Siła inwestorskiego nawyku

Zbieżność z tytułem księgarskiego bestselleru ostatnich tygodni jak najbardziej nieprzypadkowa.

 

Podczas przygotowań do obecnej podróży pierwsze co wrzuciłem do torby podręcznej była właśnie znakomita lektura Charlesa Duhigga „Siła nawyku”, którą chłonąłem z apetytem w każdej wolnej chwili. Nawyki, czyli przyzwyczajenia, to jak wiadomo druga nasza natura, a uświadomienie nam ich wpływu i możliwości zmiany to w tej książce robota najwyższej klasy. Autor podsuwa nam ich analizę działania nie tylko w życiu prywatnym, co kwalifikuje tę pozycję niemal do lektur obowiązkowych, ale do tego dorzuca choćby rozdział dotyczący ich roli w biznesie – prawdziwą wisienkę na torcie.

Moje skrzywienie polega na tym, że we wszystkim co czytam poszukuję zastosowań w inwestowaniu. W tym przypadku materiału do samo-analiz jest aż nadto, chociaż optymalny plan ich realizacji należałoby zacząć od weryfikacji naszych codziennych, nieuświadomionych nawyków, w czym książka okazuje się wdzięcznym narzędziem w niemal renesansowym stylu.

Nie chciałbym psuć lektury tym, którzy się do niej przymierzają więc w tym miejscu ostrzegę: finał książki pokazuje jak efektywnie dokonać zmiany złych nawyków, a ponieważ chciałbym się do tego odnieść w poniższym wpisie więc proponuję wrócić tutaj dopiero po zaliczeniu książki. Pozostałych zapraszam na kilka słów uwag na zachętę lub do dyskusji.

Każdy nawyk to suma trzech elementów:

1. Wyzwalacza

2. Zwyczaju, rutynowego procesu działania

3. Nagrody

Wszystkie 3 można w świadomym procesie analizy zidentyfikować, co jest koniecznością w pracy nad ich zmianą ponieważ sam nawyk to cykliczne powtarzanie tych samych czynności niemal lub całkowicie nieświadomie. Oczywiście celem jest zmiana złych nawyków. Aby odnieść w tym sukces potrzeba stosownej dawki silnej woli, działającej jak się okazuje jak zwykły mięsień, który można wytrenować. Składnikiem dodatkowym przy pozbyciu się szczególnie uciążliwych nawyków jest wiara, w tym religijna.

Pozbycia się nawyków lżejszego kalibru można dokonać, jak dokumentuje książka, za pomocą czasem naprawdę drobnej korekty zachowań. Autor podaje na przykładzie ze swojego życia jak jego codzienna wizyta w cukierni i opychanie się ponad miarę słodyczami (rutyna) były spowodowane potrzebą krótkiej komunikacji ze znajomymi (nagroda) w przerwie w pracy (wyzwalacz). Wcześniej nie zdawał sobie sprawy z tej ukrytej do tej pory zależności. Udało mu się w rezultacie zastąpić słodycze kawą lub owocami ponieważ w procesie prób i błędów wyszło, że to nie słodkości były nagrodą lecz spotkanie i rozmowa.

Myślałem nad tym ile i jakich nawyków można doszukać się w inwestowaniu. Dochodzę do wniosku, że to bardzo indywidualna sprawa, której nie sposób podsumować jakimiś ogólnymi przykładami. Jednak kwestię rozważymy na jednym dość popularnym przypadku, z którym sam miałem problem na początku nauki (brak stosownej wiedzy), a wiem, że dręczy on wielu traderów.

Chodzi o respektowanie stop losów, które zamykają nieudane transakcje ze stratą.

Zignorowanie ich raz, drugi, trzeci bez konsekwencji (kurs wracał jednak prędzej czy później do poziomu otwarcia) zaczyna stawać się rutynowym działaniem, dotkliwym niestety emocjonalnie nawykiem, który z czasem może skończyć się katastrofą. Wyzwalaczem w tym przypadku jest oczywiście ruch ceny w kierunku przeciwnym do naszej pozycji o założony zakres. Zakładam, że przewaga tradera na rynku wiąże się ze stosowaniem stop losów, bez których szanse wygranej w ciągu transakcji odwracają się na jego niekorzyść.

Możemy wpłynąć w takim razie przy udziale naszej woli na 2 pozostałe składniki przysposobionego, złego nawyku: zmienić nasz rutynowy proces działania lub nagrodę.

Naszym celem ma być od tej pory profesjonalne podejście czyli egzekucja wszystkich stopów bez wyjątku. Oczywiście nagrodą nie są w tym wypadku pojedyncze straty lecz sumaryczny zysk w ciągu transakcji, w których te zyskowne muszą pokryć ubytki powstałe przy stopach. Druga nagroda – zamiana dziesiątków stresowych dni siedzenia na stracie na dni bez owej dręczącej, zanurzonej w stratach pozycji i zajęcie się w tym czasie poszukiwaniem innych okazji do wejścia na rynek. Trading to biznes jak każdy inny – żeby wyjąć trzeba coś w niego regularnie włożyć (zainwestować z chwilową „stratą”).

Trzeba sobie uświadomić dokładnie zależność tworzącą poprawny nawyk: wielokrotne powtórki prawidłowego działania muszą stać się rutyną, którą po pewnym czasie wykonujemy mechanicznie, naturalnie, bez hamletyzowania.

Zmianę rutyny można dokonać w naszym wypadku w sposób stopniowy i łagodny. Moja propozycja to zacząć naukę respektu dla stop losów od najmniejszych sum, które powoli zwiększamy, w stopniu dopasowanym do własnej wrażliwości. Celem powinno być owo wyrobienie w sobie naturalnego odruchu aktywacji stopa. Małe stawki są dużo mniej dotkliwe emocjonalne. Jeśli one nie pomogą nabyć tego nawyku to nie ma sensu rzucać się na głębszą wodę.

Działanie od strony nagrody można również nieco zmodyfikować w stosunku do tego co wyliczyłem wyżej, robiąc to dwutorowo:

Jeśli potrzebujemy natychmiastowej nagrody za skuteczne zamknięcie pozycji stopem (tak właśnie należy o tym myśleć – nagradzamy się za poprawnie przeprowadzony proces a nie karzemy za stratę, która jest jego częścią) to można pomyśleć o jakiejś czynności (lub wielu) innego rodzaju, która nas nagrodzi. Np. kieliszek ulubionego wina, dobry film, coś smacznego, byle nie wpaść w jakiś innych zgubny nawyk 🙂

A z drugiej strony można postarać się jednak o zysk finansowy w nagrodę i to nadal w procesie inwestowania. Do tego służy dywersyfikacja. Strata na jednej transakcji przestaje być dotkliwa jeśli w tym samym czasie zyski przynoszą nam pozycje otwarte na innych instrumentach.

To oczywiście nie wyczerpuje możliwości nawet tylko dotyczących tego jednego nawyku. Z książki można się dowiedzieć, że pożądane zmiany można uzyskać poprzez działania w sferach pozornie daleko odległych i niezwiązanych ze sobą. Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia w ich wykrywaniu i naprawianiu , a także zaprosić do dyskusji.

–Kat—-

 

 

5 Komentarzy

  1. Jason Bourne

    A czy to nie jest tak, że jak ktoś nie respektuje stop lossów (przez siebie samego ustalonych) to przecież nie jest traderem tylko zwykłą sierotą?

  2. Jaso

    Na płynnym rynku fw20 wystawianie stop lossa to nie problem, ale na fw40 już może być duży poślizg. To samo na mało płynnych akcjach. Dlatego trudniej jest stosować takie stop lossy, które nie są automatycznie wystawiane razem z otwarciem pozycji.

  3. miśYogi

    🙂 ubawiłem się czytając teks bo przypomniał mi się mój prywatny proces dochodzenia do czerpania przyjemności z egzekwowania stopów (ucinania strat). Tak się złożyło że mowa o stopach była zupełnie przypadkowo w punkcie piątym mojego prywatnego dekalogu. Nie wiem jak ale skojarzyło mi się to z utworem „Mambo nr.5” który „odpalałem” zawsze po odpaleniu stopa. Poprawiał nastrój i był własnie swego rodzaju nagrodą. Było minęło, Lu Bega jest już historią i nie wracam do utworu aczkolwiek nawyk zamykania zagrożonych pozycji przeszedł w rutynę i sam z siebie jest nagrodą 🙂
    http://www.dailymotion.com/video/x248ph_mambo-no-5_music#.Ua82Gdh_SMA

  4. investor_ts

    @kathay
    Na następną wyprawę polecam „Etykę Nikomachejską” Arystotelesa. On bowiem chyba jako pierwszy zauważył, że w życiu jesteśmy tym, co powtarzamy, a doskonałość nie jest jedynie jednorazowym aktem, lecz nawykiem.

    „Tych bowiem rzeczy, których trzeba się nauczyć, by je wykonywać, tych uczymy się właśnie przez ich wykonywanie; tak np. budowniczowie kształcą się budując domy, a cytrzyści – grając na cytrze. Tak samo stajemy się sprawiedliwi postępując sprawiedliwie, umiarkowani przez postępowanie umiarkowane, mężni przez mężne zachowywanie się”, Etyka Nikomachejska, 1103 ab.

  5. _dorota

    No to na jeszcze następną wyprawę (skoro już meblujemy biblioteczkę Kathaya 😉 ) poleciłabym coś, co właśnie czytam z rosnącym zainteresowaniem.
    „Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg” Nicholasa Carra. Ważna książka, do tego świetnie napisana.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.