Hossa, która rozpoczęła się w styczniu 2016 roku w pierwszym roku doprowadziła do wzrostu głównego indeksu o ponad 20 procent. Jeszcze lepiej wyglądało to w segmencie średnich spółek. W tym wypadku wzrost wyniósł 10 punktów procentowych więcej. Najmniej korzystnie w tym zestawieniu prezentowały się duże spółki z „zaledwie” 18 procentową zwyżką (choć po uwzględnieniu dywidend było to 20 procent).
Prawdopodobnie za kilka lat będziemy czytać właśnie tego typu komentarze. Choć ta hossa, która trwała w 2016 roku może być teraz nazwana „cichą hossą”. Dookoła rynku jest cicho. Media nie ekscytują się rekordami. Prawdopodobnie zaczną je pokazywać, gdy zostaną pokonane znaczące poziomy (na WIG-u 57 000, a na pewno 67 000 pkt, na WIG20 2600 pkt). Gdy hossa zostanie odtrąbiona, nieśmiało na rynek zaczną wchodzić ci, którzy o giełdzie mówią „ja się na tym nie znam”, „to nie dla mnie”. To będą ci odważniejsi. Ci bardziej asekuracyjni, którzy powtarzają „giełda jest siedliskiem spekulacji” dołączą, gdy już będzie za późno. I znów będą rozgoryczeni.
To, że w tej chwili rynkiem interesuje się mało osób – mimo wzrostów – jest swego rodzaju mocnym sygnałem (choć szczerze mówiąc ta moc trwa już kolejny rok). Ale widzę też, jak bardzo nasze blogi nie pobudzają do dyskusji komentatorów. Nie chce się gadać ani starym uczestnikom, ani młodym.
Na wykresie zamieszczonym poniżej, pokazałem jak wyglądała liczba komentarzy i wyświetleń tekstów, które od 2012 roku publikujemy na początku stycznia pod hasłem blogowe prognozy. I choć należy pamiętać, że wyświetlenia były dłużej rozłożone w czasie, niż tylko w pierwszym tygodniu każdego nowego roku, zaś propozycje od czytelników w starszych latach też pojawiały się w kolejnych tygodniach, to tegoroczne 7 komentarzy wygląda gorzej niż mizernie.
No więc jak, gotowi na hossę? Prawdziwą, a nie ukrytą?
6 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
No ja w ciągu tygodnia 3 nowe spółki dokupiłem do portfela (2 z gpw, 1 z usa) plus co miesiąc ładuję w polisę. do tego jakiś fundusz dywidendowy.
Hossa w USA tez nie bedzie trwac wiecznie, a w czasie krachu moze byc ciezko o rekordy u nas :>
Oczywiście. Takich warunków jest mnóstwo. Na obecnym etapie takie założenia zdają się jednak poprawne.
po ostatnich 200 latach widać, że ta hossa w usa jednak jest wieczna z większymi lub mniejszymi korektami. a kto kupuje indeks, w którym zostają najsilniejsze spółki a słabeusze odpadają, to po prostu nie może na tym stracić – jest to matematycznie niemożliwe*
* nawet dla chucka norrisa.
Ale na rynku najmu mieszkań, jako inwestycji, to ja widzę straszny krach. Bo wszyscy w to "inwestują", żeby mieć "pasywny dochód" bo czytali Kiyosakiego i oglądali wywiady z Panem M, nawet taksówkarze..
A na marginesie: byłem na Wall Street w tym roku i podobała mi się tam ta pesymistyczna atomsfera – ja na giełdzie dopiero nowicjusz od 2 lat, ale na szczęście zdążyłem się na tyle naczytać i podszkolić, żeby mnie to wtedy nawet ucieszyło.
Czyli powstała ta analiza liczebności komentarzy i tekst w końcu spoko:) W takim razie nie komentuję więcej bo nie chcę żeby hosska nabrała wątpliwości czy to na pewno czas na nią – niech przychodzi śmiało – czekamy na Ciebie zdrowa fundamentalnie Hosso przychodź i wspinaj się po ścianie strachu!:)