Jedenaście dni temu sześć czołowych globalnych banków zgodziło się zapłacić łącznie niemal 6 miliardów USD kar za manipulacje na rynku walutowym. Pięć z tych banków oficjalnie uznało swoją winę co stanowi pewnego rodzaju nowość w relacjach sektora bankowego z regulatorami.
Co ciekawe, mimo atrakcyjnej z medialnego punktu widzenia wysokości kar, wydarzenie to zostało w dużym stopniu zignorowane przez polskie media. Dużo bardziej zrozumiały wydaje się brak negatywnej reakcji amerykańskiego rynku akcyjnego. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy traktują liczone w miliardach dolarów kary płacone przez sektor bankowy amerykańskim agencjom regulacyjnym jako jeden z kosztów prowadzenia biznesu bankowego w USA. Przy takim nastawieniu, ogłaszanie poszczególnych porozumień i decyzji ma nawet pozytywny wydźwięk bo zamienia trudną do wycenienia niepewność w konkretną sumę pieniędzy.
Dzisiejszy wykres dnia, bazując na danych zbieranych pieczołowicie przez dziennikarzy Financial Times, pokazuje sumę kar, którą od początku kryzysu finansowego zapłaciły podmioty z sektora bankowego amerykańskim regulatorom. Jak widać na poniższym wykresie, licznik zatrzymał się na 160 miliardach dolarów.
Czy to dużo pieniędzy? Jak policzył Dan McCrum z FT Alphaville daje to około 53 mln USD (54,7 po doliczeniu ostatnich kwot) kar dziennie, włączając w to weekendy. Te kwoty, zarówno w wersji 160 mld za cały okres jak i 54,7 mln dziennie wydają się spore. Na tyle duże, że część komentatorów traktuje wspomniane wyżej kary jako nowe i ważne źródło dochodów sektora publicznego w USA.
Niedawno zwrócił moją uwagę tekst o loteriach stanowych w USA. Okazuje się, że Amerykanie wydali w 2014 roku na loterie około 70 mld USD. Około 40% z tej sumy, a więc 28 mld USD, zasiliło stanowe budżety. Tak więc każdego dnia, amerykańskie władze lokalne pozyskiwały około 77 mln USD z eksploatacji hazardowych skłonności amerykańskich obywateli. Co więcej, to biedni ludzie biorą większy udział w zasilaniu budżetów stanowych poprzez loteryjne monopole ponieważ więcej wydają na kupony loteryjne.
Wspomniałem o „loteryjnym” źródle dochodów amerykańskiego sektora publicznego by zapewnić pewien kontekst kwotom, które pobiera on w postaci kar od sektora bankowego. W skali całego budżetu kary uiszczane przez sektor bankowy mają niewielkie znaczenie. Nie oznacza to oczywiście, że istniejący model relacji sektora bankowego z reżimem regulacyjnym jest poprawny i korzystny dla całej gospodarki. Moim zdaniem kluczem do zrozumienia tego modelu może być bardzo monotonny wykres pokazujący liczbę managerów z sektora bankowego, którzy trafili do więzienia za przestępstwa związane z działaniami, które przyczyniły się do kryzysu finansowego. W takim ujęciu, wspomniane wyżej 160 mld USD jest nie tylko kosztem prowadzenia biznesu ale swego rodzaju „ceną wolności”.
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
W kwestii formalnej.
Dlaczego zwykły najbardziej ordynarny „przekręt” w dużej skali zastępować górnolotnie brzmiącym frazesem „koszt prowadzenia biznesu bankowego”.
Ja rozumiem ,że zgodnie z teoria łysenkizmu jak „przekręt” długo „poleży” obok „biznesu bankowego” to niby ma nabierać jego cech i się cywilizować, ale praktyka wykazuje , że tu taka ewolucja nie zachodzi, a jeżeli już to w tę drugą stronę 🙂
@ pit65
W tej konkretnej sprawie manipulacji na rynku walutowym masz pełną rację. Część komentatorów uważa jednak, że inne kary nakładane na banki nie były tak oczywiste jak ostatnia i wynikały, powiedzmy z rewanżyzmu, a nie merytorycznych przesłanek. Choć się z nimi nie zgadzam to biorę pod uwagę istnienie odrębnej opinii.
Natomiast samo określenie „koszt prowadzenia biznesu bankowego” użyłem trochę z przymrużeniem oka.
Istnieją jakieś szacunki jak się mają te kary do zysków z nielegalnych praktyk?
@ Mcgravier
Nie spotkałem takich szacunków. To byłoby bardzo trudne do policzenia.