Na początku lutego indeksy polskich spółek osiągnęły dołek. Od tamtego czasu ceny akcji systematycznie pną się do góry. To co jednak zwraca uwagę to wyraźna zmiana liderów. Miejsce małych i średnich spółek, które w ostatnich latach jakoś sobie radziły zajęły z powrotem spółki o dużej kapitalizacji. Długoterminowa dysproporcja jest wciąż spora. Od 2014 roku indeks mWIG40 zyskał nieco ponad 5 procent, zaś WIG20 stracił blisko 20 procent. Nawet po uwzględnieniu wypłacanych dywidend (WIG20 jest pozbawiony tego bonusu) spadek wynosi około 7 procent.
Spójrzmy jednak na ostatnie dwa miesiące. WIG20 +13,4 procent, a mWIG40 zaledwie 8 procent. Odrobinę lepsze są małe spółki skupione w indeksie sWIG80. Tu wzrost wyniósł 10 procent.
To co zwraca uwagę, to przede wszystkim wzrost siły relatywnej polskiego rynku. Podczas gdy giełdy zachodnie od czasu do czasu notowały nieco mocniejsze korekty, my się temu dzielnie opieraliśmy. Nie jesteśmy w tym osamotnieni – rynki wschodzące powróciły do łask inwestorów już od pewnego czasu. Sesjom silnie wzrostowym towarzyszą wzmożone obroty, na wykresach poszczególnych dużych spółek, tworzą się atrakcyjne formacje. I to mimo pojawiających się od czasu do czasu negatywnych informacji. To wszystko sprawia, że warto zastanowić się bardzo poważnie, czy trend wzrostowy, nie zaczyna jednak dominować.
Anegdotycznym sygnałem jest również stwierdzenie uczestników debaty Parkietu (25.03) o irracjonalnej hossie na rynkach wschodzących. Zwykle takie opinie dają się łatwo rozszyfrować – zaskoczyło to nas dokumentnie. A to może oznaczać. Sporo gotówki wciąż jest wolna, bo nie wierzy w trwałość wzrostów.
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Podoba mi się namierzenie, że padło „irracjonalna hossa” – dobre:). Tak jakby to hossa albo bessa musiały być racjonalne:) Takie stwierdzenie oznacza też, że jakiś uczestnik (uczestnicy) debaty myśli, że jakby rozumie co się dzieje i gdzie powinien podążać rynek:) A swoją drogą długo spadało albo było płasko to niech i rośnie!
Ta argumentacja należy do cyklu „hossa jest fundamentalna, a korekty techniczne”
No a to ?
Dlaczego teraz i przy takiej cenie?
http://stooq.pl/mol/?id=2593