W tym cyklu to będzie kolejny dość kontrowersyjny punkt na liście sporów o znaczenie forexu i jego porównanie do tradycyjnej giełdy typu GPW.
W omawianym przez mnie artykule mamy pewną pozorną nieporadność w tytule punktu nr. 8, a potem idący za tym komentarz dość niskich lotów:
8. „Brokerzy są Twoim partnerem i wsparciem”
Główny analityk portalu, na którym ten artykuł się pojawił, próbuje ironicznie podważyć sens tego punktu wskazując, że niemożliwa jest taka partnerska symbioza gdy zysk brokera jest jednocześnie stratą klienta. Przyznaje jednak, że brokerzy szkolą i edukują klientów, jednak on sam nie trafił na tradera, który po 2 dniach szkolenia stał się profesjonalistą. Uważa zresztą, że to nie jest zajęcie dla każdego, raczej stanowi pasję dla nielicznych, trzeba bowiem najpierw przejść przez okres, który określa jako: ”Nauka tradingu jest trudna, żmudna i kosztowna.”
Zupełnie niezłośliwie zapytałbym na początek:
Do kogo powinni zwrócić się traderzy ze swoimi problemami natury technicznej, sprzętowej, traderskiej, edukacyjnej itp.? Do mamy/taty, męża/żony, przyjaciela, sąsiada? Wątpliwe. Może w dość rzadkich przypadkach, a jeśli już, to po wsparcie psychiczne. No może czasem finansowe, choć raczej dziś służą temu banki czy lombardy.
To gdzie realnie udać się po ową pomoc? Chodzi oczywiście o codzienną, podstawową pomoc fachową, w sensie rozwiązywania problemów, odpowiedzi na pytania, porady. W zasadzie w dużej części przypadków sięgamy po prostu do sieci. I na sporą część tych pytań znajdujemy odpowiedzi, różnej jakości. Głównie na forach dyskusyjnych, grupach społecznościowych, w artykułach branżowych. Choć nie zawsze będzie to pomoc fachowa, lub nie zawsze możemy mieć co do tego pewność. Internet to kopalnia nie tylko cennej wiedzy, ale często również totalny śmietnik, w którym nie posiadając stosownych kwalifikacji trudno odróżnić rzeczy wartościowe od chłamu, błyskotek, bajek i zwykłych oszustw.
Siłą rzeczy w wielu przypadkach nieodzownym wsparciem będzie właśnie broker. W kwestiach działania platform, techniki, rozliczeń, błędów, problemów małych i dużych, nie będzie zresztą innego wyjścia. Nie można przy tym mylić braku dobrej woli lub braku satysfakcjonującej odpowiedzi z problemami po stronie brokera czy niedoskonałością człowieka, który próbuje okazać pomóc z jego strony. Poruszamy się w środowisku dużej konkurencji, walki o klienta, walki o markę i poważanie, siłą rzeczy serwisy stają się coraz doskonalsze, co zresztą objawia się coraz wyższymi notami w pytaniach ankietowych. W tej branży zmiana brokera na innego to prosty zabieg, ale musi iść za tym jakość, inaczej słabi i niewiarygodni wypadają z branży.
Drugi segment pomocy brokerskiej to właśnie wszelkie materiały edukacyjne w internecie, do którego sięgamy po pomoc. Tak się składa, że bardzo często właśnie na serwisach internetowych brokerów w rezultacie lądujemy szukając wyjaśnień o niuansach obrotu, transakcji, rozliczeń, działania rynku, platformy czy instrumentów. Do tego dochodzą coraz większe działy typowo informacyjne, analityczne i edukacyjne.
Przykład: http://bossafx.pl/fx/edukacja/ (i więcej -> http://bossa.pl/edukacja/)
Nie szukając daleko, również niniejsze blogi są prezentem BOŚ dla traderów, nie tylko własnych, ale również innych firm, choć był pomysł ich zamknięcia jedynie dla klientów. Choćby po mailach, które dostaję, widzę, ile wiedzy dzięki blogom udało się rozpowszechnić. Dodajmy do tego webinary, filmy, kursy, szkolenia:
http://bossafx.pl/fx/edukacja/szkolenia/
(na powyższej stronie można znaleźć najbliższe terminy i miejsca szkoleń).
Dochodzi do tego również segment badań, rozwoju i ulepszeń. BOŚ regularnie nakłania, również tu na blogach, do przesyłania swoich propozycji, uwag, głosów krytycznych. Ale i bez tego postęp w segmencie forexowym jest znaczący. Konkurencja, nowe technologie i wygoda klientów nieustannie napędzają ów rozwój.
Jeśli to nie brokerzy są w tym wszystkich znaczącym wsparciem to kto?
Oczywiście to część biznesu, w którym obie strony muszą czerpać korzyści, choć to broker jest tą stroną, od której się wymaga i ocenia, głosując nogami.
Można spytać przy tej okazji, czym różni się tu jakość od brokerów giełdowych?
W zasadzie najlepiej widać to biorąc pod lupę brokerów „wielofunkcyjnych”, czyli tych, którzy jak BOŚ działają zarówno na rynku regulowanym (GPW) jak i właśnie na nieregulowanym rynku pozagiełdowym (tzw. OTC). Można by powiedzieć, że relacja z klientem forexowym jest nieco bardziej „intymna”. Wprawdzie nadzór KNFu nadal w pewnym stopniu czuwa, ale rozliczenia i dostęp do światowego rynku organizują sami brokerzy, a przy konstrukcji instrumentów i technologii transakcyjnych nie muszą się ograniczać jak w przypadku GPW. Przy tym sam model interakcji i zobowiązań wobec klienta jest nieco inny, klient bardziej wybredny, a konkurencja duża, bo w z zasadzie światowa. Klienta forexowego trzeba więc mocniej „dopieszczać”.
Kolejne pytanie jakie może się w tym momencie pojawić: dlaczego to właśnie brokerzy są lepszym jakościowo wsparciem niż mama i forum internetowe? Z dość klarownych, choć rzadko uświadamianych przez klientów powodów:
Po pierwsze dlatego, że działania i przekazy podlegają nadzorowi (nie tylko ze strony KNFu, branżowych instytucji, a wreszcie sądów). Wszelkie nieetyczne zagrywki i inne ściemy mają więc albo krótkie nogi, albo są szybko wychwytywane przez społeczność i piętnowane. Tymczasem w dowolnej innej części internetu można pisać niemal wszystko i niemal wszystko obiecać.
Po drugie – ta przekazywana wiedza i wsparcie są już wstępnie przefiltrowane przez wcześniejsze doświadczenia i błędy, a także kwalifikacje pracowników. Choćby podświadomie więc kierujemy się w ocenie nieco wyższym zaufaniem. Jeśli coś jest nie tak – szybko wyjdzie na wierzch w epoce globalnej informacji.
Choćby z konieczności broker musi być więc wsparciem, a nie wrogiem.
A dlaczego jest partnerem? Temat jest na tyle szeroki, że ciąg dalszy tej kwestii przenoszę do kolejnego wpisu.
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.