a przychodzi niemal zawsze jak tylko psycha zaczyna się goić.

Po trzecie

Tego typu transacje z szybą ucieczką z rynku po obu stronach poziomu wejścia mogą być wstępem do wypracowania własnego stylu zgodnego z własną mentalnością! A więc być może to nie w długo trwających transakcjach, a właśnie w takich szybkich uda się osiągnąć przewagę, poczuć bezpieczniej, odnaleźć w sobie motywację, psychologicznie dopasować do rytmu rynku i pozycji, poszukać strategii w harmonii z własnym charakterem. Nie przejmowałbym się więc tym, raczej posłuchał siebie, na ile dobrze lub nie czuję się w roli takiego rewolwerowca. W końcu tego typu niemal skalpowanie to również skuteczna technika gry! Dlaczego więc nie sprawdzić, czy w tej roli właśnie nie czujemy się dobrze?

Sam jestem przykładem tego typu ewolucji. Moje pierwsze lata to było poszukiwanie długoterminowych trendów na akcjach za pomocą Analizy technicznej. Potem przyszły ogromne wstrząsy na rynku w latach 90-tych co poniekąd zmusiło mnie do poszukiwań nowego podejścia. Próbując krótkoterminowych transakcji, poszukując prostych i szybkich wzorów na grę sam poczułem wreszcie, że długi termin był totalną pomyłką, niedopasowanym mentalnie podejściem. Na początku adaptacja również była spowodowana emocjonalnym rozstrojeniem, ale w rezultacie wyszło mi to tylko na dobre. Do tego było potrzebne uświadomienie sobie tego procesu, no i doświadczenia go.

Po czwarte

Nauka profesjonalnego tradingu ZAWSZE wymaga przejścia przez okres strat, które są bolesne, kwestionują zbyt nierealistyczne założenia (do tej pory były tylko zyski), pozwalają poznać siebie w kryzysowej sytuacji, sprawdzić swoje realne umiejętności. Obsunięcie kapitału to niezbędny okres dla adaptacji siebie do bólu, emocjonalnej huśtawki, okresów strat. A także najlepsza chwila do wyuczenia w sobie umiejętności radzenia sobie z takimi sytuacjami. Szybkie ucinanie strat pozwala łagodniej przejść przez to wszystko, ponieważ:

a/ szybkie kończenie transakcji oznacza większą ich ilość zrobioną w czasie, a więc częstszy kontakt ze stresorem, a przez to szybszą naukę odporności,

b/ szybko ucięte straty oznaczają małe straty, oczywiście zakładając nieuleganie presji nagłego powiększenia kapitału w grze; małe straty pozwolą dłużej utrzymać się w grze.

Po piąte

Szybko ucinane straty oznaczają, że można powiększyć swoją wielkość pozycji bez zmiany wielkości ryzyka, albo robić to stopniowo w miarę upływu czasu i wyplątywania się z huraganu strachu oraz negatywnych emocji.

Jeśli bowiem uznamy, że w każdej transakcji możemy zawsze stracić tylko 1% kapitału, czyli załóżmy z 20.000 zł byłoby to 200 zł to jeśli:

a/ stop-loss jest szeroki w odniesieniu do poziomu otwarcia pozycji, np. 4 zł poniżej wejścia na rynek przy nabyciu akcji spółki X przy cenie 24 zł, to można sobie pozwolić na kupno maksymalnie 50 sztuk tych akcji, gdyż przy niepowodzeniu tracimy

50 szt x 4 zł = 200 zł = 1% ryzyka kapitału

b/ stop-loss jest wąski w odniesieniu do poziomu otwarcia pozycji (szybko ucinany), np. 1 zł poniżej dla tych samych akcji spółki X, to można sobie pozwolić aż na 200 sztuk tych akcji gdyż przy niepowodzeniu tracimy tyle samo co w a/ bowiem

200 szt x 1 zł = 200 zł = 1% ryzyka kapitału

Stosownie do większej ilości sztuk nabytych akcji potencjalny zysk jest również 4 razy większy.

Paraliż decyzyjny tego typu ma więc swoje dobre strony, o ile tylko świadomie do nich podejdziemy. Ta wiedza również redukuje stres.

CDN

P.S. Wszystkim koneserom systematycznego tradingu i systemów chciałbym zaanonsować wywiad przeprowadzony przez Jacka Lemparta, twórcy CandleScannera. Jacek dokonał rzeczy, która wydawała mi się na początku szalona i mało prawdopodobna. Skłonił on mianowicie do tradingowych zwierzeń legendę rynku – Lindę Raschke, której przedstawiać nawet nie trzeba.

Zapis jest niestety tylko w języku angielskim. Jacek nie ma zamiaru na tym poprzestać i obiecuje kolejne niespodzianki.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.