Czy funt rośnie w siłę dzięki dobrej gospodarce na Wyspach, czy po prostu dolar oddaje mu pola z pomocą amerykańskich oficjeli?
Bez względu na odpowiedź, w ręce wpadł mi świetny przykład tego, o czym właśnie rozprawiałem w swoich ostatnich wpisach: przecenia się siłę posiadania „znakomitych” informacji przez zawodowców.
Poniższy wykres pochodzi z serwisu Bloomberg i pokazuje prognozy rozwoju kursu funt/dolar od 15 stycznia do końca marca tego roku:
Źródło: Bloomberg.com
Biała strzałka to uśrednione przewidywania profesjonalistów odpytywanych przez Bloomberg. Natomiast czerwona strzałka pokazuje, że autorami tej prognozy są analitycy z banku JP Morgan.
Uzasadnienie tych ostatnich?
Rynek się myli obstawiając, że będą jeszcze 2 podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii, a poza tym to nadchodzi inflacja, spowolnienie gospodarcze, a Brexit wcale nie wygląda malowniczo. Funt powinien słabnąć do poziomu ok. 1,30.
Co na to rynek?
Cóż, chwilowo „gest Kozakiewicza”. Tak wygląda to na piątek 26 stycznia:
Dodałem dla jasności strzałkę „JP Morgana”.
Jak mówi stare powiedzenie giełdowe:
1. Rynek ma zawsze rację
2. Jeśli nie ma racji, to patrz punkt pierwszy.
Nie znaczy to jeszcze, że przewidywania analityków się nie sprawdzą w kolejnych tygodniach, co dałoby całkiem przyjemny zysk.
Jedna rzecz to prognoza, inna to realne transakcje. W bankach powinny działać „chińskie mury” i dealerzy oraz traderzy zwykle mają swoje własne poglądy, być może nawet przeciwne niż analitycy i strategowie.
Ciekawostka: jeden z banków – ING – poprowadził strzałkę zdecydowanie do góry, ku poziomowi 1,58.
Medames, Messieurs, place your bets please!
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.