Według statystyk Thomasa Bulkowskiego poziomy cen oznaczone okrągłymi liczbami są raczej marnymi wsparciami jak i oporami dla trendów, ale ileż w nich magii i psychologii!
Ameryka od kilku dni z pełną galą szykuje się na pobicie historycznego rekordu 20.000 punktów na indeksie Dow Jones, skupiającego 30 największych spółek (DJIA). Dokładnie tak jak oni to potrafią: czapeczki, T-shirty, gadżety, a nawet tabliczki rejestracyjne na samochodach, i oczywiście memy i inne przekazy internetowe. Kiedy ta liczba ląduje przy tym na okładce prestiżowego „Barron’sa”, wielu doświadczonym inwestorom zapala się światełko, okładki bowiem to czasem omeny bessy. Ale przecież „Barron’s” zrobił to z rozmysłem, a poza tym te statystyki okładkowe wcale nie są aż takimi oczywistymi wróżbami klęski, jakimi się je przedstawia, sławne okładki przeniosły się wprawdzie do pop-inwestowania, lecz te nieudane poszły w zapomnienie.
No więc obecna „Trump-hossa”, prowadząca do wspomnianego rekordu na owym indeksie, wygląda mniej więcej tak:
Dwa ostatnie lata wzrostów można pewnie opisać liniami trendu z góry i z dołu na wiele sposobów, ja zrobiłem to w formie zwężającego się kanału (niebieskie proste), z którego poszło euforyczne, niemal pionowe wybicie w górę. Ale widziałem już akrobacje z linią równoległą do dolnego ograniczenia tego trendu, która kończy się na obecnym szczycie, więc zaznaczam ją fioletowym kolorem. O ile bowiem gdzieś na tym szczycie powstanie wreszcie jakieś lokalne maksimum, ten kanał stanie się uprawniony, ponieważ będzie posiadał przynajmniej 2 punkty podparcia.
Ta euforia jest nie do utrzymania na dłuższą metę, choć rynek ma jeszcze siłę by ten okrągły rekord pobić. W zasadzie głównie po to, żeby pokazać światu, że „Ameryka jest znów wielka”. Natomiast kwestie, których nie widać gołym okiem, mogłyby przesądzić o tym, że może się to skończyć sporym kacem. Może warto je przypominać, nawet jeśli w tej chwili nie mają jeszcze znaczenia:
- znacząca większość tej hossy to skutek skupu własnych akcji przez korporacje (buy-backs), cała reszta świata inwestorskiego zmniejsza od dawna zaangażowanie,
- sprzedaż akcji przez „insiderów”, czyli ludzi z wewnątrz firm, sięga rekordowych poziomów,
- stopy procentowe zaczynają rosnąć i odsetki obligacyjne również,
- poziomy ceny do zysku (P/E) wyskoczyły sporo ponad średnią i zbliżają się do stref, z których zaczynały się bessy,
- dolar drożeje, co dla sporej rzeszy eksporterów nie jest dobrym newsem.
I najmniejsze chyba znaczenie mają wszelkie przegrzane wskaźniki Analizy technicznej.
Powiedziałbym, że jesteśmy bliżej końca tej hossy niż dalej, ale poziomy wiary w koniunkturę, nowe otwarcie w gospodarce i obietnice nowego prezydenta trzeba odbierać póki co po „amerykańsku”, nie po „polsku”. W każdym bądź razie miejsca na korektę jest dość. Szczególnie jeśli spojrzeć na wykres 4 letniego cyklu wyborczego:
To uśrednione zmiany indeksu DJIA w kolejnych cyklach prezydenckich od 1900 roku. Jak widać rok pierwszy, zwany Election, nie był statystycznie specjalnie udany, szczególnie pierwsze 2 jego kwartały. To jedynie wieloletnia średnia, ale niewykluczone, że sprawdzi się i tym razem. A gdyby zrobiło się naprawdę źle, ta okładka Barron’sa przejdzie do historii. Co ciekawe, wewnątrz tego numeru przestawiono prognozy 10 prominetnych inwestorów i analityków, i 9 z nich jest niesamowicie entuzjastyczna wobec dalszych wzrostów.
-kat–
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
"póki co po „amerykańsku”, nie po „polsku”"
Czy Pan Szanowny mógłby rozwinąć myśl, bo ktoś "niewykształcony z małego miasta" może tego nie zrozumieć. Tym bardziej, że wypowiedź pada w instytucji, w której "reżim" ma dużo do powiedzenia….