Europa trzyma się mocno.
Sierpniowo-wrześniowy pesymizm na rynkach, który w komentarzach do naszych blogowych notek owocował również scenariuszami końca hossy, gdzieś się ulotnił i pesymistyczne scenariusze zastąpiło spoglądanie w stronę rekordów wszech czasów. W tym szumie gdzieś jeszcze pobrzmiewa dawka pesymizmu w odniesieniu do Europy, która miała zawalić się najpierw przez kryzys, później przez Chiny, a wreszcie przez obcych.
Tymczasem, na sześć tygodniu przed końcem grudnia z koszyka rynków rozwiniętych indeksy strefy euro jawią się w kategoriach najlepszej inwestycji 2015 roku. Stali czytelnicy naszych blogów mogą pamiętać wiosenną notkę o zapomnianym paryskim indeksie CAC40, który od początku roku zyskał blisko 15 procent i dziś jest lepszy od popularnego w Warszawie DAX-a, który sam zyskuje godne szacunku 11 procent.
Rzut oka połączone wykresy DAX, CAC40, DJIA, Nasdaqa Composite i S&P500 z ostatnich 12 miesięcy pozwala na prostą konstatację, iż Europa wyprzedziła Wall Street oraz podkreślenie faktu, iż bardzo dobrze wyszli na tym gracze, którzy na jesieni zeszłego roku obstawili scenariusz z luzowaniem ilościowym w strefie euro. W istocie, kupienie w październiku zeszłego roku scenariusza optymistycznego w Europie dało udział w zwyżkach CAC i DAX zbliżonych do 20 procent.
(źródło: stooq.pl)
Nie będziemy chyba zaskoczeni faktem, iż zwyżka może być jeszcze przedłużona do grudnia albo stycznia, ale osobiście skłaniam się już raczej do idei realizacji zysków i poczekania na korektę. W szerszej perspektywie stale warto być optymistycznie nastawionym do giełd europejskich i to nie tylko z racji luzowania ilościowego, ale poprawnych prognoz gospodarczych na rok 2017, które mówią o solidarnym wzroście najważniejszych gospodarek regionu przy niskiej inflacji, która jest gwarantem braku zmian w polityce monetarnej ze strony EBC.
To zwycięstwo Europy na resztą świata zmusza do przypomnienia starego zdania Warrena Buffetta o maniakalno-depresyjnej naturze rynków akcji (the stock market is manic-depressive). Dziś w psychiatrii nie używa się już pojęć typu stany maniakalno-depresyjne, tylko mówi się o zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych. Zdaje mi się, że treści za nim się kryjące jeszcze lepiej, choć z równie metaforyczną nie-precyzją, oddają stany umysłów inwestorów wobec strefy euro i akcji z tego regionu świata. Od depresji do euforii i z powrotem.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Euforia to lekka przesada. DAX jest indeksem dywidendowym. Jesli ktos gral na samym indeksie , to od przelomu sierpnia/wrzesnia pare procent mogl ugrac.
Jesli chodzi o same spolki, to sprawa wyglada gorzej. Dla przykladu kilka B. Chipow:
Dt. Bank https://de.finance.yahoo.com/q/bc?s=DTE.F&t=3m
notuje strate
Dt. Telekom https://de.finance.yahoo.com/q/bc?s=DTE.F&t=3m
Praktycznie bez zmian
a o wyjatku VW nie wspomne.
No i jeszcze nasz rodzimy WIG20 liczony w $sromotnie traci, co zreszta od dawna zapowiadam.
http://stooq.pl/q/?s=wig20usd&c=3m&t=l&a=lg&b=0
Od przelomu sierpnia /wrzesnia spadek niemal 15%
Jak wieolokrotnie wspominalem, nie wierze w zmiane stop procentowych w USA. Gdybym sie jednak mylil, to przykladowa grudniowa podwyzka stop % spowoduje ostre spadki na rynkach akcji i dalsza aprecjacje dolara do €. O pozycji PLN w takim scenariuszu i co za tym idzie WIG20 $ sie nie wypowiadam bo czarno , sorry czerwono to widze. Poziom docelowy 313 punktow?