Przez kilka lat wynajmowałem mieszkanie w Warszawie. Co miesiąc spotykałem się z właścicielem, którym był niesłychanie sympatyczny i inteligentny profesor Politechniki Warszawskiej. Zwykle rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Czasami profesor powtarzał te same rzeczy, o których już rozmawialiśmy. Jakieś anegdotki, czy historie. Ale przecież zdarza się to każdemu. Spotykamy się z ludźmi co jakiś czas i w rozmowie opowiadamy te same rzeczy, co kiedyś nie do końca pamiętając, że już o tym mówiliśmy. Po pewnym czasie „obowiązki” profesora przejęła jego żona. Wyjaśniła, że niestety mąż ma początki choroby Alzheimera. Spotykaliśmy się ze sobą jeszcze jakiś czas po tym, gdy przestałem już być najemcą. To w jaki sposób postępuje choroba było przerażające. Ucieczki z domu, brak krytycyzmu, całkowite oderwanie od rzeczywistości. W okresie, gdy jeszcze profesor zajmował się rozliczeniami mógł być fantastyczną ofiarą oszustów.
Podobnie było z moją babcią. U niej z kolei w pewnym momencie pojawiły się objawy klasycznej demencji. Swojego własnego brata myliła z wnukami. Wyobrażam sobie, że spokojnie mógł zadzwonić do niej ktoś i wyciągnąć mnóstwo pieniędzy. Gdy przy kolejnych doniesieniach o różnego rodzaju oszustwach czytam, że ludzie sami są sobie winni, że jak można nie poznać kogoś z rodziny, że jak ktoś jest głupi, to dobrze mu tak i że dają się oszukiwać przede wszystkim cwaniacy, gotuje się we mnie. Tak było przy okazji tekstów, które ostatnio napisał Trystero, przede wszystkim „Nie warto lekceważyć demografii”. Z wiekiem nasze zdolności poznawcze spadają. Nawet jeśli cieszymy się dobrym zdrowiem, nie dotyka nas choroba Alzheimera, czy procesy otępienne nie następują zbyt szybko zaczynamy mieć problem z koncentracją, twórczym myśleniem, logiką. Po prostu.
Mózg jest dotknięty procesami starzenia się, nawet jeżeli mówimy o zdrowej, dobrej starości. Byłoby dziwne, gdyby tak się nie działo, ponieważ, jak każdy inny narząd, mózg jest częścią ciała. Od kilku dziesięcioleci prowadzi się intensywne badania, których celem jest zrozumienie takich zmian, i dziś dysponujemy już dość dokładnym obrazem procesów zachodzących w starzejącym się mózgu, nawet przyjmując, że nie towarzyszą im choroby neurologiczne i otępienie.
[…]
Niektóre z pojawiających się w mózgu zmian mają charakter globalny. Zarówno masa, jak i objętość mózgu maleją o ok. 2% z każdą kolejną dekadą dorosłego życia. Komory (jamy znajdujące się w głębi mózgu, zawierające płyn mózgowo-rdzeniowy) się powiększają. Bruzdy (przestrzenie między przypominającymi orzech włoski zawijasami kory) stają się wyraźniejsze. Wszystkie te zmiany sugerują niewielką atrofię, czyli inaczej zanik tkanki mózgowej, pojawiający się także w przebiegu normalnego starzenia się. Połączenia między neuronami rzedną (proces zaniku rozgałęzień – debranching), podobnie zmniejsza się gęstość synaps (miejsc chemicznego przekazywania sygnałów między komórkami nerwowymi). Przepływ krwi w mózgu słabnie, mniej hojnie zaopatrując go w tlen.
[…]
Do pewnego punktu skutki zmian są łagodne, ale kiedy ich łączna objętość przekroczy pewien próg, funkcjonowanie poznawcze zaczyna się pogarszać.
Elkhonon Goldberg
Chcielibyśmy wierzyć, że nas nie będzie to dotyczyło. To naturalne, ba nawet zgodne z licznymi badaniami psychologicznymi. Klasyczne już badania, w których pytano „czy jesteś lepszym kierowcą od średniej” pokazują, że większość z nas uważa się za lepszych, choć oczywiście jest to niemożliwe. Przedsiębiorcy są przekonani, że za ich sukcesem przede wszystkim stoją własne umiejętności, a nie przypadek. Analitycy przekonani, że ich prognozy są skuteczniejsze niż innych. To wszystko różne strony nadmiernej pewności siebie i braku krytycyzmu. Oczywiście owe poznawcze skłonności są pozytywne. Sprawiają, że jesteśmy skłonni działać, podejmować ryzyko, rozpoczynać nowe aktywności. Ale tylko nieliczna część osób ma świadomość własnych ograniczeń. Podobnie jest w przypadku starzenia się. Wolimy myśleć, że pewne procesy nas ominą, że nie będziemy zrzędzącymi staruszkami, powtarzającymi te same historie podczas rodzinnych spotkań. W końcu jesteśmy inteligentni, cały czas próbujemy się rozwijać, dużo czytamy, aktywnie uprawiamy sporty. To optymistyczna perspektywa, ale dlaczego tak miałoby właśnie być.
Oszuści mają większą wiedzę o mechanizmach psychologicznych niż my. Wykorzystują to bez skrupułów do własnych korzyści. Anna Konnikova spróbowała stworzyć profil osób najbardziej podatnych na oszustwa.
Mówi się, że uczciwego człowieka oszukać nie sposób. Gdy chodzi o intrygi hochsztaplerów, to po prostu nieprawda. Uczciwość nie ma z tym nic wspólnego. Uczciwi ludzie są często najbardziej ufni, a ufność, jak wiemy, może mieć złowrogie konsekwencje w konfrontacji z hochsztaplerem.
[…]
Nie odznacza się ona [ofiara] wcale chciwością, w każdym razie nie bardziej niż inni, ani nieuczciwością – nie bardziej niż my wszyscy, pielęgnujący po cichu nieśmiałe przekonanie o własnej wyjątkowości. Ofiary oszustów są po prostu zwyczajnymi ludźmi.
[…]
Gdy próbujemy uogólniać profil łatwej ofiary, cechy charakteru można sobie darować. Natomiast powtarza się często motyw okoliczności życiowych – dotyczących nie tego, kim jesteś, lecz tego, gdzie się znajdujesz w danym momencie na życiowej drodze. Jeśli czujesz się opuszczony i samotny, jesteś szczególnie łatwym łupem. Tak samo jest, jeśli właśnie straciłeś pracę, rozwodzisz się, miałeś poważny wypadek lub masz za sobą inną diametralną zmianę w życiu, doświadczasz kłopotów finansowych albo martwisz się swoim zadłużeniem. Osoby zadłużone łatwiej ulegają oszustom z dziedziny całkiem innej niż finansowa, na przykład sprzedawcom cudownych środków na odchudzanie.
[…]
Według wyników jednego z badań, ryzykanci sześciokrotnie częściej padali ofiarą oszustwa niż ci, u których tolerancja ryzyka jest niska. W sprzyjających okolicznościach prawie każdy z nas odpowiada tej charakterystyce. Gdy czujemy się przygnębieni, mamy ochotę jakoś wydźwignąć się z dołka. Wówczas propozycje, które normalnie uznalibyśmy za absurdalne, wydają się nam korzystne. Gdy jesteśmy wściekli, mamy ochotę się wyładować. Nagle coś, co wyglądało na szachrajstwo, staje się niesłychanie atrakcyjne. Ofiara oszustwa nie musi być mało inteligentna ani chciwa. Jest po prostu w danym momencie bardziej bezbronna emocjonalnie i właśnie wtedy zjawia się oszust.
Proste? Bardzo. Ludzie generalnie ufają innym. Jeśli ktoś potrafi wzbudzić nasze zaufanie, w trudnych momentach naszego życia, gdy jesteśmy samotni, zagubieni, podczas rozterek może sprawić nam mnóstwo kłopotów, jeśli ma nieuczciwe intencje. Podczas stresu spada krytycyzm, ograniczają się zdolności poznawcze. Możemy przez chwilę poczuć się lepsi, od bezrobotnych, którzy dają się łapać i omamiać super ofertami pracy, za które najpierw należy zapłacić, ale czy jesteśmy w stanie wczuć się w emocje takiej osoby, która od wielu miesięcy nie jest w stanie znaleźć pracy i najmniejszą nawet propozycję traktuje z wielką nadzieją i oczekiwaniami? Czy nigdy nie zdarzyło się nam podejmować absurdalnych decyzji w wyniku bezsilności?
Chciałem tym tekstem zwrócić uwagę na problem ewidentnych oszustw. Ale sprawa ma wiele innych aspektów:
– nieetyczne postępowanie pracowników różnego rodzaju firm, nie tylko inwestycyjnych (farmaceutycznych, spożywczych, usługowych, itp.). Szkolenia sprzedażowe, które uczą tego, jak wykorzystywać ludzkie słabości, żeby po prostu sprzedać produkt.
– jakie działania powinny być podejmowane, żeby chronić (przede wszystkim starsze osoby) przed oszustwami i nieuczciwością.
Nie wiem czy nasze (starzejące się) społeczeństwo jest gotowe na taką dyskusję. Powinny w niej wziąć udział nie tylko media, nadzór, psychologowie i lekarze, ale również przedstawiciele choćby sektora inwestycyjnego. Jeśli stworzono zbiór zasad dotyczących reklam skierowanych do dzieci, które posiadają ograniczony krytycyzm, dlaczego nie zastanowić się nad takimi zapisami dotyczącymi osób starszych. Oczywiście to wszystko jest bardzo płynne, bo sprowadza się głównie do tego, że reklama nie powinna być nierzetelna i stosować nieuczciwych metod, a jak jest w rzeczywistości wszyscy wiemy.
Do poczytania:
Jak umysł rośnie w siłę, gdy mózg się starzeje, Elkhonon Goldberg (http://www.speculatio.pl/umysl-rosnie-sile-mozg-starzeje/)
Myśl jak oszust, żeby nie dać się oszukać, Maria Konnikova, (http://www.speculatio.pl/mysl-jak-oszust/)
Minuty. Reportaże o starości, Iza Klementowska
Pułapki myślenia, David Kahneman
20 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Grzegorz Zalewski!
Czytam sobie Twój ostatni wpis i mam wrażenie, że w dalszym ciągu odbijasz piłeczkę i jak ktos już na blogu napisał grasz w pingponga….
Zakładam, że nie znasz statystyk dot. osób uczestniczących w piramidach finansowych, bo to o piramidach mówimy i nie wolno wrzucac do jednego worka ofiar, którym wciska się "towary", które im się sprzedaje i tylko sprzedaje….. ponieważ gdybyś znał to byś je podał….
Napisz proszę, z którym moim czy kogokolwiek wpisem pod felietonem Trystero „Nie warto lekceważyć demografi" się nie zgadzasz, że aż gotuje sią w Tobie…
"Ludzie generalnie ufają innym"
a najbardziej swojej rodzinie i znajomym….. a jeżeli tak, to ilu z tych uczestników piramid finansowych zostało wciągniętych przez te osoby….. i jakie jest to usprawiedliwienie, że osoba wciągająca w ten interes była w dołku…?
Proponuję też przejść do konkretów i zastanowić się nad wypowiedzią Doroty i moją na jej wypowiedź odpowiedzią"
""Myślę, że rodziny – dla dobra osoby starszej i własnego – powinny częściej występować o ubezwłasnowolnienie." -dorota
"Moim zdaniem każda starsza osoba, która chociaż o jeden dzień za wcześnie zostanie ubezwłasnowolniona lub o jeden dzień za szybko zostanie umieszczona w domu opieki lub wbrew jej woli przeflancowana ze swojego domu do domu swoich dzieci jest narażona na przedwczesną śmierć.""
Warszawiak.
PS.I jeszcze jedno, to nie był przypadek, że pod omawianym felietonem poruszyłem temat inflacji i hiperiflacji w odniesieniu do IKE i IKZE, ponieważ każdy kto takie coś sprzedaje i jednocześnie nie informuje o tym, że te fundusze nie są zabezpieczone przed wysoką czy hiperinflacją operuje tylko półprawdą a jeżeli tak…..
A tak przy okazji, proszę mi wyjaśnić dlaczego Ty grałeś w pingponga a reszta prowadzących bloga wymownie milczała na moje konkretne pytanie zabezpieczenia IKE i IKZE przed inflacją…?
@ Warszawiak
Ja wymownie milczałem w kwestii zabezpieczenia IKE i IKZE przed inflacją ponieważ problem ten należy moim zdaniem do kategorii not even wrong.
IKE i IKZE to nie są strategie inwestycyjne ani wehikuły inwestycyjne i nie mogą ani chronić ani nie chronić przed inflacją. To co się robi na IKE/IKZE może w większym lub mniejszym stopniu chronić przed inflacją. Na podobnej zasadzie można mieć pretensje, że IKE i IKZE nie gwarantują zysków. Nie gwarantują. Nikt nie sugeruje, że gwarantują.
Udostępniane przez operatorów IKE/IKZE wehikuły inwestycyjne także nie gwarantują ochrony przed inflacją. Nie gwarantują nawet pozytywnych stóp zwrotu. Nie oczekuję ani jednego ani drugiego od żadnej strategii, funduszu czy innego wehikułu inwestycyjnego. Ten brak oczekiwań wynika z szerszego zrozumienia, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem straty części (a nawet całości) zainwestowanego kapitału.
Dane historyczne sugerują, że szeroki rynek akcyjny w państwach, które nie doświadczyły katastrofy politycznej chroni przed inflacją w długim terminie. Świadczą o tym pozytywne, realne roczne stopy zwrotu. Nie ma jednak gwarancji, że podobne wyniki wystąpią w najbliższych dekadach. Podobne opinie można wydać o innych klasach aktywów albo strategiach ale za każdym razem będzie mowa o długim terminie, o niewystąpieniu katastrofy politycznej i braku gwarancji, że wyniki zostaną powtórzone w XXI wieku.
@Warszawiak – brak odpowiedzi pod Twoimi postami niekoniecznie oznacza akceptacje tez jakie w nich glosisz…
@Jac – no nie oznacza ale co ma piernik do wiatraka….?
1) IKE i IKZE – napisałem już wczesniej, że mają się nijak.
Wyjaśniłem Ci, dlaczego porównywanie ZUS i IKE nie ma sensu, a Ty uparcie swoje.
Co chcesz porównać inflację z którą formą IKE
a) lokaty bankowe – będą niżej (choć zdarzą się okresy np. 2000-2002, gdy lokaty przynosiły więcej, niż inflacja)
b) TU – zawsze krytykowałem tę formę, ze wzgledu na nieprzejrzystość i wysokość kosztów i opłat
c) obligacje – będą podążały za inflacją
d) rachunek maklerski – jesli zainwestujesz w obligacje, będziesz miał poziom inflacji, jeśli w akcje, możesz wielokrotnie ją przebić lub stracić.
e) TFI – tak samo jw. obligacyjny, pieniężny będą podążać za inflacją, bardziej agresywne czasem ja pokonają a czasem nie.
Jeśli nadal tego nie rozumiesz, to chyba nasza dyskusja jest jałowa.
2.
"zakładam, że nie znasz statystyk dot. osób uczestniczących w piramidach finansowych, bo to o piramidach mówimy i nie wolno wrzucac do jednego worka ofiar, którym wciska się "towary", które im się sprzedaje i tylko sprzedaje….. ponieważ gdybyś znał to byś je podał…."
Jeśli znasz – podaj. Bo Twoje stwoerdzenia są bez tego również jedynie przekonaniami i przypuszczeniami.
Na końcu tekstu aktualnego wyraźnie napisałem, ze koncentruję się na oszustwach – a nie na wciskaniu nierzetelnych produktów.
A teraz eksperyment myślowy: Jest sobie zwykły człowiek. W wieku powiedzmy 55 lat. Chodzi po sklepach, galeriach i widzi stoiska Amber Gold, obok różnych innych banków i ubezpieczycieli. Skąd on ma wiedzieć, że to jest wałek. On nie czytuje blogów, for, na których się dyskutowało, że coś jest nie tak. Ba w mediach są reklamy itp. Hostessy opowiadające o złocie, nie różnią się niczym od hostess, które kawałek dalej sprzedają karty kredytowe, kredyty na nieruchomości.
Podejmuje decyzje!
Po 3 miesiącach widzi wzrost aktywów (papierowy, ale na rach. bankowych jest tak samo) więc zacheca swoją rodzinę. Brata – powiedzmy 60 letniego, matkę 85 letnią. Może przekona swoje dzieci ok. 30 letnie.
Uważasz, że to są oszuści?
3.
"Proponuję też przejść do konkretów i zastanowić się nad wypowiedzią Doroty i moją na jej wypowiedź odpowiedzią""
Ty chyba nie chcesz widzieć odpowiedzi. Odpowiedziałem Dorocie dość wyraźnie, wyrażając swoje wątpliwości.
Co do Twojego zdania – no cóż to wciąż jest tylko Twoja opinia przeciwko opinii Doroty. Z czym tu dyskutować?
4.
"A tak przy okazji, proszę mi wyjaśnić dlaczego Ty grałeś w pingponga a reszta prowadzących bloga wymownie milczała na moje konkretne pytanie zabezpieczenia IKE i IKZE przed inflacją"
Nie chcąc Cię obrażać – przypomnij sobie, jak pisałeś przy poprzednich wpisach, że nikt Ci nie odpowiada, wszyscy milczą. Naprawdę nie wiesz, jak funkcjonuje "rozmowa" w sieci. Gdzie czas jest dość luźny?
Wyjaśnię – zwykle jest tak, że to autor wpisu dyskutuje z komentatorami. Czasem tylko niektórzy dołączą.
Część z nas ma czasem więcej czasu innym razem mniej, dlatego milczenie nie jest "wymowne" tylko jest podyktowane, tym, czy mogę odpowiedzieć od razu, czy dopiero za kilka godzin.
4) naprawdę z powyższego wpisu nie zrozumiałeś dlaczego starsze osoby są BARDZIEJ narażone na różnego rodzaju oszustwa?
Nadal się upierasz przy swojej interpretacji świata.
5) dane (nie tylko piramidy)
http://www.huffingtonpost.com/ann-brenoff/elderly-scams-cost-study_b_6564288.html
http://www.experian.co.uk/identity-and-fraud/fraud-statistics/
plus książki, które podałem oraz:
The Ponzi Scheme Puzzle: A History and Analysis of Con Artists and VictimsAug, Tamar Frankel
You Can't Cheat an Honest Man: How Ponzi Schemes and Pyramid Frauds Work, James Walsh (nad tą zastanawiam się czy nie wydać, choć jest za bardzo osadzona w USA)
Z tą metodą "na wnuczka" też kiedyś nie mogłem się nadziwić jak jest to możliwe. Do czasu kiedy przypomniałem sobie scenę z Terminatora kiedy T-X rozmawia telefonicznie z młodym Connorem. Dzisiaj jesteśmy o krok od powszechności takiej technologii – w sumie strach pomyśleć co nas czeka…
Ad.1
"Jeśli nadal tego nie rozumiesz, to chyba nasza dyskusja jest jałowa."
Zakładam, że z uwagi na moją ograniczoną wiedzę w tym temacie nadal tego nie rozumiem, dlatego bylbym Tobie i pozostałym prowadzącyn bloga wdzięczny gdyby w przyszłych w Waszych felietonach te podpunkty a) b) c) d) e) były rozłożone na czynniki pierwsze i zostało udowodnione, to co piszesz a co do opierania się na obligacjach, to w dalszym ciągu uważan, że tylko
"Inflationsindexierte Bundeswertpapiere"
dają pewność ochrony kapitału przed wysoką inflacją.
Ad2.
Ty tych statystyk dot. osób uczestniczących w piramidach finansowych nie znasz ja również ich nie znam a Twoje i Trystero wpisy sugerują, że ludzie starsi i szczegolnie osoby dotknięte Alzheimerem i demencją stanowią duży odsetek…
Ad.3
"Co do Twojego zdania – no cóż to wciąż jest tylko Twoja opinia przeciwko opinii Doroty. Z czym tu dyskutować?
Jeżeli zdanie Doroty jest zdaniem odosobnionym, to faktycznie nie ma tematu jednak jeżeli istnieje groźba wprowadzenia przepisu umożliwiającego łatwe ubezłasnowolnienie, to jest to moim zdaniem potężny problem…. stalinowski problem…..
Ad.4
"… nikt Ci nie odpowiada, wszyscy milczą."
Proszę sobie nie żartować, to nie chodzi o to czy ktos mi odpowiada czy nie…. tylko tu chodzi o problem zamiatany pod dywan i świadomie przemilczany, ponieważ jest grożba utraty klientów i się narażenia…..
Ad.5
"…naprawdę z powyższego wpisu nie zrozumiałeś dlaczego starsze osoby są BARDZIEJ narażone na różnego rodzaju oszustwa?"
Ja nie potrzebowałem i nie potrzebuję powyższego wpisu, żeby zrozumieć dlaczego osoby starsze są b. narażone na różnego rodzaju oszustwa – szczegolnie te chore, jednak twierdzę że mądrość życiowa starszych osób nie pozwala lub pozwalać nie powinna angażować się w jakiekolwiek piramidy finansowe.
Serdecznie pozdrawiam, Warszawiak.
@ Warszawiak
Moją sugestię oparłem na opiniach ludzi prowadzących sprawy sądowe związane z jedną piramid finansowych – Finroyal i ludzi badających systemy piramid finansowych połączonych z marketingiem wielopoziomowym. Sugestię wzmacniają opinie ludzi zajmujących się ochroną konsumentów na Zachodzie. Do wszystkich trzech wspomnianych tekstów podałem odnośniki.
1. Na pierwszy rzut oka – wyjątkowo dziwny wpis jak na blogi finansowe. Ale można zdefiniować problem jako "nieetyczny marketing ze strony sektora finansowego".
Realnie ten problem występuje: przypominam, że np. ofiarami opcji walutowych padli ludzie, którzy powinni być teoretycznie całkowicie odporni na manipulację.
Jeśli coś ma być wnioskiem z wpisu GZ, to właśnie pilna potrzeba podniesienia standardów w sektorze. Jednak to wołanie na puszczy, sektor woli zarobić na wpuszczaniu staruszków w szemrane instrumenty.
2. Podkreślam, że oprzyrządowanie prawne dla ochrony słabszych uczestników obrotu gospodarczego istnieje. Kwestia stosowania. Nie widzę, jak można tą ochronę istotnie wzmocnić. Tylko pozaprawnie, przez kampanie informacyjne.
3. Zła wiadomość: problem będzie narastał lawinowo.
Starzy (a szczególnie bardzo starzy) ludzie, z którymi mamy do czynienia obecnie, to są roczniki przedwojenne – do wcześnie powojennych. Ludzie wyselekcjonowani biologicznie przez historię, ogólnie raczej zdrowi, wychowani na naturalnej żywności i na książkach, nie internecie.
Starość obecnego średniego pokolenia (a jeszcze bardziej młodego) będzie niewiarygodnie parszywa. Miliony schorowanych (trzymanych przy życiu tylko dzięki nowoczesnej medycynie), ogłupiałych nawykiem oglądania TV i biednych.
Tak więc nie narzekajmy, zobaczymy coś znacznie gorszego.
ad1 – dziwny? O etyce piszę od lat. 🙂
Dlaczego uważasz, że w przypadku opcji byli odporni? Ludzie są tylko ludźmi. Chęć łatwych zysków przysłoniła logikę. NIe każdy potrafi jak W. Buffett powiedzieć "nie rozumiem, nie dotykam", większość raczej powie "widać coś w tym musi być"
ad2
mnóstwo kampanii informacyjnych
ad3.
zgadzam się, choć może z innych przyczyn, ale to nie ma znaczenia
"Dlaczego uważasz, że w przypadku opcji byli odporni?"
Dyrektorzy finansowi (lub główni księgowi) średnich i dużych przedsiębiorstw powinni być odporniejsi na manipulację. Naprawdę trudno przyjąć, żeby działali w warunkach "niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania" (286 k.k.).
To zresztą pokazuje, że w warunkach rosnącej złożoności obrotu gospodarczego ofiarę łatwiej znaleźć.
Na specjalistów (teoretycznie) szyje się coś bardziej złożonego. Każdemu jego opcja 🙂
W ksiązce – bardzo starej – opisującej podobny problem w USA w latach 80, czyli Instrumenty pochodne. Przewodnik menadżera, jest przykladowa umowa, jaką firma powinna podpisywać z dyr. finansowym zajmuącym się zabezpieczeniami. Zapytaj mnie, czy u nas to obowiązywało?
Poza tym dyrektor finansowy to fajnie brzmi. Ale ci ludzie nie mieli w ogole pojęcia o opcjach. Zaufali sprzedawcom. Bez zrozumienia, w co się pakują
Trystero!
W porządku Trystero, Twoje wyjaśnienie przyjąłem do wiadomości tym bardziej, że potwierdzasz moje twierdzenie dot. ochrony przed inflacją:
– tylko pierwszy filar gwarantuje na piśmie zabezpieczenie przed wysoką inflacją, natomiast II i III nie.
– jeżeli masz dodatkowe środki i chcesz je przeznaczyć na zabezpieczenie na starość jako dodatkową emeryturę i chciałbyś mieć pewność, że ich wartość nabywcza nie zmaleje, to kup sobie
"Inflationsindexierte Bundeswertpapiere"
mając pewność, że jeżeli w danym okresie nie wystąpi wysoka inflacja czy hiperiflacja, to będziesz do tyłu w stosunku do innych metod zabezpieczenie swojej starosci.
Czy Panowie zgadzają się z tym stwierdzeniem?
Tak czy nie? 😉
Warszawiak.
PS.Odszukiwanie ostatnich postów jest utrudnione, utrudnione bardzo, dletego pozwoliłem sobie wkleić odp. na końcu komentarzy…
@ Warszawiak
Pierwsze zdanie jest typem stwierdzenia, które jest prawdziwe ale ma niewielką wartość poznawczą. Gwarancje na piśmie nie oznaczają 100% pewności, że coś się stanie. Przekonali się o tym w tej dekadzie emeryci na Łotwie czy w Grecji. O tym ile warte są gwarancje państwa na piśmie brutalnie przekonują się mieszkańcy Wenezueli.
Drugie zdanie jest o tyle prawdziwe o ile emitent indeksowanych o inflację obligacji zachowa wypłacalność.
Krótko mówiąc, pewność i gwarancja to słowa bardzo niebezpieczne do opisywania tego co będzie za 40 lat.
Trystero!
Zgoda. Pod Twoimi wnioskami podpisuję się. Z mojej strony koniec inflacyjnego tematu.
Warszawiak.
Wprowadziłem sobie do wyszukiwarki bossa.pl kolejno hasła: forex, kontrakty terminowe, CFD i wyskoczyło mi wiele felietonów w danym temacie z ostatnich lat….. na początek czytam sobie to co wyskoczyło mi pod – forex, zacząlem czytać od serii felietonów Pana Tomasza Symonowicza
Forex – różne punkty widzenia
i czyta się jak książkę…. gdzie Pan Tomasz rozjeżdża czołgiem Szanownego Pana Kolanego z bankier. pl……
Jeśli Pan, Panie Tomaszu zagląda pod wpisy swoich Kolegów, to chiałbym się o coś dopytać a jeżeli nie to dopytam za jakiś czas ponownie.
Pisze Pan:
"Jeśli swoje ryzyko profesjonalnie ograniczamy, np. pozwalając sobie tylko na 2% straty w transakcji, to nie ma znaczenia od jakiej wielkości posiadanych środków to liczymy. Dwa procent będzie zawsze oznaczało dwa procent"
Dwa procent w transakcji od jakiej sumy…? od całego kapitału…? a jeżeli tak, to te dwa procent nic nan nie mówi jeżeli nie wiemy jaki procent kapitału stanowi wysokość otwartej pozycji.
Warszawiak.
Warszawiaku nie śmieć na forum. Dyskusje pod tematem powinny dotyczyć tematu. Masz dodatkowe pytania to ślij prywatne wiadomości.
Czy Ty masz potrzebę dowartościowania się pisząc z pogardą do reszty uczestników forum?
Drogi Tomku!
"Dyskusje pod tematem powinny dotyczyć tematu."
Jeżeli tak jest, to oczywiście się dostosuję a jeżeli to jest tylko Twoje widzimisię, to nie marudź.
" Czy Ty masz potrzebę dowartościowania się pisząc z pogardą do reszty uczestników forum?"
Z pogardą? Proszę wskazać gdzie…. a jak nie, to jw.
Pan warszawiak już dowartościowywał się na forum Piotra Kuczynskiego gdzie autor bloga musiał go co moment temperować i edytować a teraz ten pan postanowił śmiecić tutaj… oj rośnie ego rośnie.Typowy warszawiak 😉
Dlatego chyba lepiej wymownie milczeć 🙂
A żeby było na temat, to polecam film "Vacuuming Completely Nude in Paradise" (reż. Danny Boyle). Jest o sprzedaży, etyce i wykorzystywaniu ludzkich słabości przez bezwzględnych akwizytorów. Nie sprzedają inwestycji tylko odkurzacze, ale reszta się zgadza.