Za nami chyba najnudniejszy komunikat FOMC w ostatnich miesiącach. Brak podwyżki stóp procentowych i brak sygnału, kiedy może pojawić się pierwsza. Jeśli uwzględnić kropeczki, jakimi członkowie Fed wróżą wydarzenia w bliskiej perspektywie, to całość wczorajszego sygnału ze strony Rezerwy Federalnej sprowadza się do tezy – jest nudno i będzie nudno przez miesiące, nawet jeśli podniesiemy stopy procentowe. Dlatego zostawiamy nudziarzy na boku i spoglądamy na rynek złota, który zdaje się być w ciekawym punkcie.
Odnotujmy, iż złoto dawno nie gościło na blogach bossy. Stali czytelnicy naszych blogów wiedzą, iż jestem złotym ateistą i nie kupowałem hossy ostatnich lat, a wręcz oczekiwałem pęknięcia balonika, który dmuchano z wielką siłą. Wszak i ateista czasami zwiedza miejsca kultu religijnego, więc spoglądam na wykres złota z mniejszą lub większą regularnością, a na jesieni nawet pisałem, że widzę możliwość zagrania pod korektę. Coraz częściej robię to w perspektywach miesięcznych, które odsiewają szum codzienności i dają obraz rynku w dłuższych tendencjach.
Bez wątpienia złoto spadło z inwestycyjnego radaru. Nie ruszają nim specjalnie walutowe przepychanki pomiędzy euro i dolarem. Zamieszanie na rynku ropy również nie przesączyło się w sposób godny uwagi na rynek kruszcu. Cienia korelacji – jeśli coś takiego, jak cień korelacji istnieje – można doszukać się pomiędzy cenami złota i koszykiem walut do dolara (tzw. Dollar Index), ale i Dollar Index szuka raczej konsolidacji niż tworzy presję na rynku złota. Akcje też jakoś nie ruszają się ostatnio dynamicznie, a Grecja umiera już 5 rok i jakoś umrzeć nie może. Jak okiem sięgnąć flauta i nuda.
(Źródło: BossaFx)
Rzućmy jednak okiem na wykres tygodniowy, który dobrze pokazuje, iż złoto pozostaje w trendzie spadkowym, który zniósł już blisko połowę fali wzrostowej z kilkunastoletniej hossy. Ostatnie miesiące to raczej konsolidacja niż dalsza przecena, więc byki na rynku złota zaczęły mlaskać językami czekając wyczerpania spadków. Osobiście żyję w przekonaniu, iż trendy mają raczej tendencje do kontynuacji niż szybkiego załamywania się. Dlatego nie daję wiary przekonaniu, iż dołek koniunktury już za nami, ale upierał się nie będę i podchodzę otwarcie do każdego argumentu.
Dlatego chętnie poznam opinie naszych czytelników, jak widzą rynek złota w perspektywie układu sił na rynku i na wykresie, który ustawił na kursie kolizyjnym konsolidację z ostatnich miesięcy z czytelną tendencją spadkową (niekoniecznie tożsamą z linią trendu, wszak z liniami jest jak z opiniami – każdy ma swoją). Widzicie gdzieś powody, żeby złoto mogło szukać zwyżek? Co jest teraz nadzieją byków? Grecja? Wojna? Inflacja? Deflacja? Kolejny kryzys? Upadek strefy euro? Czy nie przerabialiśmy tego w ostatnich latach, niczym studenci case studies? A może już nikogo złoto dziś nie rozpala i dlatego zaskoczy swoją siłą?
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Jesteśmy gdzieś pomiędzy deflacją a inflacją i rynek złota to pokazuje.
Może po prostu: rączki pod siedzenie i reagować dopiero na sygnał techniczny.
W kontekscie aktualnych wydarzen wokol zjawiska o nazwie Grexit, przytocze wykres przedstawiajacy wartosc wspolnej waluty wyrazonej w Au
http://stooq.pl/q/?s=eurxau&c=10y&t=l&a=ln&b=0
Od chwili wprowadzenia euro ( wykres przedstawia tylko 10 lat ) wspolna waluta jest w ciaglym trendzie spadkowym z uwzglednieniem korekty od polowy 2012 do konca 2013.
Wypowiedzi osob obsadzonych na kluczowych stanowiskach w kwestii pomocy dla Grecji lub tez jej odciecia, Schäuble, La Garde, Juncker, oraz Tsirpas i Varoufakis, sa zabarwione silnie
„grexitowo”. Teraz decydujace pytanie jak wplynie to na pozycje eurowaluty ?
Paradoksalnie w pierwszej fazie po ogloszeniu Grexit , euro moze sie umocnic do $ na zasadzie ” najgorsze za nami „.
Po przebudzeniu sie ze snu i powrocie do reala, euro zanurkuje. Bedzie dalsza deprecjacja na podanym wyzej wykresie. Kiedy Grexit ? Moim skromnym zdaniem jeszcze w lipcu.
Nie bede podgrzewal atmosfery opowiesciami o zamknieciu greckich bankow juz w przyszly poniedzialek. EBC po raz kolejny podwyzszyl limit kredytow ELA, czyli beda sie starali za wszelka cene uniknac paniki.
Nawiasem mowiac nie spodziewalem sie tak naglego zwrotu w tej sytuacji. Myslalem, ze bedzie kolejny schizofreniczny kompromis oparty o jakies nie istniejace pieniadze, tworzace baze nowoutworzonego funduszu dodatkowo zlewarowanego 20-krotnie.
Powracajac do glownego pytania: wymienione czynniki wplyna na wzrost ceny Au , tyle ze nie bedzie eksplozji a raczej umiarkowany trwaly wzrost 10-15% p.a. na najblizsze kilka lat, czyli kontynuacja trendu EURXAU
Chcialem jeszcze dodac,
wydarzenia ante portas wstrzasna polskim rynkiem akcji , zwlaszcza tym wycenianym w $.
http://stooq.pl/q/?s=wig20usd
Tu spodziewam sie zjazdu ponizej poziomow z 2008